Resort edukacji na tyle optymistycznie patrzył na rozwój pandemii, że zakładał, że szkoły będą funkcjonować normalnie – nie pokusił się więc o żadne szczególne regulacje w kwestii zasad oceniania uczniów.

 

Zbyt szczegółowy statut to problemy

Pewnym zaskoczeniem dla części dyrektorów okazała się zmiana terminu ferii zimowych, która przyspieszyła zakończenie pierwszego semestru – problematyczna była zwłaszcza w tych szkołach, w których terminy klasyfikacji śródrocznej sprecyzowano w statucie.

- Dyrektorzy, którzy na sztywno wpisali do statutu daty wystawienia ocen mają problem, bo muszą ten dokument zmienić – mówi Marek Pleśniar, dyrektor biura Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty. – Na szczęście zmian tych można już dokonać zdalnie, na radzie pedagogicznej i nie jest to takie skomplikowane, tym niemniej trzeba teraz takie czynności podjąć i jest niewiele czasu na dopełnienie formalności – tłumaczy. Dodaje, że zyskały placówki, które terminy klasyfikacji śródrocznej powiązały z samym faktem zakończenia semestru, a nie z konkretnymi datami.

Czytaj w LEX: Praca nauczycieli w okresie przerw świątecznych, ferii i dodatkowych dni wolnych od zajęć >

Weryfikacja postępów problematyczna

Już w czerwcu rodzice uczniów skarżyli się, że system weryfikacji postępów uczniów jest nieprzejrzysty i uczniowie do końca nie wiedzą, co konkretnie będzie brane pod uwagę przy ocenienie końcoworocznej. Mimo że było sporo czasu na skorygowanie ewentualnych błędów, problem powraca na zakończenie semestru.

Sprawdź w LEX: Czy w dni przerwy świątecznej zimowej i wiosennej dyrektor szkoły może zobowiązać wszystkich nauczycieli szkoły do realizacji zajęć opiekuńczych? >

- Nauczycielka mojego syna nie chce brać pod uwagę ocen wystawionych podczas pracy zdalnej, nie kryje, że dlatego, że nie ma nad uczniami takiej kontroli, jak w klasie i uważa, że nie piszą sprawdzianów samodzielnie – mówi matka szóstoklasisty z jednej z warszawskich szkół. Dodaje, że jest to dla uczniów bardzo demotywujące. – Nie może też być tak, że uczeń w ostatniej chwili dowiaduje się, że sprawdzian nie będzie brany pod uwagę lub że zostanie potraktowany jako praca domowa i nie będzie się liczył do ogólnej noty tak samo, jak klasówka napisana na początku roku – podkreśla.

 

 

Konieczna informacja i ustalenie zasad wewnątrzszkolnych

Według art. 44b ustawy o systemie oświaty, nauczyciele na początku każdego roku szkolnego informują uczniów oraz ich rodziców, o wymaganiach edukacyjnych niezbędnych do otrzymania przez ucznia poszczególnych śródrocznych i rocznych ocen klasyfikacyjnych z zajęć edukacyjnych, wynikających z realizowanego przez siebie programu nauczania oraz sposobach sprawdzania osiągnięć edukacyjnych uczniów. Ale oczywiście to co da się zrobić przy stacjonarnym nauczaniu, nie zawsze jest możliwe po przejściu na tryb zdalny.

 

Czytaj w LEX: Kalendarz zadań dyrektora - Grudzień 2020 >

 

Rozporządzenie regulujące funkcjonowanie szkół w trakcie prowadzenia zdalnego nauczania zawiera przepis obligujący dyrektora do ustalenia - we współpracy z nauczycielami - sposobu monitorowania postępów uczniów oraz sposób weryfikacji wiedzy i umiejętności uczniów, w tym również informowania uczniów lub rodziców o postępach ucznia w nauce, a także uzyskanych przez niego ocenach.

