Blisko 100 ukraińskich dzieci zgłosiło się już do polskich szkół - poinformował w środę minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. Podkreślił, że wśród nauczycieli i uczniów jest "pełna mobilizacja do tego, żeby pomagać uchodźcom". Z danych resortu edukacji wynika, że na terenie RP znajduje się już ok. 200 tys. dzieci i młodzieży z Ukrainy, a ta liczba będzie rosła. Polski rząd będzie więc musiał zadbać o zorganizowaniem im edukacji – będzie to sporym wyzwaniem organizacyjnym i finansowym.

Specustawa ma szybko uregulować sytuację uchodźców z Ukrainy>>

Procedura przyjmowania do publicznych szkół i przedszkoli cudzoziemców oraz osób niebędących obywatelami polskimi >

Zajęcia finansowane z subwencji

Według szefa MEiN polski system edukacji jest otwarty na przyjęcie uczniów, którzy uciekają z terenów objętych konfliktem zbrojnym. O tej gotowości – jak podkreślił w środę Przemysław Czarnek – zapewnił swojego ukraińskiego odpowiednika. – Powiedziałem panu ministrowi, jak ten system jest przygotowany. My jesteśmy otwarci, ta przyjaźń będzie okazywana dzieciom i młodzieży ukraińskiej – wskazał Minister Edukacji i Nauki.

Sprawdź: Czy zajęcia z obcokrajowcem powinny być wpisywane w dzienniku zajęć dodatkowych? >

Wcześniej szef resortu zapewniał, że Polska ma bardzo dużo wolnej infrastruktury, bo 1,5 miliona uczniów ubyło z systemu. Jako przykład podawał klasy przygotowawcze, które już powstają w Sulejówku. Uczniów z Ukrainy należy wpisać do systemu informacji oświatowej – ze względu na realizację przez szkoły dodatkowych zajęć z języka polskiego oraz organizowania nauki w formie oddziałów przygotowawczych, dla organów prowadzących szkoły naliczane będą – według zapewnienia MEiN - dodatkowe środki z subwencji oświatowej zależne od liczby uczniów szkół objętych pomocą wskazanych w Systemie Informacji Oświatowej. Szacuje się, że może to kosztować nawet 10 mld zł.

Kalendarz zadań dyrektora - Marzec 2022 >>

Powstaną oddziały przygotowawcze

Resort zapowiedział też, że uelastyczni przepisy oświatowe, dzieci będą uczyć się w oddziałach przygotowawczych -  proces nauczania w takim oddziale dostosowany ma być do potrzeb i możliwości edukacyjnych uczniów - nauka będzie trwać rok z możliwością przedłużenia do dwóch lat.

Zajęcia realizowane są w grupach do 15-25 uczniów w wymiarze minimum od 20 do 26 godzin tygodniowo (w zależności od roku nauki i typu szkoły). W ramach ww. godzin uczniowie realizują naukę języka polskiego oraz treści z poszczególnych przedmiotów w zakresie dostosowanym do ich potrzeb i możliwości. Zakłada się, że będą integrować się z polskimi dziećmi na niektórych lekcjach.

Czytaj też: Zasady przyjmowania cudzoziemców do polskich szkół w kontekście obecnej sytuacji na Ukrainie >

Przyjęcie do szkoły nawet bez dokumentów

Przyjmowanie do szkół odbywa się w ciągu całego roku szkolnego – wystarczy złożyć wniosek do dyrektora szkoły. Publiczna szkoła podstawowa, w rejonie której mieszka dziecko przyjmuje je z urzędu, inne publiczne szkoły podstawowe i szkoły ponadpodstawowe, w miarę posiadania wolnych miejsc.

Rodzice dziecka z zagranicy, którzy nie mogą znaleźć szkoły posiadającej wolne miejsca w danej klasie, mogą zwrócić się do organu prowadzącego szkoły (np. wydziału edukacji gminy lub powiatu) z prośbą o wskazanie szkoły posiadającej wolne miejsca. Ustalenie klasy (roku nauki) następuje na podstawie dokumentów wydanych przez szkołę za granicą, a w przypadku ich braku oświadczenia rodziców o sumie lat nauki za granicą. Dokumenty nie muszą być tłumaczone przez tłumacza przysięgłego na język polski.

