- Nie chcemy szkoły opartej na strachu. Nie zgadzamy się na ograniczenia wolności i autonomii, bez których nie ma miejsca na rozwój i kreatywne działania. Nie negujemy konieczności zmian w edukacji, ale przyjmowanych w dialogu ze wszystkimi zainteresowanymi stronami procesu edukacji i poprzedzonych realnymi konsultacjami społecznymi - piszą w liście otwartym. - Twórzmy szkołę, w której podstawą są relacje, podmiotowość i wzajemne zaufanie wszystkich stron tworzących szkolne społeczności - apelują.

We wtorek pierwsze czytanie Lex Czarnek >>

 

Niepokojący sposób procedowania

Nauczycieli Roku szczególnie zaniepokoiła planowana ścieżka szybkiego procedowania lex Czarnek. - Zdajemy sobie sprawę, że gdy rządzący zbiorą wystarczającą liczbę "szabel", przegłosują nawet najgłupszy pomysł. Dzięki szybkiej ścieżce zrobią to w nocy, a rano obudzimy się w innej szkole. Ale chcemy dać świadectwo, że na lex Czarnek nie ma absolutnie naszej zgody. Uważamy wręcz, że jeśli wejdzie w życie oznaczać to będzie upadek polskiej szkoły. Napisaliśmy ten list, bo chcemy, żeby inni nauczyciele wiedzieli, że nie zgadzamy się na psucie edukacji i protestujemy przeciwko pomysłom w stylu lex Czarnek - wylicza Wiesław Włodarski Nauczyciel Roku 2007, wieloletni dyrektor L LO w Warszawie.

 

 

- Uważamy je (przepisy) za niebezpieczne dla funkcjonowania publicznej edukacji opartej na kulturze dialogu, relacjach interpersonalnych i poszanowaniu różnych punktów widzenia - napisali NR w liście otwartym do posłów i senatorów. Punktują, że projektowane prawo może być dodatkowym narzędziem służącym dyscyplinowaniu dyrektorów, a nie chroniącym dobro dzieci. Zwracają uwagę na zapisy, że kurator będzie mógł odwołać dyrektora, jeśli ten nie wypełni zaleceń pokontrolnych. To przecież nic innego jak kolejny bat na niepokornych dyrektorów. - Co więcej, kurator będzie mógł odwołać dyrektora mimo sprzeciwu organu prowadzącego placówkę, rodziców i nauczycieli, co ograniczy nie tylko autonomię dyrektorów, ale także wszystkich tworzących szkołę oraz samorządowcy - piszą nauczyciele. Dalej wyrażają zaniepokojenie faktem, iż kurator oświaty będzie decydował, jakie organizacje społeczne pojawią się w placówce.

 

Jesteśmy społecznikami, musimy dać nasz sprzeciw

- Jako Nauczyciele Roku mamy misję, aby mówić zarówno o sprawach dobrych w edukacji, jak i niepokojących. Nie podjęliśmy decyzji o napisaniu tego listu pochopnie. Nad jego treścią pracowaliśmy trzy dni. Apelujemy do sumień posłów, senatorów, bo dla każdego nauczyciela bardzo ważna jest podmiotowość, autonomia, a dla Nauczycieli Roku jest to wręcz nadrzędne - mówi Marzena Kędra, Nauczyciel Roku 2012, dyrektorka szkoły Cogito w Poznaniu. - Jeśli my nie będziemy mieli autonomii, dzieci też będą edukowane w jarzmie. Popatrzyliśmy też na lex Czarnek z punktu widzenia dyrektora szkoły, który będzie czekał dwa, trzy miesiące, aż kurator podejmie decyzję, czy można prowadzić dane zajęcia pozalekcyjne - dodaje Kędra.

Dyrektorka szkoły Cogito podkreśla, że już dziś widać, jak nauczyciele mają dość, wielu odchodzi z zawodu. Z tego powodu Nauczyciele Roku czują posłannictwo, żeby o takich sytuacjach mówić. - Wszyscy jesteśmy społecznikami, chcemy nieść dobre relacje w świat. Każdy z nas kiedyś zmagał się z hejtem i niezrozumieniem. Dlatego tak dobrze czujemy dyskomfort towarzyszący różnym sytuacjom edukacyjnym. Jest w nas chęć pomocy drugiemu człowiekowi i niesienia zmiany. Mamy potrzebę działania - zapewnia Kędra.

- Jeśli lex Czarnek wejdzie w życie, rzucam szkołę. Jako były dyrektor mam pełną niezgodę na kaganiec nakładany dyrektorom, ich ubezwłasnowolnienie. Poza tym dla wszystkich Nauczycieli Roku ważny jest wielotorowy rozwój dzieci. Do tego potrzebne są dobre zajęcia pozalekcyjne. I pewnie większość szkół nie otrzyma na nie zgody. Lex Czarnek jest tak złym, głupim pomysłem, że ktoś nie powinien nawet na niego wpaść - podkreśla Wiesław Włodarski.

 

Przypomnijmy, w poniedziałek 6 grudnia br. Wysłuchanie Lex Czarnek zorganizowały cztery partie opozycyjne pod wpływem głosu ruchu „Wolna szkoła”. To inicjatywa ponad 100 organizacji społecznych, najważniejszych związków samorządowych, stowarzyszeń dyrektorów szkół i związków nauczycielskich (w tym ZNP). Akcja przybierała na sile, 7 grudnia „Wolna szkoła” rozesłała posłom i posłankom apel o zablokowanie zmian w edukacji, a w środę o 17.00 zorganizowała niewielką pikietę pod Sejmem.

 

MEiN wycofuje się z niektórych zapisów

Przemysław Czarnek powoli zaczął się wycofywać z niektórych zapisów. Już wcześniej zrezygnował z tej zasady, że w komisji konkursowej na dyrektora szkoły kurator miałby zamiast obecnych trzech, pięć głosów, nawet gdyby z kuratorium pojawiła się jedna osoba. W środę pojawiło się kolejne ustępstwo: - Jesteśmy po rozmowie z ministrem Pawłem Szefernakerem (MSWiA), który jest w kontakcie z samorządami i po rozmowie z przewodniczącą Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży, i wycofujemy się z przepisu zwiększającego liczbę przedstawicieli kuratora w składzie komisji konkursowej na dyrektora szkoły - powiedział minister Czarnek. Będzie więc jak dotychczas, troje przedstawicieli kuratorium z trzema głosami.

 

Nadal jednak pozostaje zapis umożliwiający odwoływanie dyrektorów niemal na życzenie władz. Kurator może bowiem złożyć wniosek do organu prowadzącego placówkę (gminy lub powiatu) o odwołanie dyrektora w czasie roku szkolnego i to bez wypowiedzenia, jeśli „nie realizuje on w ostatecznym terminie wskazanym przez kuratora zaleceń wynikających z przeprowadzonych czynności z zakresu nadzoru pedagogicznego”. Jeśli samorząd nie zechciałby odwołać, wtedy „wygaśnięcia powierzenia stanowiska dyrektora szkoły dokona organ sprawujący nadzór pedagogiczny”