Opinię taką minister wygłosił w środę w Toruniu, gdzie na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika uczestniczył w debacie w ramach Narodowego Kongresu Nauki nt. organizacji szkół doktorskich.

Czytaj: Resort nauki rozpoczyna konsultacje wdrażania Ustawy 2.0>>
 

Nowy model kształcenia

Jarosław Gowin mówił, że nowe rozwiązania dotyczące kształcenia doktorantów oparte na modelu szkół doktorskich zbierają pozytywne recenzje. - Kształt tych rozwiązań jest do ostatecznego dookreślenia, a efekty będziemy mogli ocenić dopiero za kilka lat - powiedział. 
Minister podkreślał, że kształcenie doktorantów było jednym z tych elementów wcześniejszego systemu szkolnictwa wyższego i nauki, który w ocenie - ministerstwa, ale także całego środowiska akademickiego - wymagał największych zmian. - Dosyć powszechna była opinia, że dotychczasowy sposób kształcenia był dysfunkcyjny. Poziom umiędzynarodowienia studiów doktoranckich jest nawet niższy niż magisterskich, a już na tym I stopniu jest to nasza pięta achillesowa. Na tle innych krajów rozwiniętych ten model w zakresie umiędzynarodowienia studiów doktoranckich jest całkowitą anomalią - ocenił Gowin.

 


Naukowcy, nie studenci

Jak poinformował minister, pierwsi doktoranci rozpoczną kształcenie w szkołach doktorskich już w przyszłym roku akademickim. Podkreślał, że szkoły doktorskie są jedną z najpopularniejszych formuł zorganizowanego kształcenia doktorantów w Europie. - Sprzyjają powstawaniu wysokiej jakości dysertacji i interdyscyplinarności w badaniach naukowych - mówił Gowin.

Zdaniem ministra szkoły doktorskie pozwalają zrealizować postulat, żeby doktorant był nie tylko nieco starszym studentem, ale młodym badaczem, naukowcem. - To kompletna zmiana filozofii podejścia do doktorantów. To już nie będą studenci, ale młodzi naukowcy. W polskim kontekście nowy model wiąże się ze zdecydowaną poprawą sytuacji materialnej doktorantów. Każdy uczestnik szkoły doktorskiej, co do zasady, otrzyma stypendium. To jeden z najważniejszych celów zawartych w ustawie - podsumował nauki i szkolnictwa wyższego.

42 tysiące to za dużo doktorantów?

- Mamy wszyscy świadomość, że doktorantów jest dziś w Polsce za dużo - stwierdził Jarosław Gowin. Jak podał, łącznie obecnie jest ok. 42 tysięcy doktorantów. Odpowiadając na pytanie dziennikarzy podkreślił, że jest za wcześnie na szacunki, ilu ich będzie w przyszłości.

Jak mówił w Toruniu minister, jednym z ważnych elementów kształcenia doktorantów jest wprowadzenie ewaluacji szkół doktorskich. - Po dwóch latach każda szkoła będzie oceniana i może się okazać, że te uczelnie, które nie spełnią odpowiednich wymogów jakościowych będą traciły uprawnienia do prowadzenia takich szkół - zapowiedział Gowin.
Minister dodał, że nowe regulacje finansowe - stypendialne - będą dotyczyły dopiero kolejnego rocznika doktorantów. - Uczestnicy szkół doktorskich będą otrzymywali stypendia w wysokości ok. 3 tysięcy złotych. Jeżeli chodzi o dotychczasowych doktorantów, to oni będą kontynuowali proces badawczy w ramach "domykanych" studiów doktoranckich. To dotyczy również dotychczasowej wysokości stypendiów.