Zmiany, które MEN wprowadziło w kwestii nauczania indywidualnego, wzbudziły wiele kontrowersji - chodziło konkretnie o zakaz prowadzenia indywidualnego nauczania w szkole. Według rodziców niektórych uczniów utrudniło to ich dzieciom dostęp do edukacji.

 

Szkoły nadużywały indywidualnego nauczania>>

 

Indywidualne nauczanie w szkole

Podczas konferencji przedstawiciele MEN podkreślili, że zajęcia edukacyjne przeprowadzane są w domu ucznia tylko w sytuacji, gdy jest on chory i nie może uczęszczać z tego powodu do szkoły. Jak tłumaczyła minister Anna Zalewska, resort edukacji zadbał o to, by uczniowie niepełnosprawni uczyli się razem z rówieśnikami. Podwyższono tez wagi subwencji oświatowej i zadbano, by pieniędzy na uczniów niepełnosprawnych nie można było przeznaczyć na inne cele.

 

Resort edukacji przypomniał, że w przypadku dzieci ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi przepisy prawa zostały skonstruowane w taki sposób, aby umożliwić uczniom jak najczęstszy i najlepszy kontakt ze swoimi rówieśnikami. Kiedy jest to jednak niezbędne, uczeń z niepełnosprawnością powinien mieć zorganizowane zajęcia indywidualnie z nauczycielem na terenie szkoły. Za sprawną organizację procesu dydaktycznego odpowiada dyrektor szkoły.

 

 

 

Rekomendacje dotyczące zmian legislacyjnych

Celem projektu realizowanego od lipca 2018 do marca 2019 było przygotowanie rekomendacji dotyczących zarówno zmian legislacyjnych, jak i działań sprzyjających wprowadzaniu edukacji włączającej w codziennej praktyce polskich przedszkoli i szkół. Bazowano tu na wiedzy eksperckiej Europejskiej Agencji oraz doświadczeniach i rozwiązaniach innych krajów. Wypracowano rekomendacje dotyczące zmian prawa i polityki w zakresie edukacji włączającej.

 

Projekt realizowany na wniosek Ministerstwa Edukacji Narodowej w ramach Programu Wsparcia Reform Strukturalnych Komisji Europejskiej polegał na zapewnieniu doradztwa eksperckiego przez Europejską Agencję do spraw Specjalnych Potrzeb i Edukacji Włączającej.

 

Zbyt późna diagnoza dziecka

Tymczasem kontrola NIK pokazała, że w poradniach psychologiczno-pedagogicznych nie działa właściwie mechanizm wczesnego rozpoznawania niepełnosprawności u dzieci. Wydawane w skontrolowanych poradniach opinie o potrzebie wczesnego wspomagania rozwoju dotyczyły głównie dzieci w wieku powyżej trzech lat (ok. 70 proc. opinii).

 

Co więcej, duża część dzieci diagnozowana jest jeszcze później – dopiero w szkole. Tylko średnio 19 proc. uczniów, u których stwierdzono niepełnosprawność w wieku szkolnym było zdiagnozowanych wcześniej, tj. wydano im opinię o potrzebie wczesnego wspomagania rozwoju. Tymczasem kluczowe jest wczesne wykrycie niepełnosprawności. Według izby późne diagnozowanie dzieci spowodowane jest brakiem jasno określonego katalogu niepełnosprawności, które wymagają wczesnego wspomagania rozwoju - w przypadku dzieci w wieku szkolnym takie kryteria są dostępne, co ułatwia wykrycie problemu.