- W wielu uczelniach na stosunkowo dużą skalę trwa proces przenoszenia pracowników dydaktyczno-naukowych na etaty ściśle dydaktyczne - powiedział Gowin, zaznaczając, że nowa ustawa uruchamia nową ścieżkę kariery - dydaktyczną ścieżka kariery uniwersyteckiej. "To jest ścieżka dla wybitnych dydaktyków, a nie dla nieudanych naukowców - podkreślił.

 

Ścieżka dla wybitnych dydaktyków

- Jeżeli ktoś nie ma osiągnięć naukowych i nie jest wyróżniającym się dydaktykiem, intencją ustawy jest tworzenie bodźców, by takie osoby odchodziły z uczelni, robiły miejsce dla młodego pokolenia - powiedział. Zwracał uwagę, że w uczelniach nie należy takich osób koncentrować na etatach dydaktycznych.

 

Ustawa Prawo o szkolnictwie wyższym kładzie duży nacisk na wysoki poziom badań naukowych. Pracownicy dydaktyczno-naukowi, którzy mają słabe osiągnięcia naukowe, mogą zaniżać poziom uczelni, przez co uczelnia może tracić - także finansowo. Dlatego może pojawiać się pomysł, by osoby, które słabo publikują przesuwać na stanowiska dydaktyczne, gdzie osoby te nie są już rozliczane z osiągnięć naukowych i nie zaniżają średniej.

 

- Za takim działaniem kryje się pewna fałszywa kalkulacja finansowa - powiedział Gowin. Ostrzegł, że "tego typu zabieg z punktu widzenia finansowego przyniesie dla uczelni straty. Jak podkreślił, to nie jest droga do poprawy warunków kształcenia na uczelniach. (ms/PAP)

 

Gowin: Większe nakłady na naukę>>