Sędzia Sądu Rejonowego z Złotoryi Kazimierz L. został obwiniono o naruszenie godności urzędu. Polegało ono na skierowaniu emocjonalnego listu do sędziego Jolanty K., przewodniczącej wydziału. W liście stwierdził, że nie jest sprawą przewodniczącej ingerowanie w prawomocne orzeczenia, prosił, by "nie zawracała ludziom głowy", że pobiera dodatki, ale niewiele pracuje i jeśli ma  chwilę wolnego czasu, niech idzie na zakupy. Dodał też, że "sędzia przewodnicząca nie jest moim autorytetem i nie ma prawa do oceny wyroków".

Skarga przewodniczącej
Przewodnicząca ujawniła ten list i przekazała sprawę prezesowi sądu rejonowego i okręgowego w Legnicy.
Sąd Apelacyjny w Katowicach - Sąd Dyscyplinarny I instancji orzekł, że list spełnia cechy deliktu z art. 107 prawa o ustroju sądów powszechnych. Wobec tego umorzył postępowanie. Zachowanie godności i honoru - jest bowiem podstawowym obowiązkiem sędziego - stwierdził sąd I instancji. Jednakże okoliczności sprawy wskazują, że społeczna szkodliwość zarzucanego czynu nie jest wielka. Sąd ustalił istnienie konfliktu między Kazimierzem L. a Jolantą K. i przewodniczącym tego sądu. Sędzia L. działał w szczególnej sytuacji: z wydziału, gdzie stale orzekał przeniesiono go do wydziału rodzinnego i oprócz dotychczasowej liczby spraw "dołożono" mu  dodatkowe obowiązki.  Jolanta K. do jego akt wkładała karteczki z krytycznymi uwagami,  dotyczącymi prowadzenia spraw.
Co więcej - z zeznań innych sędziów wynikało, że przewodnicząca wydziału jest osobą konfliktową, lekceważy i nie szanuje podwładnych. Natomiast sędzia L. rozpoczynający dopiero karierę ( dwa lata orzekania) ,  uchodził za sumiennego, grzecznego i kulturalnego.

Odwołanie KRS i rzecznika
Od tego orzeczenia odwołał się zastępca rzecznika dyscyplinarnego Sądu Okręgowego w Legnicy oraz Krajowa Rada Sądownictwa. Zarzuty dotyczyły określenia czynu jako mniejszej wagi oraz nie wymierzenie kary za naganne zachowanie sędziego L. , które oceniono jako delikt.
Sąd Najwyższy nie podzielił argumentów KRS i z-cy rzecznika. Utrzymał orzeczenie w mocy. Sędzia Józef Frąckowiak podkreślił, że sprawa jest złożona.  Więcej>>