"Będę przeciwstawiał się deprecjonowaniu studiów humanistycznych i społecznych - zwłaszcza tych prowadzonych na wysokim poziomie. Bo studia humanistyczne powinny mieć z definicji charakter elitarny. Masowość w przypadku humanistyki nie ma większego sensu" - powiedział podczas konferencji programowej Narodowego Kongresu Nauki w Lublinie. Tematem przewodnim spotkania była jakość kształcenia; konferencja jest elementem prac nad nową ustawą dot. szkolnictwa wyższego, czyli tzw. Ustawą 2.0.
Absolwenci studiów humanistycznych i społecznych nie najgorzej radzą sobie na rynku pracy - ocenił Gowin, powołując się na wyniki monitoringu karier absolwentów uczelni. Powołał się jednocześnie na przykład miasta średniej wielkości, gdzie prężnie działa sektor energetyczny i wydobywczy, ale na miejscowej uczelni zawodowej najwięcej osób kształci się na kierunkach takich, jak zarządzanie czy pedagogika. Skomentował, że oferta tej uczelni rozmija się z potrzebami lokalnego rynku pracy. "+Tak!+ dla studiów humanistycznych i społecznych, ale nie możemy biernie przyglądać się temu, że są uczelnie zawodowe, które kompletnie rozjeżdżają się z potrzebami rynku (pracy - PAP)" - powiedział minister.
Zauważył też, że w przypadku pozytywnej decyzji Polskiej Komisji Akredytacyjnej właściwie nie ma podstaw prawnych, żeby minister odmówił jednostce możliwości prowadzenia danego kierunku. "Uważam, że w takiej sytuacji minister nie może być ograniczony do roli notariusza" - skomentował.
Gowin na konferencji odniósł się też do jakości studiów niestacjonarnych. Studia te - prowadzone np. tylko w weekendy - trwają tyle samo semestrów, co studia stacjonarne, zakładane są też zbieżne efekty. "To jest niestety założenie fikcyjne, z gruntu fałszywe. Ministerstwo będzie dążyć do tego, by zerwać z tą hipokryzją. Będziemy proponować zmianę koncepcji studiów niestacjonarnych" - zapowiedział.
Jak wyjaśnił, zmiany polegałyby na zmniejszeniu intensywności zajęć (tak, by nie trwały od rana do wieczora), co jednak wiązałoby się z wydłużeniem czasu trwania studiów. "Albo idziemy w jakość - albo udajemy, że na studiach niestacjonarnych kształcimy na tym samym poziomie, co na studiach stacjonarnych" - powiedział minister.
Gowin mówił też o wprowadzonym kilka lat temu podziale: na studia o profilu zawodowym - i ogólnoakademickim. "Rozważamy, by w Ustawie 2.0 w jeszcze większym stopniu powiązać zasady kształcenia na profilu praktycznym z udziałem pracodawców w kształceniu" - zapowiedział.
Podczas swojego wystąpienia Gowin mówił też o przepisach dotyczących minimum kadrowego - niezbędnej liczby zatrudnionych w poszczególnych jednostkach uczonych. "Spełnianie tych centralnie ustalonych minimów kadrowych działa uspokajająco, uśrednia poziom kształcenia, jest przeszkodą dla dobrze pojętej dywersyfikacji uczelni - opartej na tym, że uczelnie mają różne misje. (...) Skłaniamy się w ministerstwie do tego, żeby w ogóle odejść od minimów kadrowych" - powiedział. (PAP)