Projekt zmian w Karcie Nauczyciela zakłada, że nauczyciele stażyści dostaną największe podwyżki. Ich zarobki w ciągu roku mają wzrosnąć średnio o ponad jedną trzecią – do 2,3 tys. zł brutto. Najmniej zyskają nauczyciele dyplomowani. Ich zarobki wzrosną z obecnych 3,8 tys. zł brutto do 4,2 tys.
Związki zawodowe te wyliczenia kwestionują. – Średnie wynagrodzenie, którym operuje ministerstwo, to fikcyjna kwota – mówi Sławomir Broniarz, prezes ZNP. – Wlicza się do niej wszystkie możliwe dodatki, np. za pełnienie funkcji dyrektora czy odprawy emerytalne. Nijak się to ma do rzeczywistych zarobków. Pensja nauczyciela dyplomowanego to 2 tys. 380 zł brutto, a nie prawie 4 tysiące. Dlatego zdaniem związkowców średnie podwyżki będą nawet o połowę niższe, niż wylicza MEN.
Na dodatek najwięcej wśród pedagogów jest właśnie nauczycieli dyplomowanych: 230 tys. wśród 600 tys. nauczycieli. Stażystów jest zaledwie 30 tys. MEN tłumaczy, że to właśnie młodych ludzi trzeba zachęcić do podejmowania pracy w szkole. Ale starsi stracą podwójnie. Obok niższych podwyżek rząd chce im odebrać prawo do przechodzenia na wcześniejsze emerytury. W tej chwili mogą korzystać z tego przywileju po przepracowaniu 30 lat przy tablicy. Zdaniem ZNP część nauczycieli nie jest w stanie dłużej pracować, np. ze względu na wypalenie zawodowe. Sławomir Broniarz jednocześnie przyznaje, że mało kto przechodzi na wcześniejszą emeryturę. – Nauczyciele potrafią kalkulować i wiedzą, że im się to nie opłaca, dlatego średni staż w szkołach to 35 lat pracy – wyjaśnia. Osoby, które wcześniej odchodzą z zawodu, dostają zaledwie 700 – 800 zł emerytury. Ze statystyk ZUS wynika, że z prawa do emerytury w wieku 49 – 54 lata korzysta w tej chwili zaledwie kilka tysięcy nauczycieli rocznie. Związkowcy liczą na kompromis w tej sprawie. – Na razie rząd zaczął uznawać argument, że pedagodzy pracujący w szczególnie ciężkich warunkach, np. w zakładach poprawczych, powinni mieć prawo do emerytur pomostowych. Liczymy, że pomostówki obejmą także pozostałych – mówi Wiesława Taranowska z OPZZ.
 
Źródło: Rzeczpospolita, 7.08.2008 r.