- Sprytną koncepcją, absolutnie niekonstytucyjną, jest przyjęcie, że minister może rozporządzeniem wyłączać przepisy ustawy albo je modyfikować – mówi radca prawny Robert Kamionowski, partner w Peter Nielsen – W normalnych okolicznościach Trybunał Konstytucyjny zakwestionowałby takie przepisy, ale oczywiście w tym przypadku to mało prawdopodobne – tłumaczy.

Czytaj w LEX: Nauczanie zdalne – monitorowanie postępów ucznia, weryfikowanie ich wiedzy i umiejętności, ocenianie i egzaminowanie >

Takim przepisem jest również regulacja w zakresie oceniania, bo modyfikuje przepisy ustawy. Tak czy inaczej – również na podstawie rozporządzenia uczniowie i rodzice powinni być poinformowani, jakie zasady w szkole obowiązują.

Robi się to w formie przyjętej w danej szkole – można opublikować zarządzenie w e-dzienniku, na stronie internetowej lub rozesłać je w mailach.- Nie ma jednego sposobu, ważne by informacja dotarła do adresata – tłumaczy mecenas Kamionowski.

Czytaj w LEX: Praca zdalna a nauczanie zdalne - poradnik na przykładach >

 

Można zrobić tak, by oszukiwanie nie miało sensu

Jeżeli chodzi o dookreślenie zasad weryfikacji postępów uczniów, MEN ograniczyło się do listy dobrych praktyk, znalazł się tam m.in. innymi zapis, w którym podkreślono, że słaby sprzęt i awarie nie mogą wpływać na oceny uczniów. Dotyczy on „awaryjnych trybów nauczania”, bo listę stworzono w momencie, gdy wierzono, że ponowne przejście na zdalne nauczanie nie będzie konieczne.

- Nauczyciele musieli znów nagle przestawić się na nauczanie zdalne, które było niezapowiedziane i zupełnie nieprzygotowane. Nie wierzę jakoś specjalnie był czas na precyzyjne wyjaśnienie kwestii, które są trudne do określenia nawet w normalnych warunkach – mówi Marek Pleśniar –  Wszystko odbywa się na zasadach rozpoznania bojem, trzeba wykazać się wyobraźnią

Czytaj w LEX: Bon "500 plus" dla nauczycieli na zakup sprzętu do nauki zdalnej - zasady przyznawania i rozliczania >

Dodaje, że  gorzej przy tej zmianie wychodzą nauczyciele, którzy bardzo precyzyjnie określili, jak będą wyglądać sprawdziany w danym roku i jak wystawiona będzie ocena na koniec semestru lub koniec roku, bo w warunkach zdalnej pracy bardzo trudno będzie się z tego wywiązać.

- Natomiast nie trafia do mnie taka postawa, że „i tak ściągacie”, więc sprawdzian nie będzie się liczył. Jeżeli nauczyciel sądzi, że uczniowie będą tak robić, to powinien ułożyć pytania w ten sposób, by ewentualne korzystanie z pomocy nie wpłynęło w znaczącym stopniu na wyniki – podkreśla.

 

Więcej ocen opisowych lub rezygnacja z oceniania

Eksperci podkreślają, że obecne problemy mogą być przyczynkiem do dyskusji o zmianach w całym systemie i odejściu w pewnym zakresie od tradycyjnych not np. na rzecz ocen opisowych lub nawet rezygnacji z ocen w ogóle.

Według Ewy Radanowicz, dyrektor szkoły w Radowie Małym, blogerki edukacyjnej, szkoła niepotrzebnie skupia się aż tak na ocenach, paskach, świadectwach.

- Uważam, że bez ocen szkolny świat wcale by się nie zawalił, zdjęcie tej presji z dzieci sprawiłoby być może, że zdobywałyby wiedzę z przyjemnością i skupiały się na tym, co je interesuje i co jest w obrębie ich zdolności – tłumaczyła Prawo.pl. Podkreślała, że nie ma właściwie szans, że wszystko wróci do normy znanej nam sprzed pandemii, więc skupianie się na notach jest zbędne. Weryfikacja wiedzy na etapie rekrutacji do szkół średnich lub na studia mogłaby się natomiast odbywać poprzez powrót do egzaminów wstępnych.