Uczelnie przyjmują studentów od 2005 r na podstawie wyników matur. Profesorowie nie mają kontaktu z przyszłymi studentami. Szkoły wyższe mogą jedynie – za zgodą ministra nauki – przeprowadzać dodatkowe testy na kierunkach, które wymagają umiejętności niemierzonych maturą, np. artystycznych. Jak podaje „Rzeczpospolita”, pojawiają się głosy, by na każdym kierunku można było przeprowadzać rozmowy kwalifikacyjne.

– W przypadku studiów humanistycznych dialog z kandydatem, w czasie którego można zapytać np. o ważne lektury, porozmawiać o dziedzinie, która go interesuje, pozwoliłby wyłowić talent, którego nie widać, gdy patrzy się na cyferki – mówi w rozmowie z „Rz”  prof. Dariusz Rott z Uniwersytetu Śląskiego, członek Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego..

Szkoły wyższe zorientowały się, że przyjmowanie studentów tylko na podstawie wyników matury nie gwarantuje wybrania najlepszych kandydatów. – W rekrutacji, w której liczą się jedynie słupki cyferek, przepadają osoby z prawdziwą pasją do studiowania danego kierunku. Ciekawa osoba może odpaść, bo będzie miała o pół punktu mniej, niż potrzeba, by się dostać – mówi prof. Rott.  – Na uczelniach brakuje pasjonatów. Często takie osoby uzdolnione są tylko z jednego przedmiotu. Jeśli nie odniosły sukcesu w olimpiadzie przedmiotowej, który daje im wstęp na studia, to odpadają w rekrutacji, bo w niej liczą się wyniki z kilku maturalnych egzaminów – dodaje Paweł Czuma, rzecznik prasowy Politechniki Wrocławskiej.

O zmianie kryteriów naboru dyskutuje się już w Ministerstwie Nauki. Katarzyna Dziedzik, rzeczniczka resortu, potwierdza, że trwają konsultacje nad wprowadzeniem zasad, które pozwoliłyby każdemu kandydatowi wykazać się „osiągnięciami i atutami, które nie wynikają bezpośrednio z ocen maturalnych”. Jednocześnie mają zapewnić zachowanie obiektywnych kryteriów naboru.  Prof. Tomasz Borecki, wiceprzewodniczący Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich i rektor SGGW, zauważa, że przyjmowanie na podstawie rozmów może sprawić, że kryteria naboru nie będą jednak tak obiektywne, jak przyjmowanie na podstawie ocen.

Źródło: Rzeczpospolita, 21.07.2008r.