O kreowaniu sukcesu szkół wyższych z dr. Tomaszem Maliszewskim rozmawia Magdalena Przek-Ślesicka.

Wolters Kluwer: Tytuł wydanej właśnie pana książki: „Jak wykreować sukces uczelni. Budowanie przewagi konkurencyjnej na rynku edukacyjnym” może zaskakiwać. W powszechnej świadomości, sukces kreuje korporacja, producent filmowy, spółka akcyjna.

Tomasz Maliszewski: We współczesnym świecie ostra konkurencja nie ominie uniwersytetów. Sukces uczelni to dziś efekt sprawnego, świadomego, ukierunkowanego zarządzania. O ile dawniej słowo „strategia” w odniesieniu do uczelni, zwłaszcza publicznej, mogło być uznane wręcz za obrazoburcze, o tyle dziś trudno sobie wyobrazić brak profesjonalnego, strategicznego planowania w szkole wyższej, która ma wyższe aspiracje niż dostarczanie dyplomów.

Uniwersytety – instytucje, które przetrwały tysiąclecie, znalazły się obecnie w nowym położeniu. Co to w skrócie oznacza?

Oznacza to, że uczelnie stały się elementem świata usług. Wtłoczone zostały w ramy rynkowej rywalizacji. Autonomia, która przez wieki była ich cechą, odchodzi w przeszłość. Z jednym wyjątkiem: wzrasta ich autonomia finansowa. Ważne jest to, by uczelnie mogły kreować rzeczywistość, a nie tylko analizować, klasyfikować, definiować. Tego nie da się przeprowadzić odgradzając się murem od otaczającego świata.

Uczelnie jako korporacje? Wyrabianie targetów, deadline’y, projekty na „ASAP”, czelendżowanie pracowników?

Korporacyjna nowomowa raczej uniwersytetom nie zagraża. Uczelnie rzeczywiście muszą stać się przedsiębiorcze, ale… Przedsiębiorcze, czyli poważnie traktujące wszystkie grupy interesariuszy i dbające o relacje z otoczeniem. Przedsiębiorcze, czyli będące na bieżąco ze światem, a nie dwa kroki z tyłu. Przedsiębiorcze, czyli konsekwentnie kreujące swój sukces, a nie dryfujące. Przedsiębiorcze, czyli oplecione setkami relacji z otoczeniem. Przedsiębiorcze - czyli po prostu potrzebne.

A co, jeśli uczelnia przedsiębiorczą nie zamierza zostać? Z pewnością część z nich marzy o zachowaniu status quo i autonomii, a biznesowe rozgrywki uważa za uwłaczające godności tak dostojnej instytucji.

Cóż, na taką nonszalancję mogą sobie pozwolić, bez żadnej szkody, jedynie najlepsze uczelnie w skali światowej. W Polsce natomiast taka nonszalancja będzie słono kosztować. Do uczelni wkroczył niż demograficzny, i to on będzie najlepszym weryfikatorem tego, co dana uczelnia sobą reprezentuje.

Zobacz:  Sukces uczelni? Można go wykreować! 

Co przedsiębiorczość uczelni oznacza dla jej największej grupy klientów – studentów?

Oznacza szereg wymiernych korzyści. Oznacza nauczanie według najnowszych standardów, a nie sylabusów pamiętających poprzednią epokę. Gwarantuje wysokiej jakości staże i praktyki w najlepszych firmach i instytucjach, którzy mogą stać się pracodawcami. Zapewnia szeroki wybór bezpłatnych form kształcenia, dzięki projektom finansowanym ze środków zewnętrznych. Tworzy międzynarodowe środowisko kształcenia, w tym także zapewnia zagranicznych wykładowców z pierwszej ligi. Dostarcza jakość potwierdzoną międzynarodowymi akredytacjami. Umożliwia dostęp do najnowszych technologii informatycznych i e-learningu.

Kto zatem ma odpowiadać za sukces przedsiębiorczej uczelni? Rektorzy? Kanclerze? Ministerstwo?

W największym stopniu menedżerowie stojący u steru uczelni. I niekoniecznie muszą to być rektorzy. W dużym stopniu instytucje rządowe, tworzące korzystne regulacje do ich rozwoju. Państwowe centra i agencje, finansujące najlepsze uczelniane projekty. Studenci, utożsamiający się z wartościami obowiązującymi w uczelni. Absolwenci, którzy nawet po zakończeniu kształcenia mogą przyczyniać się do rozwoju swojej Alma Mater. Przedsiębiorstwa działające w jej otoczeniu, na przykład zapewniając staże i praktyki.

Działalność uczelni bacznie obserwują coraz to nowe grupy interesariuszy. Które relacje mogą być wkrótce szczególnie ważne?

Na sukces uczelni, a przy okazji też i swój, pracuje całe grono firm świadczących różnego typu usługi na rzecz szkół wyższych: informatyczne, konsultingowe, finansowe, prawnicze. Ci usługodawcy muszą znać uwarunkowania działalności uczelni, aby móc dostarczać usługi szyte na ich miarę. O ile do niedawna „strategicznymi partnerami biznesowymi” szkół wyższych byli producenci kredy, tablic i ławek, to stopniowo uczelnie będą zamawiać coraz więcej specjalistycznych usług. I, co istotne, mając do dyspozycji coraz większe środki, pozyskiwane z różnych źródeł. Tylko firma doskonale znająca realia i dynamikę zmian w szkolnictwie wyższym, również w otoczeniu międzynarodowym, może zaproponować optymalny system informatyczny do zarządzania, napisać wysokiej jakości wniosek o dofinansowanie albo stworzyć najnowocześniejsze laboratorium.

Skąd uczelnie będą pozyskiwać środki?

System państwowych subwencji będzie odgrywać coraz mniejsze znaczenie. Wzrośnie znaczenie finansowania projektów w wyniku realizowanych grantów czy konkursów. Szczególnie istotnym źródłem są tu środki unijne. Najlepszy przykład to uruchomiony właśnie Program Operacyjny Wiedza Edukacja Rozwój. Przewiduje on na szkolnictwo wyższe środki w niebagatelnej wysokości ponad miliard dwieście milionów złotych. Pierwsze konkursy właśnie ruszyły.

Z badań opisanych w pana publikacji wynika, że choć obecnie poziom umiędzynarodowienia polskich uczelni nie jest wysoki, to jednak będzie wzrastać.

Rzeczywiście, choć uczelnie dość nisko oceniły obecny poziom umiędzynarodowienia, to jednak jego zwiększanie to jeden z priorytetów na najbliższe lata. Wiele z nich już ten postulat realizuje, choć przeważnie w niewielkim stopniu: na przykład tworząc międzynarodowe zespoły badawcze czy realizując wizyty studyjne. Mimo że wielu decydentom w polskich uczelniach zapewne trudno sobie to wyobrazić, są na świecie uczelnie, na przykład w Szwajcarii, gdzie odsetek zagranicznych wykładowców wynosi ponad 50 %. Analizowałem dziesiątki wyników badań z całego świata i umiędzynarodowienie w szkolnictwie wyższym to trend globalny. Najwyższa pora być przygotowanym na konkurencję na płaszczyźnie szerszej niż krajowa. Wymaga to jednak gruntownej, a nie stereotypowej wiedzy, jak w praktyce umiędzynarodowienie uczelni może być realizowane.

Dziękuję za rozmowę.
 

Zachęcamy do zapoznania się z publikacją Jak wykreować sukces uczelni. Budowanie przewagi konkurencyjnej na rynku edukacyjnym dostępną w internetowej księgarni Profinfo>>>

imagesViewer