Autorzy protestu wystosowali list do pracowników uniwersytetu, pod którym podpisało się ok. 150 pracowników uczelni. Apelują w  nim o zmianę kilku zapisów w projektowanym statucie. - W wielu punktach godzi on w fundamentalne wartości akademickie, takie jak samorządność, autonomia, kolegialność, wolność wyborów, które są nienaruszalne w cywilizowanym świecie demokracji - czytamy w wystąpieniu.

Czytaj: Gowin: nadużywanie autonomii skończy się zmianą w ustawie >>
 

Główny zarzut dotyczy przepisu, który ma stanowić, że dziekanów, dyrektorów instytutów i kierowników katedr będzie powoływał rektor bez konsultacji z pracownikami uczelni. Zdaniem profesorów podpisanych pod protestem, zapis ten sprowadza uczelnię do postaci centralnie sterowanej korporacji.
Autorzy protestu opowiadają się za tym, by dziekanów, dyrektorów instytutów i kierowników katedr wyłaniać po zaopiniowaniu przez społeczność akademicką. Stwierdzają w swoim wystąpieniu, że sprowadzanie uczelni do centralnie sterowanej korporacji jest zaprzeczeniem filozofii uniwersytetu. - Wprowadzone rozwiązanie ustawowe, pozwalające na powoływanie władz wydziałów i instytutów jednoosobowo nie jest wymogiem, lecz prawem. Tylko od uczelnianych decydentów zależy, czy będą chcieli postąpić w sposób zgodny z wielusetletnią tradycją akademicką, czy też nie – czytamy w stanowisku naukowców UMCS.

Projekt nowego statutu, który został opracowany przez Senacką Komisję Statutową, zostanie przedstawiony na zaplanowanym na 29 maja br.  posiedzeniu Senatu Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej.