Według agencji AFP wczesnym wieczorem na ulicach stolicy nadal było kilka tysięcy studentów. "Nie chcemy spłacać waszych długów zdrowiem i edukacją" - skandowali demonstranci. "Bez edukacji nie ma przyszłości", "Oświata publiczna jest dla wszystkich" - głosiły transparenty.
 
Rano, tak jak w środę, na stołecznym uniwersytecie Complutense strajkujący studenci podpalali kosze na śmieci. Policja zatrzymała jedną osobę za "posiadanie materiałów łatwopalnych".
Studenci domagają się dymisji ministra oświaty Jose Ignacio Werta Ortegi, winiąc go za cięcia, które dotykają uczelnie, oraz za podwyżki opłat za studia.
 
"Smuci mnie to, bo nie dają nam możliwości studiowania" - mówi AFP 18-letnia uczestniczka protestów Karim Martinez. "Zwiększają opłaty i zmniejszają stypendia. Wielu rodziców nie ma pieniędzy, by opłacić studia" dzieci - dodaje.
W czwartek policja zwolniła 54 osoby zatrzymane dzień wcześniej z powodu podpalania koszy na śmieci i okupowania lokali należących do uniwersytetu Complutense.
Rozpoczęty w środę 48-godzinny strajk w szkołach średnich i na uczelniach zorganizowały związki studentów hiszpańskich. 
Według AFP w czwartek demonstracje odbyły się we wszystkich dużych miastach, w tym w Barcelonie, Walencji i Bilbao. W tym ostatnim za zakłócanie porządku publicznego zatrzymano trzy osoby.
 
Konserwatywny rząd Mariano Rajoya w 2012 roku zapowiedział plan oszczędności budżetowych w wys. 150 mld euro w ciągu trzech lat, przewidujący cięcia zwłaszcza w sektorze oświaty i ochrony zdrowia, aby uzdrowić finanse kraju.(PAP)