Sejm zajmował się ustawą pod koniec marca - za przyjęciem nowelizacji głosowało 458 posłów, nikt nie był przeciw i nikt nie wstrzymał się od głosu. W sejmowej wersji ustawy, której treść przygotowali posłowie PiS, od 1 maja 2022 r. do 31 grudnia 2022 r. średnie wynagrodzenie nauczycieli zwiększone miało zostać o 4,4 proc., a subwencja oświatowa zwiększona o 1,6 mld zł. W projekcie zapisano też, że nauczyciele mają otrzymać podwyżkę najpóźniej do 30 czerwca 2022 r., z wyrównaniem od 1 maja 2022 r.

WZÓR DOKUMENTU: Uchwała w sprawie uchwalania regulaminu wynagradzania nauczycieli - WZÓR >

W toku prac w Senacie senator Wojciech Konieczny (Lewica) zgłosił jako wnioski mniejszości poprawki, w myśl których średnie wynagrodzenie nauczycieli ma jednak wzrosnąć o 20 proc., a subwencja oświatowa - o 10 mld zł. Taka poprawka została uchwalona. Losy ustawy mają rozstrzygnąć się w czwartek, 28 kwietnia.

Czytaj też: Wynagrodzenie nauczycieli za godziny ponadwymiarowe w dniach wolnych od pracy >

Czytaj: Specustawa przyjęta - ułatwienia w zatrudnianiu nauczycieli dla ukraińskich uczniów>>

Podwyżki miały być większe, ale związki nie chciały?

- Obecny poziom wynagrodzeń nauczycieli nie jest  dostatecznie motywujący. W związku z brakiem poparcia środowiska oświatowego dla planowanych przez rząd istotnych zmian systemowych w zakresie statusu zawodowego nauczycieli, które miały skutkować od dnia 1 września 2022 r. znacznym wzrostem wynagrodzeń nauczycieli, niezbędne jest podwyższenie wynagrodzeń nauczycieli niezależnie od zmian systemowych statusu tej grupy zawodowej - wskazują autorzy projektu, proponując 4,4 proc. podwyżki. Ustawa nie wpłynie na kwoty określane przez ustawę okołobudżetową, czyli na środki na doskonalenie i nagrody. Systemowe zmiany, o których  piszą,  to propozycje zmian w Karcie Nauczyciela, które MEiN przedstawiło w zeszłym roku. Teraz minister edukacji Przemysław Czarnek przypomina o tym projekcie i w swoich wypowiedziach dla mediów podkreśla, że nauczyciele mieli dostać aż 36 proc. podwyżki, tylko związki się na to nie zgodziły. Tyle że podwyższenie pensji powiązane było z mniej korzystnymi dla nauczycieli propozycjami - np. zwiększeniem pensum i likwidacją niektórych wydatków.

 

Zwiększenie pensji o 4,4 proc. - delikatnie mówiąc - nie wzbudziło entuzjazmu nauczycieli. Tym bardziej w obliczu dwucyfrowej i ciągle rosnącej inflacji.

-  Bez wątpienia jest to policzek dla środowiska - mówi Prawo.pl Krzysztof Baszczyński, wiceprezes Związku Nauczycielstwa Polskiego - Po pierwsze oburza tryb wprowadzenia - dziś ustawa trafia do Sejmu, na jutro zaplanowano pierwsze czytanie. Do zaopiniowania  projekt dostały jedynie organizacje samorządowe. Jeżeli priorytetem państwa, jak zresztą wynika z uzasadnienia, jest podniesienie prestiżu zawodu, to nie wiem, jak niby ta zmiana miałaby do tego doprowadzić. To żadna podwyżka, nawet nie waloryzacja - GUS podał, że wynagrodzenia w gospodarce narodowej wzrosły od zeszłego roku o 11,7 proc., a wynagrodzenia nauczycieli w ciągu dwóch lat mają wzrosnąć o 4,4 proc. - mówi. Przypomina, że ZNP postulowało podwyżkę o 20 proc., co miało skonsumować przede wszystkim rosnącą w 2021 i 2022 r. inflację.

