Program nosi nazwę "Highly Likely Welcome Back, czyli pora do domu!" - podaje we wtorek "Kommiersant". Jak wyjaśnia gazeta, sformułowanie "highly likely" (bardzo prawdopodobne) to odniesienie do słów brytyjskiej premier Theresy May, która w liście do Rady Bezpieczeństwa ONZ stwierdziła, że jest "bardzo prawdopodobne", że za atak na byłego rosyjskiego agenta Siergieja Skripala jest odpowiedzialna Moskwa.

Szefowa Rossotrudniczestwa Olga Jewko podkreśliła, że inicjatywa jest skierowana przede wszystkim do studentów uczących się w W. Brytanii.

Autorzy projektu twierdzą, że znaczna część uczących się za granicą Rosjan chce wrócić do kraju "ze względów politycznych". Ich zdaniem projekt ma uchronić rosyjskich studentów "od możliwych prowokacji".

Studenci, którzy wrócą do kraju, mają mieć zapewnioną pomoc w kontynuacji nauki w moskiewskiej uczelni MGIMO. Uniwersytet bierze udział w tym projekcie i jest gotów przyjąć kilkuset studentów. Władze mają też pomagać w znalezieniu pracy, m.in. na rosyjskim Dalekim Wschodzie.

Według danych ministerstwa oświaty i nauki z 2017 roku za granicą uczyło się ok. 60 tys. rosyjskich studentów.

Studenci i eksperci w W. Brytanii, z którymi rozmawiał "Kommiersant", twierdzą, że nie odczuwają żadnej presji ani ze strony administracji uczelni ani innych studentów. Gazeta podaje, że większość Rosjan (50-70 proc.) po zakończeniu edukacji wraca do kraju, gdyż ze względu na przepisy prawne mają niewielkie szanse na podjęcie pracy w W. Brytanii. (PAP)

ndz/