Po reformie szkolnictwa wyższego uczelnie i instytuty zachowują kluczowe uprawnienia – do otwierania kierunków studiów i nadawania stopni naukowych – tylko wtedy, gdy uzyskają odpowiednio wysoką kategorię naukową w ewaluacji jakości działalności naukowej. Pierwsza taka ewaluacja, obejmująca lata 2017–2021, została przeprowadzona w 283 podmiotach systemu szkolnictwa wyższego i nauki – przede wszystkim na uczelniach, w instytutach PAN i instytutach badawczych. Ocena objęła łącznie 1 145 dyscyplin, przyznając kategorie od A+ do C. Dominowały oceny B+ – uzyskało je 530 jednostek (ponad 46 proc.). Kategorie A i A+ otrzymało łącznie 425 i 120 dyscyplin, co oznacza, że aż 93,9 proc. ocen mieściło się w przedziale od B+ wzwyż. Tylko 70 dyscyplin (6,1 proc.) uzyskało niższe noty – B lub C. Ewaluację wyłącznie w jednej dyscyplinie przeszło 146 podmiotów; spośród nich 18 otrzymało kategorię B lub C i tym samym nie zdobyło uprawnień przysługujących jednostkom z kategorią co najmniej B+. Dotyczy to m.in. sześciu niepublicznych uczelni zawodowych, trzech instytutów PAN i czterech instytutów badawczych.

 

Pierwsze koło ratunkowe - samodzielne otwieranie kierunków

Projekt przewiduje ochronę uczelni akademickich, które w drugiej ewaluacji stracą kategorię B+ i uzyskają w danej dyscyplinie jedynie kategorię B. Takie uczelnie będą mogły nadal samodzielnie tworzyć kierunki studiów przypisane do tej dyscypliny, bez konieczności uzyskiwania zgody ministra. Uprawnienie to będzie jednak czasowe – obowiązywać ma jedynie do momentu ogłoszenia wyników kolejnej, trzeciej ewaluacji. Warunkiem korzystania z tej możliwości będzie zachowanie statusu uczelni akademickiej. Jednocześnie wyjątkiem pozostaną kierunki lekarski i lekarsko-dentystyczny oraz studia prowadzone poza siedzibą uczelni lub za granicą – ich utworzenie nadal będzie wymagało zgody ministra.

 

Jest to rozwiązanie o tyle kontrowersyjne, że w zasadzie pozwala na mnożenie kierunków o słabszej jakości kształcenia. - Brak w projekcie dodatkowych mechanizmów nadzoru nad jakością nowych kierunków studiów budzi obawy o dalsze rozmycie standardów akademickich - wskazuje prof. Grzegorz Krawiec z Uniwersytetu Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie. - Ponadto, projekt nie odnosi się do kwestii minimów kadrowych. Brak wykwalifikowanej kadry naukowej w uczelniach z kategorią B może skutkować niewystarczającym poziomem merytorycznym prowadzonych studiów - podkreśla.

Czytaj też w LEX: Czerniak-Swędzioł Justyna, Kumor-Jezierska Ewelina, Kariery akademickie kobiet, czyli o współczesnych wyzwaniach w szkolnictwie wyższym >

Doktoranci dokończą studia...

Projekt przewiduje, że podmioty z kategorią B będą mogły kontynuować postępowania doktorskie rozpoczęte przed uzyskaniem tej kategorii, ale nie będą mogły wszczynać nowych. Kontynuowanie postępowań możliwe będzie aż do dnia uzyskania przez ten podmiot nowej kategorii naukowej. Równocześnie w podmiocie, który uzyska kategorię naukową B w danej dyscyplinie, nie będą mogły być wszczynane w tej dyscyplinie nowe postępowania w sprawie nadania stopnia doktora. Natomiast w przypadku uzyskania przez podmiot kategorii naukowej C proponuje się kontynuację postępowań w sprawie nadania stopnia doktora przez inny podmiot posiadający odpowiednie uprawnienia w danej dyscyplinie, wyznaczony przez Radę Doskonałości Naukowej.  - Efektem proponowanej regulacji będzie złagodzenie obowiązujących rozwiązań ze względu na krytykę obowiązującego systemu oceny jakości działalności naukowej oraz związane z tym obawy podmiotów doktoryzujących - tłumaczy resort.

Czytaj też w LEX: Giedrewicz-Niewińska Aneta, Niewiński Łukasz, Kryteria oceny okresowej nauczycieli akademickich – wybrane zagadnienia >

 

...ale nie zaczną nowych

Rząd proponuje czasowe zabezpieczenie szkół doktorskich, które w wyniku drugiej ewaluacji otrzymają kategorię naukową B w danej dyscyplinie. Przewidziano, że będą mogły one nadal kształcić doktorantów już przyjętych w tej dyscyplinie – pod warunkiem, że rozpoczęli studia nie później niż w roku akademickim, w którym uczelnia otrzymała niższą kategorię. Do czasu kolejnej, trzeciej ewaluacji takie podmioty nie będą jednak mogły przyjmować nowych doktorantów w tej dyscyplinie. W sytuacji gdy podmiot – wskutek uzyskania kategorii B choćby w jednej z prowadzonych dyscyplin – przestanie spełniać warunki umożliwiające prowadzenie szkoły doktorskiej, utraci możliwość rekrutacji w ogóle. Oznacza to, że nie przyjmie nowych doktorantów nawet w dyscyplinach ocenionych na poziomie A+, A lub B+.

