- Należy zmienić treść ustawy z dnia 20 czerwca 1992 r. o uprawnieniach do ulgowych przejazdów środkami publicznego transportu zbiorowego w zakresie dodania do listy uprawnionych do ulgi przy przejazdach środkami publicznego transportu zbiorowego kolejowego w pociągach osobowych, pospiesznych i ekspresowych, na podstawie biletów jednorazowych w wysokości 51 proc., aplikantów aplikacji korporacyjnych tj. aplikantów radcowskich, adwokackich, notarialnych, oraz komorniczych - wskazuje autor zgłoszenia.

 

Tańszy bilet miesięczny także dla osoby niezdolnej do samodzielnej egzystencji>>  

Droga nauka na aplikacji

Czytelnik wskazuje, że proces kształcenia aplikantów radcowskich, adwokackich, notarialnych i komorniczych odbywa się podczas odpowiednich aplikacji prawniczych tzw. korporacyjnych, po ukończeniu jednolitych studiów magisterskich na kierunku prawo absolwenci mają prawo przystąpić do egzaminu wstępnego na aplikację adwokacką, radcowską, notarialną lub komorniczą. Po uzyskaniu odpowiedniego wyniku (obecnie min. 100 na 150 pkt albo 90 na 150 pkt) zdający mają prawo ubiegać się o wpis na listę aplikantów, a następnie odbywania w danej izbie określonej aplikacji.

- Niestety tego typu ścieżka jest bardzo kosztowna, ponieważ roczny koszt samych zajęć na danej aplikacji oscyluje obecnie w granicach 5000 zł. Do kosztów tych należy doliczyć koszty dojazdu, książek i innych materiałów niezbędnych do kształcenia, a także nierzadko koszty wynajmu pokoju bądź mieszkania w jednym z dużych miast bądź koszty zakwaterowania na czas odbywania zajęć. Nierzadko, pomimo ponoszenia bardzo dużych kosztów związanych z kształceniem na aplikacjach, aplikanci nie otrzymują wynagrodzenia od osób, u których pracują bądź otrzymują bardzo niewielkie wynagrodzenie. Tym samym część z nich bez wsparcia rodziny nie byłoby w stanie się kształcić, a niektórzy wręcz rezygnują nie mając środków na dalsze kształcenie - podkreśla autor zgłoszenia. Dlatego - jego zdaniem - powinno się im pomóc, przyznając ulgę na przejazdy.

 

Doktorant ma łatwiej

Zgłaszający argumentuje, że brak uprawnień dla aplikantów jest o tyle nieuzasadniony, że ustawa przyznaje uprawnienia do ulg studentom do 26. roku życia oraz doktorantom aż do 35. roku życia.  Tymczasem - jak wskazuje zgłaszający - doktoranci ponoszą  zdecydowanie mniejsze koszty aniżeli aplikanci, którzy muszą opłacać koszty aplikacji. Przedstawiciele samorządów popierają tę inicjatywę.

- Moim zdaniem taki postulat jest w pełni uzasadniony - mówi serwisowi Prawo.pl dr Bartosz Szolc-Nartowski, przewodniczący Komisji Aplikacji w Krajowej Radzie Radców Prawnych. - Aplikanci trafiają do nas często prosto po studiach, czyli przed ukończeniem 26. roku życia, więc przynajmniej przez te dwa - trzy lata korzystaliby z tych ulg, gdyby nadal studiowali, gdyby natomiast wybrali karierę na uczelni, rozpoczynając studia doktoranckie, korzystaliby z ulg do 35. roku życia. Dlatego uważam, że taką zmianę należy rozważyć - droga edukacji prawniczej jest wydłużona, a aplikanci będą przecież w przyszłości wykonywać bardzo ważny zawód zaufania publicznego. Muszą też łączyć bardzo intensywną naukę i pracę, a jednocześnie nie mają jeszcze na aplikacji de facto zdobytego zawodu, bo muszą zdać egzamin, co przekłada się na ogół na ich zarobki. Uważam więc, że warto im choć trochę ulżyć i popieram ten postulat - wskazuje mec. Szolc-Nartowski.

 

Tego samego zdania jest dr Katarzyna Gajowniczek-Pruszyńska, wicedziekan ORA w Warszawie, przewodnicząca Komisji Szkolenia Aplikantów Adwokackich. - Zawsze popieram inicjatywy, które stanowiłyby jakieś ułatwienie dla aplikantów. Moim zdaniem to dobry postulat i żałuję, że sama niewiele mogę w tej kwestii zrobić, bo inicjatywa leży po stronie właściwego ministra lub ewentualnie Naczelnej Rady Adwokackiej, która mogłaby wystąpić z takim postulatem w imieniu wszystkich aplikantów adwokackich w Polsce. Niemniej uważam, że taka zmiana pomogłaby aplikantom - mówi mec. Gajowniczak-Pruszyńska.

 

Opłaty za aplikację w 2024 r.

W tym roku opłata za aplikację adwokacką i radcowską wynosi 5850,00 zł. Tyle samo zapłacą kandydaci na komorników i notariuszy. Na ogół można tę kwotę rozłożyć na raty - o tym, ile ich będzie, decydują poszczególne samorządy prawnicze. W kwestii wynagrodzeń aplikantów bywa różnie - to zależy od ich kompetencji, doświadczenia, a w większości przypadków również od miejscowości, w której podejmują zatrudnienie. Dwa lata temu samorząd adwokacki postanowił interweniować i ukrócić praktyki polegające na niewypłacaniu aplikantom wynagrodzeń przez ich patronów. Uchwałą z dnia 18 listopada 2022 r. doprecyzowano elementy ramowej umowy, którą każdy patron musi zawrzeć z aplikantem. Konieczne jest zawarcie w niej zasad wynagradzania aplikanta. Wskazano też, że patron powinien aplikanta zatrudnić. 

 

Wcześniej do Sejmu trafiła petycja, w której autor wskazywał, że "patroni traktują aplikantów niczym chłopów pańszczyźnianych, bo ci nie mogą korzystać z wolnego rynku, są do nich przypisani niczym własność. Ma to na celu nie tylko wykorzystanie taniej siły roboczej, ale również jest ekonomiczną formą ograniczania dostępu do zawodu dla osób spoza rodzin prawniczych". W reakcji m.in. na ten dokument resort sprawiedliwości zobowiązał samorząd radcowski i adwokacki do tego, by sprawdzały, czy patroni płacą aplikantom należne wynagrodzenie i pociągały do odpowiedzialności dyscyplinarnej tych, którzy się z tej powinności nie wywiązują.

 

Samorządy będą monitorować, czy kancelarie płacą aplikantom>>