NSA uznał, że Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie (sygn. akt III SA/Kr 54/24) przekroczył swoje kompetencje, wkraczając w sferę autonomii Uniwersytetu Jagiellońskiego. Sąd I instancji nie ograniczył się do badania legalności decyzji, lecz dokonał własnej oceny procedury rekrutacyjnej – w tym punktowania rozmowy kwalifikacyjnej, zasad zwiększania limitu miejsc oraz kwestii domniemanego konfliktu interesów. Zdaniem NSA taka ingerencja w merytoryczne rozstrzygnięcia uczelni jest niedopuszczalna, a autonomię szkół wyższych należy respektować w granicach wyznaczonych przepisami prawa.

 

Prof. Krawiec: Nie potrzebujemy rzecznika praw ucznia, byłby "batem na nauczycieli">>
Czytaj także poradnik w LEX: Kiełbasiński Wojciech, Pietrzyk-Tobiasz Barbara, Jak przebiegać będzie ocena jakości kształcenia w szkołach doktorskich dokonywana przez Komisję Ewaluacji Nauki?>

WSA analizuje rekrutację do szkoły doktorskiej

Sprawa dotyczyła skargi kasacyjnej rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego na wyrok WSA w Krakowie, który uchylił decyzję rektora z 6 listopada 2023 r. (utrzymującą w mocy decyzję z 18 sierpnia 2023 r.) w sprawie odmowy przyjęcia J.W. do Szkoły Doktorskiej Nauk Ścisłych i Przyrodniczych UJ na rok akademicki 2023/2024. Skarżąca J.W. ubiegała się o przyjęcie na program kształcenia w dyscyplinie nauk chemicznych. Rekrutacja odbywała się w drodze konkursu, zgodnie z art. 200 Prawa o szkolnictwie wyższym i nauce oraz uchwałą nr 61/X/2022 Senatu UJ, określającą szczegółowe zasady rekrutacji.

J.W. spełniła wymogi formalne i została dopuszczona do drugiego etapu rekrutacji – rozmowy kwalifikacyjnej. W jej trakcie komisja oceniła średnią ocen ze studiów (4,72, co dało 28,32 pkt) oraz odpowiedzi na trzy punktowane pytania z zakresu chemii fizycznej, uzyskując 49,00 pkt. Ostateczny wynik kwalifikacji wyniósł 77,32 pkt, co nie pozwoliło na osiągnięcie minimalnego progu 80,00 pkt wymaganego do przyjęcia. Skarżąca została sklasyfikowana na liście rankingowej poza miejscami kwalifikującymi do przyjęcia. Limit miejsc wynosił początkowo 27, ale został zwiększony do 31 na mocy decyzji dyrektora Szkoły Doktorskiej, co umożliwiło przyjęcie kandydatów z listy rezerwowej. J.W. złożyła skargę do WSA, zarzucając m.in. naruszenie zasad bezstronności, równości i niedyskryminacji, brak oceny niektórych pytań oraz niejasność procedury zwiększenia limitu miejsc.

WSA uwzględnił skargę, uchylając decyzje rektora. Sąd I instancji uznał, że doszło do naruszenia zasad postępowania administracyjnego, w szczególności art. 7, 77 par. 1 i 80 kodeksu postępowania administracyjnego, z powodu potencjalnego konfliktu interesów członków komisji rekrutacyjnej, braku oceny pytań z zakresu krystalografii oraz niejasnego zwiększenia limitu miejsc. NSA, rozpoznając skargę kasacyjną rektora, uchylił wyrok WSA i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania, wskazując na błędną ocenę materiału dowodowego przez WSA oraz brak przesłanek potwierdzających naruszenie zasad postępowania.