Czytaj też w LEX: Awanse naukowe młodych naukowców (perspektywy i wyzwania) >

Brak motywacji do poprawy

- Najpoważniejszym zarzutem wobec projektu jest brak mechanizmów motywujących uczelnie do poprawy jakości działalności naukowej - ocenia prof. Krawiec - Ustawa Gowina w swoim założeniu miała promować doskonałość naukową i mobilizować podmioty do podnoszenia standardów. Tymczasem projekt oferuje jedynie czasowe zwolnienie z konsekwencji ewaluacji, co może być odebrane jako przyzwolenie na stagnację. Brak w projekcie jakichkolwiek wymogów dotyczących działań naprawczych (np. planów poprawy jakości badań, audytów kadrowych czy wsparcia finansowego na rozwój naukowy) jest poważnym niedociągnięciem. Ponadto, projekt nie wprowadza żadnych mechanizmów nadzoru nad uczelniami korzystającymi z proponowanych odstępstw. W efekcie istnieje ryzyko, że uczelnie z kategorią B będą kontynuować działalność w sposób niespełniający standardów akademickich - podkreśla. 

 

Profesor Krawiec wskazuje też, że zachowanie przez te uczelnie uprawnień nie rozwiąże problemu, a nawet może go pogłębić ze względu na fakt, że budżet na naukę nie jest skarbonką bez dna. - W ten sposób środki finansowe są rozdzielane na większą liczbę podmiotów, w tym te o niższej jakości naukowej. Taka sytuacja prowadzi do rozproszenia zasobów finansowych, co skutkuje zasadą: „pieniędzy będzie jeszcze mniej, a uczelni jeszcze więcej”. Projekt wspiera przetrwanie słabszych podmiotów, co w dłuższej perspektywie może osłabić cały system szkolnictwa wyższego, pogłębiając problem niedofinansowania i obniżając jakość badań oraz kształcenia" - podsumowuje.

Czytaj też w LEX: Katner Wojciech Jan, Tzw. punktoza jako pseudosystem oceny pracowników nauki mogący prowadzić do naruszenia ich dóbr osobistych >

 

Kolejna ewaluacja na zmodyfikowanych zasadach

Wyniki pierwszej ewaluacji, ze względu na liczne zmiany zasad i punktacji czasopism budziły sporo wątpliwości. Nie wiadomo jeszcze, jak będzie z kolejną turą - okres brany pod uwagę kończy się w tym roku, a wyniki poznamy w 2026 r. - ma ona zostać przeprowadzona na nieco zmodyfikowanych zasadach. Najważniejsza korekta dotyczy punktowania publikacji. Dotąd, gdy komisja uznała, że choć jeden ze współautorów nie był formalnie związany z jednostką – cała publikacja była odrzucana z ewaluacji, co pozbawiało punktów także autorów spełniających wszystkie wymogi. Teraz wykluczony ma zostać wyłącznie udział jednostkowy konkretnej osoby, a reszta współautorów będzie mogła zachować punkty za publikację. Nowelizacja doprecyzowuje także zasady przypisywania dorobku słuchaczy szkół doktorskich zatrudnianych na uczelniach, tak by wcześniejsze osiągnięcia nie „znikały” z oceny.

Zmiany obejmują również kwestię wpływu społecznego działalności naukowej – jego ocena ma być bardziej elastyczna i nie ograniczać się wyłącznie do zasięgu terytorialnego. Uznane zostanie przede wszystkim to, do jak dużej grupy odbiorców realnie dociera efekt badań – zarówno w ujęciu lokalnym, jak i międzynarodowym. Ponadto zmieniają się wagi kryteriów oceny, co oznacza, że w wielu dyscyplinach nie będzie można utrzymać wysokiej kategorii tylko na podstawie publikacji. Jednostki będą musiały wykazać również skuteczność w pozyskiwaniu środków zewnętrznych i wpływ swojej działalności na otoczenie.

Czytaj też w LEX: Gurdek Magdalena, Osiągnięcie naukowe albo artystyczne stanowiące znaczny wkład w rozwój określonej dyscypliny w rozumieniu ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce >

Prof. Piotr Stec z Uniwersytetu Opolskiego podkreśla, że zmiany odpowiadają na problemy zgłaszane po ewaluacji w 2022 r.  Jego zdaniem poprawiono te przepisy, które w praktyce powodowały największe trudności, dzięki czemu kolejna ewaluacja powinna przebiegać sprawniej. Zwraca także uwagę na korzystne doprecyzowanie zasad oceny osiągnięć doktorantów, nowe reguły „progu wejścia” do oceny eksperckiej w kategorii A+ oraz podejście do wpływu społecznego. Nowe kryteria premiują uczelnie aktywne w swoim otoczeniu i realnie uczestniczące w procesach zmian – nawet jeśli odbywa się to na poziomie lokalnym.

Czytaj też w LEX: Cała-Wacinkiewicz Ewelina, Zamierzone i niezamierzone organizacyjno-funkcjonalne zmiany oraz ich konsekwencje, czyli hydra lernejska w ustawie – Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce >