Pedagodzy podpowiadali dzieciom, że nie muszą przychodzić na zajęcia w dniu Edukacji Narodowej . – To wbrew przepisom – mówią kuratorzy. W ten sposób nauczyciele w wielu szkołach skrócili sobie pracę. Tam, gdzie wczoraj zajęcia się odbyły, nauczyciele się nie napracowali. W większości szkół, do których dodzwonili się dziennikarze „Rzeczpospolitej” w południe, już nikogo nie było.
Ten dzień jest wolny od zajęć lekcyjnych, ale nie od pracy – mówi Antoni Wydro, podkarpacki wicekurator oświaty. – O żadnym dniu wolnym dla uczniów, a tym bardziej dla nauczycieli, nie ma mowy. Wpłynęło do nas kilkadziesiąt wniosków od dyrektorów szkół, by 14 października szkoły mogły odpracować w innym terminie. Żaden nie został pozytywnie rozpatrzony. W stosunku do tych dyrektorów, którzy zignorowali przepisy, wyciągniemy odpowiednie środki dyscyplinujące – zapowiada.
Nauczyciele w Dzień Edukacji Narodowej mogą nie prowadzić lekcji. To jednak nie oznacza, że jest to dla nich dzień wolny od pracy – twierdzi MEN. Prawo do świętowania 14 października daje pedagogom art. 74 Karty Nauczyciela: „W dniu rocznicy utworzenia Komisji Edukacji Narodowej, 14 października każdego roku, obchodzony będzie Dzień Edukacji Narodowej. Dzień ten uznaje się za święto wszystkich pracowników oświaty i jest wolny od zajęć lekcyjnych”. Taki zapis oznacza zatem, że wraz z nauczycielami wolne od lekcji mają też uczniowie.
– Naszym zdaniem powinny się w tym czasie odbywać inne zajęcia z uczniami, na przykład opiekuńcze, które wypełnią czas, w jakim powinny być lekcje - wyjaśnia Justyna Sadlak z Biura Prasowego MEN.

źródło: Rzeczpospolita, 15 października 2008 r., Józef Matusz