Wśród dziesięciu najważniejszych czynników decydujących o wyborze przyszłej pracy znalazły się: atmosfera, możliwości rozwoju, wynagrodzenie, oferta szkoleń czy zgodność wykonywanych czynności z własnymi zainteresowaniami.
Jak pisze „Dziennik Gazeta Prawna”, badanie dotyczy pokolenia Y, którego przedstawiciele nazywani są też millenialsami, to osoby, które wchodziły w dorosłość w okolicy przełomu wieków. W czasie kiedy się wychowywali, świat przeżywał rewolucję technologiczną. Cyfrowa rzeczywistość jest dla nich naturalnym środowiskiem – nie wyobrażają sobie życia bez smartfona podłączonego do internetu, bez przychodzących na bieżąco powiadomień.  Millenialsi to grupa, która przyzwyczajona jest do szybkiej i nieustannej komunikacji.
Zasadniczy problem z zarządzaniem pracownikami z generacji Y wynika z tego, że ich menedżerowie zwykle należą już do zupełnie innego pokolenia. Tarcia biorą się z wychowania w zupełnie innych warunkach i kulturze pracy, a także z generalnego do niej podejścia. Najstarsi pracownicy, baby boomers (45–65 lat), „pracują po to, żeby przetrwać”. Należący do generacji X – pracownicy w wieku 30–45 lat – „żyją po to, żeby pracować”. Millenialsi „pracują po to, żeby się uczyć”. I dopasowania do takich postaw oczekują od pozostałych pracowników zespołów.
Więcej>>>