– To naukowcy będą nie tylko właścicielami praw autorskich, lecz także majątkowych, a nie publiczne jednostki naukowe. Będą więc sami żywotnie zainteresowani, by dotrzeć do przedsiębiorców, którzy zainwestują w komercjalizację – wyjaśnia Kudrycka.

Przypomina także, że w ocenie jednostek naukowych pod uwagę brana jest nie tylko liczba publikacji, lecz także m.in. zgłoszenia patentowe i jakość nowych wzorów użytkowych.