Sprawa dotyczyła znanego prokuratora Jarosława D. (  w stanie spoczynku). Ale w latach 2006-2007 zaangażowanego w dwa ważne śledztwa - łapówki doktora Mirosława G., i przecieku informacji o akcji CBA w ministerstwie  rolnictwa.
Jarosław D. został obwiniony o popełnienie dwóch deliktów dyscyplinarnych. Jeden  polegał na publicznym pomówieniu ówczesnego Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta, poprzez krytyczną publikację w "Rzeczpospolitej" -  p.t " Nie palmy czarownic". Chodziło o odwołanie jednej prokurator , która zajmowała się oszustwem w Amber Gold. W ten sposób - zdaniem rzecznika dyscyplinarnego przyczynił się do obniżenia autorytetu urzędu i uchybił godności urzędu. A także - poniżył swego przełożonego w oczach opinii publicznej poprzez słowa" to przekracza możliwości poznawcze ( Seremeta)" i "Seremet realizuje zapotrzebowanie na ofiarę".

Wolność prokuratora
Drugi delikt dyscyplinarny Jarosława D. polegał na niestosowanym, godzącym w godność sprawowanego urzędu zachowaniu w salonie samochodowym Forda. Nie zapłacił za naprawę auta i okazując legitymację prokuratorska powoływał się na swoje wpływy.
Za oba przewinienia służbowe sąd dyscyplinarny I instancji wymierzył Jarosławowi D. kary upomnienia. Od tego wyroku prokurator odwołał się, żądając uniewinnienia i twierdząc, że przysługuje mu prawo do wyrażania opinii jako obywatelowi i prokuratorowi.
Sąd dyscyplinarny II instancji utrzymał w mocy wyrok I instancji. Wobec tego obrońca Jarosława D. złożył skargę kasacyjną. Odrębną skargę wniósł Prokurator Generalny - na korzyść obwinionego.

Dwie skargi kasacyjne
W kasacji obrońca zwrócił uwagę, że sprawa deliktu w salonie Forda przedawniła się. gdyż od zdarzenia, które miało miejsce 11 maja 2011 r.  minęło pięć lat. Problem powstał w momencie wejścia w życie 4 marca 2016 r.  ustawy nowelizującej o Prokuraturze, która wydłużała okres przedawnienia do 8 lat. A zatem jeszcze przed rozpatrzeniem sprawy przez sąd dyscyplinarny II instancji z 13 maja 2016 r.
Natomiast w sprawie publikacji - zastępca rzecznika żądała uniewinnienia i uchylenia obu orzeczeń z powodu dowolnej oceny dowodów.
Sąd Najwyższy po wysłuchaniu stron,  2 listopada br. ogłosił wyrok, w którym oddalił skargi kasacyjne ministra sprawiedliwości i obwinionego. W kwestii zachowania w salonie samochodowym - Sąd Najwyższy uchylił orzeczenie i umorzył sprawę z powodu przedawnienia.

Przedawnienie według starej ustawy

Jak wyjaśniał wyrok sędzia Dariusz Kala powodem umorzenia sprawy było przyjęcie, że obowiązuje przepis ustawy o Prokuraturze sprzed stycznia 2016 r. - czyli przedawnienie po trzech latach. Dlatego, że art. 171 ustawy o Prokuraturze nakazał w sprawach nie uregulowanych ustawą stosowanie części ogólnej kodeksu karnego. Nowa ustawa nie zawierała przepisu przejściowego, że do czynów popełnionych przed wejściem ustawy należy stosować ustawę dotychczasową. Ale ogólna zasad nakazuje stosować ustawę względniejszą, tj. łagodniejszą. Tego nie uczynił Wyższy Sąd Dyscyplinarny, więc SN uchylił poprzedni wyrok i umorzył postepowanie.

Minister sprawiedliwości się mylił
Kasacja Prokuratora Generalnego wniesiona na korzyść obwinionego nie była zasadna - orzekł Sąd Najwyższy. Mimo, że powołał się on na konstytucyjne wolności i Konwencję Ochrony Praw Człowieka ( art.10).
- Prokurator jak każdy obywatel ma prawo do wyrażania swoich opinii o osobach na stanowiskach kierowniczych, ale istotna jest forma takiej krytyki - podkreślił sędzia Kala. - Użyte przez prokuratora D. sformułowania są nieodpowiednie - dodał.
Niedopuszczalna jest bowiem krytyka, której zamiarem jest dyskredytacja, umniejszenie wartości i kompromitowanie osób publicznych. Granice dozwolonej krytyki nie powinny wykraczać poza rzeczową formę, a z pewnością należy oczekiwać od prokuratora, a by wyważał emocje - zaznaczył sędzia sprawozdawca.
Sąd Najwyższy podkreślił ponadto, że wobec prokuratora standardy powinny być szczególnie wysokie i nie można go porównywać np. z wydawcą prasowym ( jak to uczynił minister powołując się na orzeczenie ETPCz).
- Korzystanie z wolności słowa przez prokuratora musi honorować prawa i wolności innych osób i pociągać za sobą odpowiedzialność. Nie może godzić w godność innych - podkreślił SN.

Sygnatura akt SDI 57/15, wyrok z 2 listopada 2016 r.

 

Więcej informacji i narzędzi znajdziesz w programie
LEX Student
Bądź na bieżąco ze zmianami prawnymi i korzystaj z aktualnych materiałów