Według doniesień gazety, która określa ten rodzaj postępowania jako "kłamstwo przedszkolne", wiele matek udaje samotne, aby zdobyć punkty i zapisać dziecko do przedszkola.
 - Przyznaję, skłamałam, że wychowuję dziecko samotnie, choć żyjemy z partnerem. W inny sposób do najbliższego przedszkola bym się nie dostała. A uważam, że dziś dla każdego dziecka powinno być miejsce w publicznym przedszkolu w okolicy, tak samo jak dla ucznia w szkole. - mówi "GW" jedna z matek.
Przy rekrutacji przedszkolnej samorządy w całym kraju przyznają dziecku samotnych rodziców dodatkowe punkty. W stolicy - aż 128. Dziecko wychowywane przez oboje rodziców pracujących i rozliczających podatek w Warszawie dostaje 64 pkt.
Według ustawy o świadczeniach rodzinnych samotny rodzic to "panna, kawaler, wdowa, wdowiec, osoba pozostająca w separacji orzeczonej prawomocnym wyrokiem sądu, osoba rozwiedziona, chyba że wychowuje wspólnie co najmniej jedno dziecko z jego rodzicem".
- W moim przedszkolu jest bardzo dużo osób, które korzystały z dodatkowych punktów tylko dlatego, że formalnie nie mają ślubu. Dyrektorka wiedziała, kto kłamał, wiedzieli inni rodzice. Boję się, że przez kłamstwa ten przywilej dla naprawdę samotnych będzie zlikwidowany - mówi "GW" jedna z matek.
Sytuację poprawić ma ustawa przedszkolna, która zakłada, że dzięki dotacjom z budżetu państwa, zwiększy się liczba miejsc w przedszkolach. Więcej>>

Polecamy: Przyjęto założenia do projektu "ustawy przedszkolnej"