Czytaj także artykuł w LEX: Łaszczyca Grzegorz, Kierunki rozszerzenia właściwości rzeczowej sądów administracyjnych>

Krytyka stanowiska WSA

Stanowisko WSA w Krakowie zasługuje na krytykę z kilku powodów. Po pierwsze, WSA w sposób nieuprawniony przyjął istnienie potencjalnego konfliktu interesów w pracach komisji rekrutacyjnej, nie wskazując konkretnych dowodów na naruszenie zasady bezstronności (art. 8 k.p.a.). Stwierdzenie, że „potencjalny udział” osób zainteresowanych przyjęciem określonych kandydatów narusza zasadę równości, jest zbyt ogólne i nie znajduje oparcia w materiale dowodowym. WSA pominął fakt, że uchwała nr 61/X/2022 w par. 3 ust. 10 przewiduje mechanizm wyłączania członków komisji w przypadku konfliktu interesów, a w sprawie nie wykazano, by jakikolwiek członek komisji oceniał kandydata, dla którego wcześniej wystawił opinię.

 

Po drugie, WSA błędnie uznał, że brak oceny pytań z krystalografii stanowi naruszenie zasad rekrutacji. Zgodnie z załącznikiem F do uchwały nr 61/X/2022, pierwsza część rozmowy kwalifikacyjnej (dotycząca m.in. zainteresowań kandydata) nie była punktowana, co dotyczyło wszystkich kandydatów. Przyznanie punktów J.W. za tę część rozmowy prowadziłoby do nierównego traktowania innych uczestników konkursu, co WSA niesłusznie zignorował. Ponadto, WSA nie uwzględnił, że pytania z krystalografii nie mieściły się w zakresie punktowanej części rozmowy, która dotyczyła chemii fizycznej jako przedmiotu kierunkowego.

 

Po trzecie, WSA niewłaściwie ocenił zwiększenie limitu miejsc z 27 do 31, sugerując, że odbyło się to „poza konkursem”. Zgodnie z par. 7 ust. 1 uchwały nr 61/X/2022, dyrektor Szkoły Doktorskiej miał prawo do zmiany limitu miejsc w trakcie naboru, a przyjęcie dodatkowych osób z listy rezerwowej nie naruszyło zasad konkursu. WSA nie wskazał, w jaki sposób zmiana ta wpłynęła na sytuację prawną J.W., której wynik (77,32 pkt) i tak nie kwalifikował jej do przyjęcia. I wreszcie, WSA naruszył zasadę ograniczonej kontroli sądowoadministracyjnej, wkraczając w merytoryczną ocenę postępowania rekrutacyjnego. Zamiast ograniczyć się do badania legalności decyzji, sąd I instancji dokonał własnej interpretacji zasad konkursu, co wykraczało poza jego kompetencje (por. wyrok NSA z 18 lutego 2025 r., III OSK 1984/22). A to stanowi już wyjście poza konstytucyjne ramy sądownictwa administracyjnego.

Czytaj także artykuł w LEX: Cała-Wacinkiewicz Ewelina, Zamierzone i niezamierzone organizacyjno-funkcjonalne zmiany oraz ich konsekwencje, czyli hydra lernejska w ustawie – Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce>

Część merytoryczna

Wyrok NSA zasługuje na pozytywną ocenę z uwagi na jego kompleksowe podejście do zasad postępowania administracyjnego w kontekście rekrutacji do szkół doktorskich. NSA w sposób wzorcowy przeanalizował zarzuty skargi kasacyjnej, wskazując na istotne (i fundamentalne) błędy WSA:

  1. NSA trafnie zauważył, że WSA nie wykazał rzeczywistego naruszenia zasady bezstronności (art. 8 k.p.a.) ani równości (art. 32 Konstytucji RP). Wskazanie przez WSA na „potencjalny konflikt interesów” było niewystarczające, gdyż nie poparto go dowodami na faworyzowanie kandydatów przez członków komisji. NSA słusznie podkreślił, że członkowie komisji rekrutacyjnej, jako eksperci w danej dyscyplinie, naturalnie pracują w katedrach i zakładach, w których prowadzone są badania przez przyjętych doktorantów. Taka sytuacja nie stanowi automatycznie konfliktu interesów, zwłaszcza że uchwała nr 61/X/2022 przewiduje mechanizmy zapobiegające stronniczości, takie jak wyłączenie członka komisji w razie powiązań z kandydatem (par. 3 ust. 10). NSA zasadnie wskazał, że dopiero udział w komisji osoby, która wystawiła opinię kandydatowi, mógłby rodzić wątpliwości co do bezstronności, ale w sprawie nie stwierdzono takiej sytuacji. W mojej ocenie, WSA popełnił błąd, opierając się na domniemaniu stronniczości bez wskazania konkretnych dowodów, takich jak powiązania osobiste czy zawodowe między członkami komisji a kandydatami. Zasada bezstronności wymaga od organu administracji nie tylko rzeczywistej neutralności, ale także stworzenia procedur, które eliminują nawet pozory stronniczości. Uchwała nr 61/X/2022, poprzez mechanizm wyłączenia członka komisji, spełnia ten wymóg, co czyni zarzuty WSA bezpodstawnymi. W kontekście autonomii uczelni należy uznać, że członkowie komisji, jako specjaliści w danej dyscyplinie, są naturalnie predestynowani do oceny kandydatów, a ich powiązania z zakładami naukowymi nie mogą automatycznie prowadzić do zarzutu stronniczości, o ile nie ma dowodów na konkretne naruszenia.

  2. NSA w mojej opinii w sposób przekonujący obalił zarzut WSA dotyczący braku oceny pytań z krystalografii. Zgodnie z załącznikiem F do uchwały nr 61/X/2022, pierwsza część rozmowy kwalifikacyjnej miała charakter informacyjny i nie była punktowana dla żadnego z kandydatów. Przyznanie punktów J.W. za odpowiedzi w tej części naruszyłoby zasadę równego traktowania, co NSA słusznie podkreślił. Ponadto, pytania z krystalografii nie mieściły się w zakresie punktowanej części rozmowy, która dotyczyła chemii fizycznej. NSA trafnie uznał, że WSA dokonał błędnej subsumcji faktów, sugerując, że pytania te powinny być ocenione, mimo że nie wynikało to z regulaminu rekrutacji. Moim zdaniem, WSA nie tylko błędnie zinterpretował regulamin rekrutacji, ale także pominął fundamentalną zasadę równego traktowania kandydatów, która wymaga stosowania jednolitych kryteriów oceny dla wszystkich uczestników. Uważam, że podział rozmowy kwalifikacyjnej na część niepunktowaną i punktowaną jest racjonalnym rozwiązaniem, które pozwala komisji lepiej poznać zainteresowania kandydata, nie wpływając na ostateczny wynik. Pytania z krystalografii, jako elementu zainteresowań J.W., były adekwatne w części informacyjnej, ale ich punktowanie naruszyłoby uczciwość procedury, stawiając skarżącą w uprzywilejowanej pozycji wobec innych kandydatów.

  3. NSA także właściwie ocenił kwestię zwiększenia limitu miejsc z 27 do 31. Zgodnie z par. 7 ust. 1 uchwały nr 61/X/2022, Dyrektor Szkoły Doktorskiej miał uprawnienie do zmiany limitu w trakcie naboru, co było zgodne z prawem i nie naruszało zasad konkursu. NSA słusznie zauważył, że zmiana ta nie pogorszyła sytuacji J.W., której wynik i tak nie pozwalał na przyjęcie, nawet przy zwiększonym limicie. Przyjęcie kandydatów z listy rezerwowej było zgodne z procedurą konkursową, a WSA błędnie uznał to za działanie „poza konkursem”. NSA podkreślił, że decyzja o zwiększeniu limitu była fakultatywna i nie wymagała przyjęcia większej liczby kandydatów (np. 8 zamiast 4), co podnosiła skarżąca. WSA błędnie zasugerował, że zmiana limitu była nieprzejrzysta, pomijając fakt, że par. 7 ust. 1 uchwały daje Dyrektorowi wyraźne uprawnienie do takiej decyzji. W kontekście zasady legalizmu (art. 6 k.p.a.), decyzja ta była zgodna z prawem, a jej fakultatywny charakter nie wymagał dodatkowego uzasadnienia, zwłaszcza że nie wpłynęła negatywnie na sytuację J.W. Przyjmowanie kandydatów z listy rezerwowej w ramach ustalonego rankingu wzmacnia transparentność procedury, a nie ją podważa, jak niesłusznie uznał WSA.