 

 

Potrzebna nowela budżetu

Marek Wójcik ze Związku Miast Polskich zwraca uwagę, że konieczna jest zmiana w ustawie budżetowej na 2022 r. – Póki co jest zabezpieczona rezerwa na rozwiązania systemowe w edukacji, ale to dotyczy podwyżek dla nauczycieli. Natomiast dobrze oceniam fakt, że będzie to subwencja, bo pozwala to na większą elastyczność. W przypadku edukacji szkolnej istotne znaczenie mają wagi, od których zależy wysokość wypłacanych środków, gorzej z edukacją przedszkolną, tu trzeba zagwarantować, by subwencja pokrywała faktyczne koszty. Pieniądze mają być wypłacane w transzach miesięcznych, w ciągu siedmiu dni od zgłoszenia ucznia do systemu informacji oświatowej, co uwzględnia fakt różnic pomiędzy poszczególnymi miesiącami  – mówi.

Dodaje, że bardzo istotne znaczenie ma zmiana liczebności grup w przedszkolach i klasach I-III. - Chcemy, by zlikwidowano limit 25 osób i można było tworzyć oddziały do 28 osób. Teraz jest problem, bo przecież nieopłacalne jest tworzenie oddziałów dla dwóch osób albo wysyłanie ich do sąsiedniej gminy. Podniesienie limitu ograniczy też potencjalne problemy z infrastrukturą, nie będą potrzebne dodatkowe pomieszczenia. Mam nadzieję, że MEiN się na to zgodzi – mówi samorządowiec.

 

Kluczowi asystenci i integracja

W przypadku oddziałów przygotowawczych już zgodzono się na uelastycznienie przepisów w kwestii limitów – zwiększono go z 15 do 25 osób.

- Dobrze, że się przygotowujemy zawczasu, ale wiele z tych dzieci przyjeżdża z traumą wojenną i w pierwszej chwili potrzebne jest zapewnienie im bezpieczeństwa – mówi Marek Pleśniar, dyrektor biura Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty. – Oczywiście z czasem coraz więcej dzieci będzie się zgłaszać do szkół. Jeżeli chodzi o nauczycieli z Ukrainy, to na razie sami są uchodźcami i trzeba dać im chwilę, ale później oczywiście, mam nadzieję, że da się ich zaangażować w pracę szkół – tłumaczy. Resort obiecał w tym celu przyspieszyć nostryfikację uprawnień pedagogów z Ukrainy. – Będzie też ogromne zapotrzebowanie na asystentów międzykulturowych, którzy będą pomagać uczniom w adaptacji w środowisku szkolnym – mówi Marek Pleśniar.

Oprócz szybszej nostryfikacji dyplomów, aby zapewnić kadrę, MEiN chce dopuścić pracę nauczycieli, którzy przebywają na świadczeniu kompensacyjnym oraz pozwolić na pracę powyżej półtora etatu, o którym mowa w przepisach Karty Nauczyciela.  Zatrudnianie asystentów międzykulturowych rekomenduje również Związek Nauczycielstwa Polskiego. Oprócz tego chce, by pedagogów przeszkolić w kwestii pracy z uczniami z Ukrainy.
- Występujemy do ministra, by objąć nauczycieli szkoleniami w sposób systemowy – mówi wiceprezes ZNP Krzysztof Baszczyński. – Sami zaplanowaliśmy 70 godzinny kurs w formie webinariów. Zwróciliśmy się także do wszystkich okręgów, żeby ta pomoc była zsynchronizowana, skoordynowana z wojewodami i z samorządami – mówi Baszczyński.

 

Normalność, a nie klasówka z polskiego

Małgorzata Nowak przez wiele lat dyrektor Zespołu Szkół im. Ziemi Lubelskiej w Niemcach - podkreśla, że w tym wypadku szkoła przede wszystkim powinna skupić się na dawaniu dzieciom choćby namiastki normalności.

- W przypadku naszych uczniów z Czeczenii nie było jeszcze tak jasnych zasad i wsparcia, jak teraz, ale i tak sobie z tym radziliśmy. Teraz jeżeli chodzi o przepisy powinno być łatwiej, choćby dlatego, że minister zadeklarował, że przy przyjęciu do szkół, nie będą wymagane szczególne formalności. Uważam, że dzieciom, które teraz już chcą rozpocząć naukę w szkole, trzeba zapewnić taką możliwość. Dobrym pomysłem jest też to, by mieli wspólne zajęcia z rówieśnikami z Polski – mówi. Chodzi o lekcje, na których znajomość języka jest drugorzędna, jak WF, plastyka, muzyka, a nawet matematyka.

