Rzeczpospolita przytacza wstępne dane ministerstwa sprawiedliwości. W sumie do egzaminów na te cztery aplikacje prawnicze podjedzie około dwunastu tysięcy osób. Najwięcej na aplikację radcowską – 6,2 tysiąca osób, a na adwokacką – 4,3 tys. Spadła liczba kandydatów do zawodu notariusza – wynosi 850 osób i jest o około trzysta osób niższa niż przed rokiem.

Problemem jest znalezienie patrona dla przyszłego notariusza – tak oceniają przedstawiciele ministerstwa. Krajowa Rada Notarialna szuka przyczyn zupełnie gdzie indziej. Jej zdaniem rynek notariuszy jest przesycony – w tym roku chętnych jest ponad osiemset osób, a wszystkich notariuszy jest tylko ponad dwa tysiące. KRN ocenia, że aplikanci zdają sobie sprawę, że trudno będzie znaleźć prace po ukończeniu aplikacji.

Zdecydowanie bardziej atrakcyjny jest zawód radcy prawnego. Osoba, która zdała egzamin zawodowy na radcę prawnego ma mniejsze problemy ze znalezieniem zatrudnienia – może pracować na etacie, ale także sama otworzyć kancelarię prawną. Co więcej, może ona specjalizować się w określonej dziedzinie prawa, co czyni pracę radcowską jeszcze bardziej pożądaną. Sprzyja temu tendencja do zrównywania w uprawnienia z zawodem adwokata. Istnieje propozycja, aby radca prawny mógł być obrońca w prawach karnych, co tradycyjnie było domeną działalności adwokatów.

Do testu na aplikację adwokacką przystępuje tyle samo osób co w ubiegłym roku. Pomimo pogarszającej się sytuacji na rynku – skokowo wzrastająca liczba adwokatów i aplikantów adwokackich – jest to zawód z przyszłością. Agnieszka Zemle-Górecka z Naczelnej Rady Adwokackiej ocenia, iż dla dobrych adwokatów zawsze będzie miejsce, ponieważ wzrasta zapotrzebowanie Polaków na usługi prawne.

Więcej w Rzeczpospolitej, 22 sierpnia 2012 r.