Premier Donald Tusk wystąpił na rozpoczętym 18.11. zjeździe ZNP. Premier przypomniał, że jest nauczycielem, choć w zawodzie pracował krótko. Potem chwalił związek, że można z nim spokojnie negocjować - nawet w kryzysie, kiedy trzeba było przesunąć i zmniejszyć obiecane podwyżki. Choć spokój związkowców rząd kupił - tylko oni dostali w kryzysie podwyżki. Premier zapowiadał wczoraj ich ciąg dalszy (do 50 proc. podwyżek do 2012 r.). Ale dotknął też tego, czego związkowcy boją się najbardziej. - Chcemy zmieniać Kartę nauczyciela, żeby wam się lepiej pracowało - powiedział.
- Żadnych zmian w KN bez waszej zgody nie wprowadzimy. Ale to, co nam wydaje się sensowne, przedstawimy. Nie będzie propozycji rewolucyjnych, ale zastanówmy się, co można zmienić. Zrobimy to razem. Doświadczenie tych 3 lat pokazuje, że nawet najbardziej drażliwe kwestie możemy zrobić razem - tłumaczył szef rządu.
Zjazd cieszy się niespotykanym zainteresowaniem polityków: prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz (PO) przecinała wstęgę ufundowanej przez związkowców rzeźby ławki szkolnej (naturalnych rozmiarów, do siedzenia). Zapowiedzieli też: minister edukacji Katarzyna Hall i szef doradców premiera Michał Boni oraz wicepremier Waldemar Pawlak (PSL). Będzie też szef SLD Grzegorz Napieralski. Pewnie dlatego, że nauczyciele to prawie 600 tys. wyborców, a ZNP to najliczniejszy związek zawodowy (politycznie związany z lewicą).
Delegaci ponownie wybrali Sławomira Broniarza na Prezesa Związku. Był jedynym kandydatem zgłoszonym do tej funkcji. Na 276 głosujących poparło go aż 264 delegatów.
Źródło: Gazeta Wyborcza, 19.11.2010r., Głos Nauczycielski, 18.11.2010 r.