Dzieci pięcioletnie zaczną w tym roku obowiązkowe roczne przygotowanie przedszkolne do nauki. W Warszawie jest ich o 1,7 tys. więcej niż przed rokiem. Aby zapewnić miejsca dla wszystkich dzieci z rocznika 2006, w niektórych dzielnicach trzeba będzie ograniczyć przyjęcia trzylatków do przedszkoli. A część pięciolatków będzie musiała pójść do szkół.
W Warszawie zameldowanych jest niemal 16,8 tys. dzieci urodzonych w 2006 r. Dla 900 z nich szkoły w całym mieście szykują oddziały przedszkolne. Jolanta Lipszyc, dyrektor miejskiego biura edukacji, zapewnia, że standard oddziału przedszkolnego w przedszkolu i w szkole jest identyczny.
W dzielnicach, w których są największe problemy z miejscami w przedszkolach urzędnicy szukają pomieszczeń, które można byłoby wynająć na pojedyncze oddziały (posiłki byłyby dowożone z najbliższych przedszkoli) i myślą o urządzeniu przedszkola kontenerowego.
Urzędnicy nie kryją, że liczą na placówki prywatne i punkty przedszkolne ale ten scenariusz nie zawsze się sprawdza z uwagi na koszty.
Scenariusz może być podobny jak w ubiegłym roku. Dla wszystkich pięciolatków będą miejsca w przedszkolach, bo istnieje obowiązek by je zapewnić. Zasada jest taka: przyjmiemy wszystkie sześciolatki, część z nich do oddziałów przedszkolnych w szkołach, przyjmiemy wszystkie pięciolatki, dla nich będą miejsca w przedszkolach. A potem w miarę możliwości młodsze dzieci. Dopiero we wrześniu 2012 r., kiedy wszystkie sześciolatki pójdą obowiązkowo do szkół, w przedszkolach będzie luźniej i trzylatki będą miały większe szanse na przyjęcie.
Gazeta Wyborcza, 17 stycznia 2011 r., Małgorzata Zubik
W Warszawie zameldowanych jest niemal 16,8 tys. dzieci urodzonych w 2006 r. Dla 900 z nich szkoły w całym mieście szykują oddziały przedszkolne. Jolanta Lipszyc, dyrektor miejskiego biura edukacji, zapewnia, że standard oddziału przedszkolnego w przedszkolu i w szkole jest identyczny.
W dzielnicach, w których są największe problemy z miejscami w przedszkolach urzędnicy szukają pomieszczeń, które można byłoby wynająć na pojedyncze oddziały (posiłki byłyby dowożone z najbliższych przedszkoli) i myślą o urządzeniu przedszkola kontenerowego.
Urzędnicy nie kryją, że liczą na placówki prywatne i punkty przedszkolne ale ten scenariusz nie zawsze się sprawdza z uwagi na koszty.
Scenariusz może być podobny jak w ubiegłym roku. Dla wszystkich pięciolatków będą miejsca w przedszkolach, bo istnieje obowiązek by je zapewnić. Zasada jest taka: przyjmiemy wszystkie sześciolatki, część z nich do oddziałów przedszkolnych w szkołach, przyjmiemy wszystkie pięciolatki, dla nich będą miejsca w przedszkolach. A potem w miarę możliwości młodsze dzieci. Dopiero we wrześniu 2012 r., kiedy wszystkie sześciolatki pójdą obowiązkowo do szkół, w przedszkolach będzie luźniej i trzylatki będą miały większe szanse na przyjęcie.
Gazeta Wyborcza, 17 stycznia 2011 r., Małgorzata Zubik