- Przyszło mi wezwanie od windykatora o zapłatę prawie 1000 zł. Jak je dostałam i zobaczyłam tę kwotę, to mnie aż zmroziło - opowiada Gazecie Wyborczej pani Anna, która kilka lat temu studiowała na WSU.

Przedsądowe wezwanie do zapłaty rozsyła kancelaria windykacyjna z Legnicy, która kupiła wierzytelności kieleckiej uczelni. Wzywa w nich do dobrowolnej zapłaty długu za archiwizację nieodebranych z uczelni dokumentów.

- Byłam w szkole wyjaśnić sprawę. Okazało się, że jest jeszcze jedna osoba o takim samym nazwisku. Natomiast ja mam zapłacić 180 zł za przechowywanie świadectwa maturalnego przez 3 lata - relacjonuje nasza czytelniczka. - Usłyszałam, że uczelnia wysyłała wcześniej zawiadomienia, ale pewnie nikt nie odebrał. Ja takiego nie dostałam. To skandal, żeby po tylu latach naliczać opłaty bez uprzedzenia - podkreśla kobieta.


Wiecej na ten temat przeczytasz w serwisie Gazeta Wyborcza>>>