Raport IBE pokazuje, że tylko 17 proc. maturzystów, którzy rozpoczynali studia zdecydowało się złożyć dokumenty do szkół z więcej niż jednego miasta. Najbardziej popularnym kierunkiem działania jest składanie dokumentów na tą samą uczelnię, a tylko na kilka różnych kierunków, ale dalej w ramach tego samego ośrodka. To powoduje, że maturzyści nie decydują się na wyjazd do innego województwa niż to, w którym zdawali maturę.
"Osoby z małych miejscowości chcące zdobyć wyższe wykształcenie po prostu muszą wyjechać do innego miasta. Młodzież z dużych aglomeracji, mając dostęp do szkół wyższych w okolicy, nie widzi sensu dalekich wyjazdów, nawet aby studiować na lepszej uczelni, skoro może uczyć się na miejscu, nie ponosząc dodatkowych kosztów, z jakimi wiązałoby się studiowanie z dala od domu rodzinnego" - mówi Dziennikowi Gazecie Prawnej Aneta Sobotka z IBE.
Zgodnie z raportem na studia częściej idą dzieci specjalistów i przedstawicieli władz - dodatkowo ok. 78 proc. z nich dostaje się na uczelnię. Tylko 37 proc. studentów stanowią dzieci prostych pracowników. Szanse na studia rosną też wraz z liczbą ludności miejscowości skąd pochodzi młoda osoba - twierdzą eksperci z IBE.
Dziennik Gazeta Prawna wskazuje, że wynika to również z kosztów jakie należy ponieść wyjeżdżając z rodzinnego miasta na studia. Brakuje miejsc w akademikach, więc przyszli studenci są zmuszeni wynajmować mieszkania,a przez to wspomniane koszty wzrastają. Jak wynika z wydanego przez Aegon raportu „Koszty studiowania w Polsce i za granicą 2013/2014”, przez pięć lat teoretycznie bezpłatnych studiów trzeba wydać nawet 120 tys. zł.
Najdroższymi miastami są w Warszawa i Kraków, a jednymi z najtańszych Poznań i Trójmiasto.

Przeczytaj także:  Studia można odliczyć od kosztów prowadzenia firmy 

W Polsce ponad połowa studentów ostatniego roku miszka nadal z rodzicami.
”Częściowo wynika to z braku tradycji wyjeżdżania daleko na studia. W USA czy Wielkiej Brytanii to rutyna. Zdecentralizowana sieć szkół wyższych także nie skłania do migracji edukacyjnych – liczba uczelni od początku lat 90. wzrosła czterokrotnie. Nawet w małych miastach są filie szkół wyższych" – wyjaśnia Gazecie Prawnej Sobotka.
Małe zainteresowanie wyjazdem z rodzinnego miasta wynika również z braku motywacji przyszłych studentów. Dla wielu nie jest ważne studiowanie na uczelni, która cieszy się większym prestiżem i uznaniem wśród pracodawców, ale najważniejsze jest samo posiadanie "papierka" zaświadczającego ukończenie szkoły wyższej.
Wybór takiej a nie innej uczelni wynika również z chęci zminimalizowania kosztów, które trzeba ponieść wybierając się na studia do miejsca odległego od miasta rodzinnego. W grę również wchodzą koszty dojazdu, które trzeba ponieść odwiedzając swoich bliskich.

Przeczytaj także: Studenci najczęściej wynajmują mieszkania dwu- i trzypokojowe 

Takie myślenie młodych ludzi - przyszłych studentów prowadzi jednak donikąd i odbija się na przyszłych zarobkach.
Dziennik Gazeta Prawna powołuje się na wyniki badań przeprowadzonych przez serwis Wynagrodzenia.pl, które pokazują jak zróżnicowane są pensje absolwentów uczelni wyższych. Różnica między medianą dla pierwszej w zestawieniu uczelni ekonomicznej (SGH) a drugiej (Uniwersytet Ekonomiczny w Poznaniu) wynosi 475 zł. Między pierwszą politechniką (Warszawską) a drugą (Śląską) to 300 zł. Między pierwszym uniwersytetem (Warszawskim) a drugim (Jagiellońskim) – 700 zł.

Przeczytaj także: Soroko: każde doświadczenie zawodowe podnosi wartość studenta

"Kiedy patrzymy na ludzi, którzy osiągnęli największe sukcesy w swoich branżach, trudno nie zauważyć, że nazwa uczelni ma znaczenie" – ocenia Dominika Staniewicz z Business Centre Club.
Zaznacza jednak, że najważniejszy jest wybór kierunku."– Wiedzę można zdobywać wszędzie, a ludzie, którzy świadomie wybierają kierunek, rzadko nie osiągają później sukcesu. Problem polega na tym, że nie robi tego ponad 60 proc. maturzystów" – zastrzega.
Badania wskazują, że najbardziej świadomie wybierają kierunek dzieci osób, które są najlepiej wykształcone i dzięki temu mogą nakierunkować swoich potomków na przyszłe - najlepsze studia.
Jak powinny zatem wybierac osoby, które nie mogą liczyć na pomoc rodziców lub rodziny? Czy są z góry skazane na mniejszy sukces?
Aneta Sobotka w Dzienniku Gazecie Prawnej przedstawia swoją opinię na ten temat "Pomoc powinna polegać na skuteczniejszym wsparciu finansowym dla studentów planujących rozpoczęcie studiów z dala od domu. Kluczowa jest też kwestia zwiększenia zewnętrznej kontroli nad jakością uczelni, wpływanie na strukturę kierunków kształcenia oraz zwiększanie świadomości maturzystów na temat trendów na rynku pracy. Trzeba też rozwinąć system doradztwa dla maturzystów"
Z powyższej wypowiedzi wynika, że to właśnie państwo powinno mobilizować maturzystów do stawiania sobie wyższych wymagań, zapewniając im dostateczną pomoc finansową oraz świadomość, że kierunek i zawód, który wybierają da im nie tylko odpowiednie zatrudnienie w przyszłości, ale również satysfakcję z tego, co robią. A temu mógłby pomóc wspomniany przez eksperta z IBE, system doradztwa stworzony właśnie dla maturzystów i pomagający im w wyborze odpowiedniej drogi.

Więcej Dziennik Gazeta Prawna>>>

wr/dgp

imagesViewer

 

Publikacja dostępna w PRZEDSPRZEDAŻY w Księgarni Internetowej Profinfo. Zobacz więcej>>>