Zgodnie z obowiązującym prawem, WF w klasach 1–3 może prowadzić nie nauczyciel wychowania fizycznego, ale wychowawca wczesnoszkolny. Niekoniecznie z pasją do sportu, niekoniecznie z przygotowaniem metodycznym. W wielu szkołach to tanie rozwiązanie zastępuje specjalistyczną kadrę. I tak oto w miejscu, gdzie powinien być mistrz sportu, pojawia się nauczyciel od liter, muzyki, modlitwy i... skakania przez skakankę.
Od września nowa podstawa programowa WF>>
Nowa podstawa programowa zapowiedziana na wrzesień 2025 roku, choć wprowadza testy sprawnościowe i nowe treści, nie zmienia kluczowego faktu: dalej nie ma obowiązku zatrudnienia nauczyciela WF. Nadal odpowiedzialność spoczywa na dyrektorze i organie prowadzącym. A w praktyce 80 proc. szkół wybiera tańszą ścieżkę. Pasja do sportu znika z klas. To, co dziś proponuje minister edukacji Barbara Nowacka, to atrapa zmiany. Deklaracje, zapowiedzi testów sprawnościowych i zapisy w Excelu nie mają nic wspólnego z rzeczywistą troską o dziecko. Jeśli od 1 września 2025 roku nie zostanie wprowadzony realny obowiązek zatrudniania nauczycieli WF w klasach 1–3, to żadna reforma się nie wydarzy. Dziecko nie potrzebuje tabelki. Potrzebuje trenera, który je zainspiruje.
Nie możemy udawać, że to bez znaczenia. Dziecko bez ruchu to dorosły bez zdrowia. WHO zaleca minimum 60 minut aktywności fizycznej dziennie. Tymczasem tylko 20 proc. dzieci w Polsce spełnia ten standard. Z badań Akademii Wychowania Fizycznego wynika, że 88 proc. dzieci z klas 1–3 nie potrafi wykonać przewrotu w przód, a 74 proc. uczniów klas IV–VI nie kozłuje piłki. Sprawność fizyczna dzieci jest dramatycznie niższa niż 20 lat temu. Otyłość, nadciśnienie, depresja, izolacja. To nie są modne slogany, ale fakty potwierdzone badaniami Instytutu Matki i Dziecka oraz raportem Global Matrix 4.0. W 2021 roku ponad 35 proc. ośmiolatków miało nadwagę lub otyłość. Rośnie liczba dzieci z objawami depresji i problemami relacyjnymi. To efekt zarzucenia codziennego ruchu, braku współzawodnictwa, upadku sportu szkolnego.
Nie ma czegoś takiego jak "zajęcia ruchowe z wychowawcą". To atrapa. Wychowanie fizyczne to nie zabawa w kółeczku, ale kształtowanie ciała, ducha, charakteru. To wprowadzenie w świat rywalizacji, zespołowości, wyzwań. A to może zrobić tylko ten, kto sam to przeszedł: nauczyciel WF, trener, lider. Bez niego nie zrodzi się pasja. Bez pasji nie będzie przyszłych Świątków, Lewandowskich czy Maliszewskich. W gimnazjach, zanim je zlikwidowano, WF prowadzony był systematycznie przez nauczycieli specjalistów. To był moment, w którym sport szkolny miał szansę na rozwinięcie skrzydeł. Po reformie 2017 r. całość odpowiedzialności spadła na ośmioletnie podstawówki, które nie miały ani infrastruktury, ani kadry, ani systemowego wsparcia. Uczniowie klas 4–8 i dzieci klas 1–3 ćwiczyły w tych samych salach, z tymi samymi programami, pod opieką jednej osoby.
To nie jest tylko błąd systemowy. To zdrada misji edukacji. Bo ciało dziecka rośnie tylko raz. A tego etapu nie da się powtórzyć w dorosłości. Nie chodzi o sukcesy sportowe. Chodzi o zdrowie, godność i rozwój dziecka. O jego prawo do ruchu, do wzmocnienia, do rywalizacji i wspólnoty. Dziś dzieci mają lekcje teorii zdrowia. Ale nie mają lekcji ruchu. I to trzeba zmienić. Nie ma co czekać na kolejne badania, kolejne konferencje. Trzeba zmienić ustawę. Trzeba na nowo zdefiniować, że wychowanie fizyczne w szkole to nie jest opcja, ale fundament edukacji. WF musi prowadzić nauczyciel WF. I musi to robić z pasją. Inaczej za kilkanaście lat zamiast boisk będziemy budować kliniki.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.








