- Ponieważ środki z tego funduszu nie mogą być wydatkowane na remonty i wyposażenie szkół ani na zadania dotyczące bezpośrednio obniżenia wieku szkolnego - odpowiada „Gazecie” rzecznik MEN Grzegorz Żurawski. I zapewnia, że z innych funduszy unijnych MEN finansuje podnoszenie kwalifikacji nauczycieli i doskonalenie nowych szkolnych programów.
Ubiegłoroczny konkurs MEN z tego samego unijnego zadania za 250 mln zł dawał możliwość obejmowania projektami dzieci rozpoczynających naukę w szkole - ponad 46 mln zł przeznaczono na dofinansowanie projektu kieleckiej Grupy Edukacyjnej diagnozowania słabych i mocnych stron pierwszoklasistów. Program nazywa się „Pierwsze uczniowskie doświadczenia drogą do wiedzy”.
- Konkurs MEN promuje dużych graczy nastawionych na korzystanie z pieniędzy unijnych. Jest za trudny i zbyt duży dla niewielkich fundacji i stowarzyszeń działających w sferze edukacji - mówi Jarosław Lipszyc z fundacji Nowoczesna Polska, która chciałaby w konkursie MEN dostać pieniądze na internetową szkolną bibliotekę lektur. - Konkurs ogłoszono za późno, półtora miesiąca nie wystarczy na przygotowanie porządnego wniosku. Być może należałoby ogłosić więcej drobniejszych konkursów, tak jak to robi np. Ministerstwo Kultury?
- Nie widzę w MEN strategii na sensowne wydawanie unijnych pieniędzy. Jest raczej podejście: czy zdążymy te pieniądze wydać i czy ich nie trzeba będzie zwracać – mówi Jacek Strzemieczny z Centrum Edukacji Obywatelskiej.
Gazeta Wyborcza, 4 marca 2009 r., Aleksandra Pezda