  4. NSA przypomniał o granicach kontroli sądowoadministracyjnej w sprawach rekrutacji do szkół doktorskich. Zgodnie z orzecznictwem (por. wyrok NSA z 18 lutego 2025 r., III OSK 1984/22), sąd administracyjny nie jest uprawniony do merytorycznej oceny postępowania konkursowego, lecz jedynie do badania zgodności z prawem. WSA naruszył tę zasadę, dokonując własnej interpretacji zasad punktowania i sugerując niekompetencję członków komisji, co wykraczało poza jego kompetencje. Można wręcz stwierdzić, że takie podejście prowadzi do podważania autonomii uczelni, gwarantowanej przez art. 70 ust. 5 Konstytucji RP. WSA przekroczył swoje kompetencje, próbując zastąpić komisję rekrutacyjną w ocenie merytorycznej, co jest niedopuszczalne w świetle art. 3 par. 1 p.p.s.a. Autonomia uczelni w kształtowaniu zasad rekrutacji, zagwarantowana konstytucyjnie, wymaga od sądów administracyjnych szczególnej powściągliwości w ingerowaniu w decyzje merytoryczne.

  5. NSA trafnie zwrócił uwagę na znaczenie prawidłowej dokumentacji postępowania rekrutacyjnego. Protokół indywidualny z rozmowy kwalifikacyjnej zawierał wszystkie punktowane pytania i oceny, co spełniało wymogi par. 4 ust. 5 uchwały nr 61/X/2022. WSA niesłusznie zarzucił brak weryfikowalności procedury, ignorując fakt, że pierwsza część rozmowy nie podlegała protokołowaniu, co było zgodne z regulaminem. NSA podkreślił, że brak utrwalenia niepunktowanej części rozmowy nie narusza zasad postępowania, gdyż nie miała ona wpływu na wynik kwalifikacji. Wymóg dokumentowania postępowania powinien być proporcjonalny do jego celu, a protokół indywidualny w niniejszej sprawie w pełni odpowiadał wymogom par. 4 ust. 5 uchwały. WSA błędnie uznał brak zapisu pytań z pierwszej części rozmowy za naruszenie prawa, pomijając fakt, że ich niepunktowany charakter był zgodny z regulaminem i nie wpływał na wynik. Żądanie pełnego utrwalenia rozmowy, jak sugerował WSA, byłoby nadmiernym obciążeniem dla organu i niezgodne z zasadą efektywności administracji.

 

Autonomia uczelni nie oznacza dowolności

Wyrok NSA ma istotne znaczenie w sprawach rekrutacji do szkoły doktorskiej. Podkreśla konieczność precyzyjnego stosowania regulaminów rekrutacji, zapewnienia mechanizmów zapobiegających konfliktom interesów oraz dokumentowania postępowania w sposób umożliwiający kontrolę legalności. Jednocześnie NSA przypomniał, że autonomia uczelni nie oznacza dowolności, a sądy administracyjne muszą respektować granice swojej kontroli, ograniczając się do badania zgodności z prawem. NSA trafnie wskazał na brak podstaw do uznania naruszenia zasad bezstronności, równości i niedyskryminacji, prawidłowo ocenił procedurę punktowania rozmowy kwalifikacyjnej oraz zwiększenia limitu miejsc, a także przypomniał o granicach kontroli sądowoadministracyjnej. Na tę ostatnią kwestię w większym stopniu zwrócą uwagę zapewne administratywiści i konstytucjonaliści. Mówiąc o granicach kontroli sądu administracyjnego, wkraczamy bowiem na grunt Konstytucji RP. Krytyka stanowiska WSA jest uzasadniona, gdyż sąd I instancji dokonał błędnej oceny materiału dowodowego, wkraczając w kompetencje organu administracji.

Czytaj także poradnik w LEX: Kiełbasiński Wojciech, Pietrzyk-Tobiasz Barbara, Jakie kryteria są uwzględniane przy ocenie jakości kształcenia w szkołach doktorskich?>