 

– Wydaje mi się, że uczniowie z Ukrainy nieźle radzą sobie też z językiem angielskim, więc i tu mogliby nawet zabłysnąć, mając wspólne lekcje z polskimi rówieśnikami. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że ktoś chciałby skupić się na realizacji podstawy programowej i będzie robił na wstępie klasówki, by sprawdzić poziom wiedzy dziecka – mówi. – W czasach, gdy byłam dyrektorką, nie było jeszcze takich rozwiązań prawnych, jak teraz. Natomiast nauczyciele wykazywali się na ogół empatią i to pozwalało poradzić sobie z trudnościami. Najbardziej efektywnym rozwiązaniem było zatrudnienie specjalnej nauczycielki, dzisiaj byśmy powiedzieli asystentki międzykulturowej, z którą uczniowie z Czeczenii świetnie się dogadywali. Pomogło to poradzić sobie z wieloma trudnościami, mam nadzieję, że w przypadku uczniów z Ukrainy uda się zatrudnić takie osoby. Tu ważna rola ministerstwa, by skoordynować poszukiwania osób znających język ukraiński i mogących pełnić taką rolę - – mówi Małgorzata Nowak.

 

Czytaj: Jak rozmawiać z dziećmi i uczniami na temat sytuacji w Ukrainie – rekomendacje dla nauczycieli i pedagogów szkolnych >

Nowych ukraińskich szkół na razie nie będzie

Na razie nie powstaną na pewno nowe szkoły stricte ukraińskie, nauczające według tamtejszej podstawy programowej. Uczniowie będą realizować polski program.
- Proponowaliśmy uelastycznienie przepisów dotyczących szkół międzynarodowych, ale MEiN na razie mówi nie. Nie wyklucza jednak, że jeszcze do tego wrócimy, bo nie wiadomo, ile czasu potrwa ten kryzys. Na razie dzieci, które znają język polski, trafią do szkół, a pozostałe do oddziałów przygotowawczych – mówi Marek Wójcik.

Według Marka Pleśniara na razie, ze względu na trwającą wojnę, nie ma możliwości ustalenia z ukraińskim ministerstwem edukacji kwestii dotyczących podstawy programowej. Potrwa też chwile znalezienie ukraińskich nauczycieli.

- Moim zdaniem na tym etapie jest jeszcze za wcześnie, by myśleć o zorganizowaniu takich szkół na większą skalę. Zobaczmy, jak to się wszystko potoczy i czy będzie taka potrzeba. Jeżeli będzie, to i tak można myśleć o tym dopiero od nowego roku szkolnego – podsumowuje Małgorzata Nowak.

 

Specustawa gotowa

Projekt specustawy trafi do Sejmu - wynika z niego, że uczniowie ukraińscy mogą korzystać z pomocy socjalnej na tych samych zadach, co uczniowie z Polski. Pieniądze na kształcenie uczniów będą pochodzić z rezerwy subwencji oświatowej, która może ulec zwiększeniu o środki z budżetu państwa.

 

 W celu zapewnienia kształcenia i wychowania dzieciom lub uczniom będącym obywatelami Ukrainy mogą być tworzone inne lokalizacje prowadzenia zajęć dydaktycznych, wychowawczych i opiekuńczych podporządkowane organizacyjnie szkołom. Będą w nich mogły działać także oddziały przedszkolne. Utworzenie innej lokalizacji prowadzenia zajęć, podporządkowanej szkole prowadzonej przez jednostkę samorządu terytorialnego, następuje w drodze uchwały organu stanowiącego tej jednostki samorządu terytorialnego, po uzyskaniu pozytywnej opinii kuratora oświaty. Opinia jest wydawana w terminie 7 dni od dnia otrzymania wniosku o jej wydanie. Uchwała nie podlega ogłoszeniu w wojewódzkim dzienniku urzędowym.

 

Uchwała w sprawie utworzenia innej lokalizacji prowadzenia zajęć zawiera:

  1. okres funkcjonowania innej lokalizacji prowadzenia zajęć;
  2. nazwę i adres siedziby szkoły, której będzie podporządkowana organizacyjnie inna lokalizacja prowadzenia zajęć;
  3.  adres innej lokalizacji prowadzenia zajęć;
  4. w przypadku innej lokalizacji prowadzenia zajęć podporządkowanej organizacyjnie szkole podstawowej – informację o funkcjonowaniu oddziałów przedszkolnych.