Jak poinformował w poniedziałek Marcin Fiedukowicz z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi, 33-letni psychiatra został zatrzymany wkrótce po tym, jak wyszedł z sali egzaminacyjnej. Początkowo nie przyznawał się do winy.

 
"Gdy policjant kazał opróżnić mu kieszenie, wyjął wszystko – poza okularami. Gdy w końcu okazał okulary, stwierdził, że nosi je po to żeby lepiej wyglądać. Mężczyzna miał też rozpiąć koszulę. Okazało się wtedy, że do ciała miał przyklejoną aparaturę do przesyłania obrazu na odległość" - wyjaśnia Fiedukowicz.
 
Dodatkowo w samochodzie lekarza i jego mieszkaniu znaleziono w sumie ponad 5 gramów marihuany.
 
Zatrzymana została także wspólniczka psychiatry, która z innego miasta drogą elektroniczną przesyłała mu gotowe odpowiedzi na pytania testowe.
 
Nieuczciwy lekarz usłyszał zarzut próby wyłudzenia poświadczenia nieprawdy w celu uzyskania specjalizacji lekarskiej oraz posiadania środków odurzających. Grozi mu za to kara do 3 lat pozbawienia wolności.
 
Zarzuty usłyszała również lekarka, która pomagała psychiatrze. Sprawa ma charakter rozwojowy.(PAP)