Fakt, zaczęło się od ekspresu…

Pierwszego dnia, faktycznie zaczęło się od ekspresu. Każdy przygotowywał sobie kawę i usiedliśmy do rozmowy. Oczywiście było dużo stresu, zarówno po stronie stażystów jak i naszych opiekunów programowych. Po krótkim (ponad 2 godzinnym)zapoznaniu nas z planem stażu, otrzymaliśmy firmowe laptopy oraz parę praktycznych gadżetów. Następnie oprowadzono nas po firmie i wskazano nasze miejsca pracy. Przynajmniej na ten tydzień, ponieważ cyklicznie co siedem dni będziemy zmieniać dział, aby poznać każdy fragment Woltersów!

DPA

Korporacje mają to do siebie, że lubią używać tajemniczych skrótów, stosować  niezrozumiały dla osób z zewnątrz, slang, a przy tym doskonale się rozumieć i współpracować. DPA, bo tutaj właśnie mija nam pierwszy tydzień stażu to Dział Paw Autorskich. Od pierwszego dnia uczestniczymy w ogromie pracy organizmu, do którego zostaliśmy właśnie włączeni. Co robimy? Bierzemy udział korekcji merytorycznej jak i tzw. layout’u czasopisma, które w tym momencie się drukuje, bądź jeszcze ciepłe już leży na biurku. Pracujemy nad klauzulami do umów z autorami, z którymi mamy przyjemność się spotkać. Tak jak z prof. Stecem z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Ponadto zaproponowano nam wydanie własnej książki! Tak! Dobrze czytacie. Event, który ma nam naświetlić całą procedurę tworzenia książek, jak i pokazać czy nasza publikacja „się sprzeda”. Kto wie może niedługo znajdziecie w księgarni książkę, któregoś ze stażystów?

Śledźcie pilnie stronę student.LEX.pl! Już niedługo relacja z drugiego tygodnia stażu!

Stażysta Konrad