Dokładnych informacji o odbiorze i efektach ewaluacji zewnętrznej dostarczyły wywiady zogniskowane - pisze Łukasz Kluz, opierając się na wynikach raportu "Zmiany spowodowane ewaluacją zewnętrzną w szkołach i placówkach oświatowych województw: dolnośląskiego, opolskiego i śląskiego" .
Mimo pozytywnej oceny ogólnej ewaluacji jako formy nadzoru pojawiają się także uwagi negatywne. Najczęściej wskazywaną słabością jest brak czasu i pośpiech, z jakim wizytatorzy musieli dokonywać diagnoz ewaluacyjnych. Kolejnym istotnym zarzutem była procedura. Respondenci wskazywali na zniechęcającą do udziału sztywność badań, infantylizm lub zupełną niezrozumiałość pytań. Niektórzy dyrektorzy odnosili wrażenie, że chce się ich na czymś przyłapać. Niejednokrotnie wskazywano także na trudność w zrozumieniu pytań przez inne grupy badane podczas ewaluacji: nauczycieli, uczniów i – przede wszystkim – rodziców.
Sam proces był zgodnie oceniany jako uciążliwy, zabierający dużo czasu, energii, a przy tym stresujący osobiście dyrektorów, ale i zaburzający pracę całej szkoły. Do tego efekt, jakim jest raport, również pozostawiał sporo do życzenia. Część dyrektorów wskazywała na brak konkretów, zamiast których pojawiały się tylko parafrazy charakterystyk z Wymagań, inni za to mówili, że raport składał się niemal wyłącznie z cytatów z wywiadów i dokumentacji szkolnej. Poza tym najważniejsza i tak była metryka z poziomami spełniania wymagań – najważniejsza, bo środowisko, rodzice i samorząd patrzą niemal wyłącznie na nią i z samych liter diagnostycznych kształtują swoją ocenę szkoły jako dobrej bądź nie, a z treścią raportów się nie zaznajamiają.

Jest to fragment artykułu Łukasza Kluza "Ewaluacja zewnętrzna – wyzwania i bariery", opublikowanego w miesięczniku "Dyrektor Szkoły" nr 2/2014>>

Ewaluacja zewnętrzna będzie także jednym z tematów VIII Eurpejskiej Konferencji Dyrektorów Przedszkoli>> @page_break@Prowadzenie jednocześnie dwóch ewaluacji w zespole szkół również zostało zdecydowanie odrzucone jako praktyka zła, zmuszająca tych samych ludzi do podwójnego wysiłku, tym większego, że nauczyciele nie zawsze są w stanie prawidłowo osądzić, czy dane działanie, o którym opowiadają, było w jednej, czy w drugiej szkole. Ponadto warto wskazać, że pojawiły się przypadki ewaluacji przeprowadzonych w zespołach szkół, gdzie takie samo działanie skutkowało różną literą diagnostyczną, a w jednym przypadku uproszczona forma analizy egzaminu została oceniona lepiej niż złożona i wieloaspektowa.
Pojawiały się także różnego rodzaju zastrzeżenia do ewaluatorów, którzy nie zawsze potrafili się wyzwolić z poprzedniej roli wizytatorów-nadzorców. Rzadko, ale jednak, zdarzały się niemerytoryczne kłótnie i personalne konflikty. Szczególnemu napiętnowaniu powinno się poddawać sytuacje, w których wizytator podważa informacje od rodziców, wychodząc z założenia, że kłamią namówieni przez dyrekcję szkoły, lub podważa autorytet i kompetencje nauczycieli w obecności uczniów albo próbuje sprawdzać prawdomówność uczniów przez sugerowanie, iż zostali przygotowani do odpowiedzi. Są to wnioski z wypowiedzi nauczycieli i dyrektorów odnotowanych w trakcie badań w ramach wizyt w szkołach.

Jest to fragment artykułu Łukasza Kluza "Ewaluacja zewnętrzna – wyzwania i bariery", opublikowanego w miesięczniku "Dyrektor Szkoły" nr 2/2014>>

Ewaluacja zewnętrzna będzie także jednym z tematów VIII Eurpejskiej Konferencji Dyrektorów Przedszkoli>>