Monika Sewastianowicz: Jakie zmiany programowe czekają studentów prawa?

Sławomir Żółtek: W 2017 roku  zaczęliśmy wprowadzać dużą zmianę programową praktycznie na każdym kierunku, czyli na prawie, administracji i prawie finansowym i skarbowości. W większości przypadków jesteśmy w drugim roku tej reformy.

Oczywiście największym zainteresowaniem cieszy się prawo. Na tym kierunku od kilku wszystkie przedmioty były obowiązkowe. Student musiał zdawać wszystko bez wyjątku i z żadnego przedmiotu nie mógł zrezygnować. Zdecydowaliśmy, że taka sytuacja nie może się dłużej utrzymywać, ponieważ student powinien mieć większy wpływ na kształtowanie programu. Tym samym wprowadziliśmy nowy podział przedmiotów, na podstawowe, kierunkowe i specjalizacyjne.

Student ma obowiązek zaliczyć wszystkie przedmioty podstawowe i dziewięć kierunkowych, których ogółem jest trzynaście - cztery można odrzucić. To są przedmioty realizowane najczęściej od trzeciego roku, czyli można np. zrezygnować z kryminalistyki, prawa pracy lub prawa handlowego czy filozofii, która wcześniej była obowiązkowa.

 

 

 

Będzie można na przykład pominąć postępowanie karne lub administracyjne?

Wszystkie trzy procedury są obowiązkowe, ale zmieniliśmy sposób ich prowadzenia. Przez pierwszy semestr są to tradycyjnie wykłady i ćwiczenia, ale już w drugim organizujemy warsztaty, na których w mniejszych, piętnastoosobowych grupach. studenci uczą się pisać pisma procesowe i rozwiązywać kazusy. Zaliczenie takiej formy jest obowiązkowe przynajmniej z dwóch procedur, jedne warsztaty student może pominąć.

Zmiana ma wymiar praktyczny, chcemy, by wszyscy nasi absolwenci umieli sporządzać proste pisma procesowe: pozew, wniosek, zażalenie, nawet gdy nie będą kontynuować nauki na aplikacji. Pomoże im to w prowadzeniu własnych spraw, bo dotychczas takie kompetencje po studiach prawniczych nie były wcale oczywiste.

 

A co z przedmiotami dodatkowymi jak wykłady specjalizacyjne?

Doszliśmy do wniosku, że utrzymywanie dwustu pięćdziesięciu wykładów, które nijak się ze sobą nie wiążą, nie ma sensu. Zwłaszcza że studenci często wybierali je pod kątem łatwości zaliczenia, decydowała nie przydatność przedmiotu, a to, czy prowadzący sprawdza listę obecności lub łatwo stawia dobre oceny. Dlatego od przyszłego roku te wykłady znikają, zastępują je bloki specjalizacyjne - to 120 godzin powiązanych ze sobą wykładów, które student musi zrealizować.

Skomasowaliśmy wykłady specjalizacyjne, tworząc blisko 70 bloków. Szczegółowe zasady zaliczania ustalą prowadzący poszczególne elementy takiego bloku. Umożliwi to studentom pogłębienie tematów, których ich interesują - np. prawo nowych technologii, międzynarodowe prawo handlowe. Chcemy, by były to porozumienia międzyinstytutowe tak, by student miał możliwość kompleksowego zgłębienia danego zagadnienia. Kolejna zmiana dotyczy seminariów magisterskich - nie będą już dwuletnie.

 

Czym jest spowodowane taka zmiana?

Seminaria czwartego roku były mało praktyczne, bo rzadko ktoś zaczyna pisać pracę rok przed końcem studiów. Zamiast tego wprowadzamy seminaria specjalizacyjne, które można będzie realizować od trzeciego roku.

Student będzie musiał zrealizować przynajmniej dwa takie seminaria i chcemy, by powiązane były z wybranymi przez studenta blokami tematycznymi, choć to nie będzie niezbędne. Warunkiem ukończenia seminarium będzie przygotowanie krótkiej pracy pisemnej, będzie to mogła być glosa, artykuł, opracowanie jakiegoś zagadnienia. Chcemy też, by w organizację zajęć angażowały się kancelarie i firmy, które zatrudniają prawników.

 

Studenci będą mieli większą szansę na staż?

Bloki tematyczne będą mogły być powiązane z korporacjami, kancelariami prawniczymi, które będą mogły sobie zażyczyć pogłębienia jakiejś tematyki, bo np. potrzebują specjalistów z zakresu prawa gospodarczego lub prawa nowych technologii albo systemów bankowych. Jak bank będzie chciał coś takiego zamówić, to będziemy w stanie stworzyć odpowiedni program i zorganizować odpowiednie zajęcia.

Idea jest taka, że student po ukończeniu takiego bloku, będzie miał większą szansę na pracę. Chcemy też nawiązać współpracę np. z ZUS, który także potrzebuje wyspecjalizowanych prawników. Oczywiście samo seminarium magisterskie pozostanie bez zmian, ale warunkiem ukończenia studiów będzie zdanie egzaminu końcowego.

 

 


 

Jak ma wyglądać?

Będzie to test ze wszystkich przedmiotów poza historycznymi, który przypominać ma egzaminy wstępne na aplikację. Baza pytań będzie jawna, a test student będzie zdawał przez internet. Nie zamierzamy też ograniczać liczby podejść do tego egzaminu, więc jest małe prawdopodobieństwo, że będzie to bariera uniemożliwiająca skończenie studiów. Chodzi głównie o to, by ułatwić absolwentom dostanie się na wybrane aplikacje prawnicze.

Z innych ciekawych rzeczy, należy wskazać że zmieniliśmy cały pierwszy rok studiów, bo uznaliśmy, że z punktu widzenia wiedzy prawniczej, jest on trochę rokiem straconym. Do tej pory obejmował on logikę, wstęp do prawoznawstwa, prawo rzymskie i aż dwa przedmioty historyczne. Te ostatnie połączyliśmy, a w zamian wprowadziliśmy inne zajęcia, m.in. w pierwszym semestrze dodaliśmy przedmiot: system prawny i zawody prawnicze.

 

Jak wyglądają nowe zajęcia?

Student od razu dowie się, jakie są zawody prawnicze. Zapraszamy gości, przedstawicieli każdego zawodu - sędziów, radców, adwokatów, komorników, prokuratorów. Opowiadają oni studentom o plusach i minusach swojej pracy. Pomaga to w ukierunkowaniu się zawodów już od początku studiów. Nie zaskakuje, że wykład cieszy się wśród studentów dużą popularnością, tj. wykład jest nieobowiązkowy, a sala zawsze wypełnia się po brzegi. W ramach tego samego przedmiotu studenci dowiadują się, jak działają dostępne na rynku systemy informacji prawnej i jak z nich korzystać.

Uważam, że mamy teraz najnowocześniejszy program ze wszystkich wydziałów prawa. Nie rugujemy teorii, ale dodajemy dużo praktyki, uczymy pisać tak, żeby naszym absolwentom po studiach nie została jedynie praca magisterska.

Warto przeczytać: Oddzielne zajęcia dla stacjonarnych i zaocznych - studenci, zamiast zyskać, stracą