Szef MNiSW przyjechał do Szczecina na konferencję poświęconą współpracy nauki z biznesem, zorganizowaną przez Północną Izbę Gospodarczą. Spotkał się z rektorami uczelni, odwiedził Uniwersytet Szczeciński oraz Zachodniopomorski Uniwersytet Technologiczny, gdzie uczestniczył w uroczystości wręczenia stypendiów ufundowanych przez lokalne firmy.

 

 

Więcej współpracy nauki z biznesem

– Ministerstwo mocno stawia akcent na współpracę uczelni z gospodarką, przemysłem, bo tak naprawdę nie ma nauki bez współpracy z biznesem, gospodarką. Nie ma gospodarki i biznesu bez współpracy z nauką – powiedział Kulasek. Podkreślił, że przedsiębiorcy, w tym koncerny państwowe, mogą być znaczącym źródłem finansowania badań naukowych i wspierać rozwój uczelni. Minister przyznał, że zaplanowane na 2026 rok środki na naukę i szkolnictwo wyższe – ponad 44 mld zł – są niewystarczające.

Budżet na naukę i szkolnictwo wyższe, mówiąc delikatnie, nie jest budżetem marzeń, ani moim, ani resortu, ani tym bardziej środowiska akademickiego – powiedział Kulasek. – Rozmawiamy, jak dofinansować naukę polską – dodał.

Jak wyjaśnił, rozmowy w tej sprawie toczą się zarówno wewnątrz rządu, jak i z przedstawicielami środowisk akademickich, m.in. Konferencją Rektorów Akademickich Szkół Polskich (KRASP) oraz Radą Główną Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Szef resortu przypomniał, że w latach 2024–2026 priorytetem budżetowym pozostają wydatki na obronność, modernizację armii i bezpieczeństwo obywateli, co – jak zaznaczył – „jest zrozumiałe w obecnej sytuacji geopolitycznej”.

 

Nowe źródła finansowania badań

Kulasek podkreślił jednak, że dodatkowe środki na naukę i szkolnictwo wyższe „muszą się znaleźć”. Wskazał, że jednym z możliwych źródeł finansowania mogłyby być największe spółki Skarbu Państwa.

– Tak jak to robią w sporcie – wyjaśnił minister. – Rozmawialiśmy na ten temat i będziemy rozmawiać, zarówno z ministrem finansów – o dodatkowych środkach, przesunięciu w trakcie roku budżetowego konkretnych pieniędzy na naukę i szkolnictwo wyższe; ale również z Ministerstwem Aktywów Państwowych – właśnie żeby te spółki, jest ich 15 czy 20, mogły również partycypować w tym i przeznaczać część swojego budżetu na badania i rozwój. A nasze uczelnie, nasze instytuty chętnie te badania przeprowadzą. Obecny szef resortu nauki wraz ze swoim poprzednikiem, Dariuszem Wieczorkiem – posłem ze Szczecina i szefem Lewicy w województwie zachodniopomorskim – zaproponowali, by część funduszy Ministerstwa Obrony Narodowej zasiliła uczelnie i instytucje naukowe.

– Jeżeli wydajemy 200 mld zł na obronność, to przynajmniej jeden procent powinien być przeznaczony na badania i rozwój, bo mamy potencjał, żeby budować wozy bojowe, żeby budować drony. Nasze uczelnie i nasze instytuty badawcze mają taki potencjał, że te projekty są. Trzeba to po prostu tylko finansować i wdrażać. Jeden procent z 200 mld zł to dodatkowe 2 mld zł – powiedział Wieczorek.

Były minister nauki zwrócił uwagę, że duże środki na badania i rozwój można również pozyskiwać z funduszy unijnych. Jego zdaniem rząd i parlamentarzyści powinni zabiegać w Komisji Europejskiej, aby w nowej perspektywie unijnej, w Regionalnych Programach Operacyjnych, znalazło się jak najwięcej pieniędzy na wspieranie badań oraz rozwój potencjału uniwersytetów i szkolnictwa wyższego w każdym regionie.

Kulasek przypomniał, że w trakcie prac nad projektem przyszłorocznego budżetu resort nauki wnioskował o dodatkowe 4 mld zł. – Żeby nadążyć za Unią Europejską, w której na badania i rozwój średnio przeznacza się 2,2 proc. PKB – zaznaczył. – My w zeszłym roku mieliśmy 1,56 proc. PKB. Dodatkowych środków nie udało się jednak wygospodarować. Minister zapewnił, że temat finansowania nauki nie jest zamknięty. – Żeby była jasność: zarówno u pana premiera, jak i u ministra finansów to zrozumienie jest i wspólnymi siłami, myślę, że finalnie w przyszłym roku budżetowym te większe pieniądze się znajdą – podsumował Kulasek. (ms/PAP)