Konferencja "Szanse i wyzwania dla polskich wydawnictw i czasopism naukowych" odbyła się we wtorek 21 maja 2019 r. na Politechnice Warszawskiej. Jej zorganizowanie miało związek z debatą toczącą się w środowisku akademickim wokół nowych zasad punktowania za publikacje w czasopismach naukowych.  Zdaniem przedstawicieli części dyscyplin, m.in. prawa, w tym nowym systemie niepotrzebnie uprzywilejowano czasopisma międzynarodowe, co w niekorzystnej sytuacji stawia naukowców zajmujących się badaniami o znaczeniu krajowym. 

 

Prof. Pisuliński: Po reformie jest problem z finansowaniem wydziałów prawa>>

 

Problem z naukami humanistycznymi

- Naganne jest, że ludzi zmusza się do publikowania w wydziałowych czasopismach, ale można wymyślić pośrednie rozwiązanie - mówił prof. Cezary Mik. - Kieruje się nazwami i tytułami czasopism, a nie ich zawartością merytoryczną. Prawnicy nie publikują ani zbyt często, ani w czasopismach, które są nisko oceniane. Myślimy w kategoriach mitu sprawczego, że zarządzanie uczelnią naprawi nam naukę, a nam potrzeba tak naprawdę odpowiedniego finansowania nauki - tłumaczył. - Wieszczę złe czasy dla dużych uczelni - dodał prof. Łukasz Niesiołowski. - Mam wrażenie, że niewystarczająco wybrzmiewa, że ocena publikacji jest narzędziem zawodnym. Chcemy poprawić jakość nauki, a nie jej widoczność - podkreślał. Tłumaczył, że nie chodzi o to, by polscy naukowcy publikowali w "Nature", a o ich badania. 

 

Zmiany potrzebne, ale wymagają analiz

- Myślę, że nie ma polskiej narodowej fizyki, ale jest polonistyka. W dużym stopniu humaniści są sami sobie winni, że stracili zaufanie środowiska przez to, że premiowana była bylejakość. Habilitacje oparte na publikacjach w czasopismach szwagra ośmieszyły polską humanistykę - tłumaczył prof. Niesiołowski. Postulował, że potrzebne jest stworzenie jednego, dwóch czasopism dotyczących literatury, historii polskiej za 200 punktów. Jego zdaniem powinien też powstać system akredytacji.

 

- Polska jest potęgą w liczbie czasopism, jest ich ok. 3000, a większość nie ma nawet systemów antyplagiatowych. Podatnicy płacą za fikcyjny obieg naukowy i te czasopisma powinny zniknąć - mówił prof. Marcin Nowotny. - Nowy system ma wiele dobrych założeń, ale jest też jest eksperymentem wprowadzanym w dużym pośpiechu. Jednak można go dopracować. W swoich założeniach będzie promował doskonałość naukową - podkreślał.
Natomiast prof. Andrzej Białas zaapelował, by nie dyskryminować polskich czasopism, bo wiele z nich wcale nie odbiega jakością od publikacji zagranicznych.