Rozwija się debata na temat nowego nadzoru pedagogicznego i sposobów realizacji, poprzedzająca podpisanie przez minister edukacji nowego rozporządzenia w tej kwestii - w prasie codziennej, na łamach miesięcznika „Dyrektor Szkoły”, na konferencjach - w tym na XI Krajowej Konferencji Dyrektora Szkoły, która będzie miała miejsce 17 - 19 września 2009r. Oto opinie zebrane przez „Rzeczpospolitą”: – Szkoła to żywa materia. Nie wiadomo, czy uda się obiektywnie opisać relacje ucznia z nauczycielem – twierdzi Wojciech Książek, były wiceminister edukacji. Jego zdaniem, MEN powinno najpierw zadbać o jednakowe warunki uczenia. – By porównywać szkoły, trzeba zacząć od ustalenia liczebności klas. Nauka i relacje z nauczycielem w klasach 20- i 30-osobowej wyglądają inaczej – podkreśla. Dr Jerzy Lackowski, dyrektor Studium Pedagogicznego UJ, autor raportu o pracy kuratoriów:– Dobrze, że myśli się o ocenianiu szkół, ale powinni to robić ludzie z zewnątrz systemu. Wizytatorzy w nim tkwią i mają tendencję do łagodzenia oceny szkolnych problemów. Beata Domerecka, dyrektor SP w Kruszynie (woj. dolnośląskie) chętnie weźmie udział w pierwszym badaniu szkół: - Podoba mi się to, że pierwszy raz państwo nakreśla priorytety i mówi, co jest ważne w edukacji. Dla mnie jako dyrektora taki „państwowy wzór” to jasna wskazówka, z czym mam się zmierzyć i w jakim miejscu jest moja szkoła. Przedtem przychodził do mnie wizytator i formułował swoje wymagania wobec mojej szkoły. To było nieco irytujące. Poza tym oceniał pracę szkoły w zasadzie tylko na podstawie dokumentacji. Teraz ma się to zmienić. Mają być rozmowy z uczniami, nauczycielami, obserwacje lekcji. Wiceminister edukacji Krystyna Szumilas podkreśla, że po raz pierwszy szkoły będą oceniane według jednolitych kryteriów. – Dotąd sposób kontroli w szkole zależał od pomysłów kuratorów oświaty albo pojedynczych wizytatorów. Teraz będą się one odbywały w całym kraju według tego samego modelu. Tak samo będą przeprowadzane ankiety, według tego samego schematu będą prowadzone rozmowy z uczniami, rodzicami, nauczycielami.
We wrześniowym „Dyrektorze Szkoły” wypowiadają się na ten temat eksperci z kuratorium i samorządu. „ Największe zagrożenie dla każdego działania w szkole widzę w konieczności wytwarzania nadmiernej liczby dokumentów. Projekt nie uściśla źródeł, na podstawie których będzie dokonywana ewaluacja. Jeśli na potrzeby przyszłych ewaluacji nauczyciele będą musieli tworzyć dodatkowe dokumenty - to klęska” - pisze Andrzej Wyrozembski, naczelnik wydziału Dzielnicy Śródmieście w Warszawie, wieloletni dyrektor gimnazjum.
Źródło: Rzeczpospolita, 8 września 2009r.; Dyrektor Szkoły nr 9, wrzesień 2009r.