Czytaj więcej: Dodatek motywacyjny - komentarz praktyczny >

Zdaniem ZNP, wprowadzenie tych propozycji MEiN skutkowałoby dramatycznym pogorszeniem statusu zawodowego nauczycieli i pogłębieniem kryzysu kadrowego, jaki od dwóch lat obserwujemy w szkołach i przedszkolach.

 

Oświatowa "Solidarność" też krytyczna

- Jesteśmy głęboko oburzeni wprowadzeniem zmian w ustawie Karta nauczyciela poprzez inicjatywę poselską oraz unikaniem dialogu ze stroną społeczną. Zlekceważono powołany przez ministra edukacji zespół ds. statusu zawodowego pracowników oświaty, którego nie zwołano od wielu miesięcy – napisano w komunikacie oświatowej "Solidarności". Związkowcy podkreślają, że 4,4 proc. zwiększenie pensji nauczycieli nie jest nawet waloryzacją.

 

 

- Jako sarkazm odczytujemy pierwsze zdanie w uzasadnieniu projektu ustawy, w którym zaznaczono, że jest ona realizacją priorytetu Ministerstwa Edukacji i Nauki – zwiększeniem prestiżu zawodu nauczyciela – napisano. Prezydium zwróciło uwagę, że nauczyciele są jedyną grupą zawodową w sferze finansów publicznych, która nie korzysta ze wzrostu gospodarczego w Polsce.

- Uchwalona zmiana ma na celu tylko zwiększenie wynagrodzenia nauczycieli stażystów z 2946 zł do 3077 zł brutto, ponieważ od 1 stycznia 2022 r. zarabiają poniżej minimalnej płacy w Polsce, wynoszącej 3010 zł. Nauczyciele podjęli ogromny trud, podejmując się dodatkowych działań podczas pandemii i kryzysu uchodźczego. Za zwiększenie zadań i olbrzymi wkład pracy nie otrzymali jednak żadnej rekompensaty – podkreślono.

 

 

Średnie wynagrodzenie z przełożeniem na minimalne

Aby ustalić wysokość średniego wynagrodzenia nauczyciela, należy sięgnąć do art. 30 ust. 3 ustawy z 26 stycznia 1982 r. - Karta Nauczyciela (Dz. U. z 2021 r. poz. 1762). Określa on współczynniki, przez które należy pomnożyć kwotę bazową. Wyliczane w ten sposób średnie wynagrodzenie to teoretyczny model, który służy przede wszystkim do planowania i oceny działań jednostek samorządu terytorialnego. Dzięki tym kwotom mogą one zaplanować, ile pieniędzy wydadzą na wypłaty dla zatrudnianych przez siebie pedagogów.

 


Według sejmowej wersji ustawy średnie wynagrodzenie nauczyciela od 1 stycznia 2022 (brutto):

  •     nauczyciel stażysta - 100 proc. kwoty bazowej - 3 537,80 zł;
  •     nauczyciel kontraktowy - 111 proc. kwoty bazowej - ok. 3 537,80 zł;
  •     nauczyciel mianowany - 144 proc. kwoty bazowej - ok. 5 094,432 zł
  •     nauczyciel dyplomowany - 184 proc. kwoty bazowej - ok. 6 509,552  zł.'

Od maja te kwoty miałyby wzrosnąć o 4,4 proc. Na tej podstawie określona zostanie kwota minimalnego wynagrodzenia nauczycieli.

  Obecnie minimalne wynagrodzenie nauczycieli w 2022 wynosi (brutto):

  •         nauczyciel stażysta - 2949 zł;
  •         nauczyciel kontraktowy - 3 034 zł;
  •         nauczyciel mianowany - 3445 zł;
  •         nauczyciel dyplomowany - 4046 zł.