W sprawie interweniował rzecznik praw obywatelskich, który wskazywał, że zgodnie z art. 221 ust. 10 zd. 3 ustawy opinia w sprawie nadania stopnia doktora habilitowanego zawarta w uchwale komisji habilitacyjnej nie może być pozytywna, jeżeli co najmniej dwie recenzje są negatywne. Na podstawie uchwały podmiot habilitujący, w miesiąc od jej otrzymania, nadaje stopień doktora habilitowanego albo odmawia tego, przy czym odmawia nadania stopnia, gdy opinia jest negatywna. 

Czytaj: Habilitacje umorzone przez za krótki termin?>>

 

 

Rzecznik wskazuje na lukę w prawie

Konstrukcję opartą na podobnej logice zastosowano także do postępowań doktorskich. Do obrony rozprawy doktorskiej może być dopuszczona osoba, która uzyskała pozytywne recenzje od co najmniej dwóch recenzentów oraz spełniła inne wymagania. Dostrzegając, że rozwiązanie to ma charakter projakościowy i mieści się w granicach swobody ustawodawcy, RPO zwraca uwagę MEiN na problem konieczności dalszego prowadzenia postępowania w przypadku wpłynięcia do przewodniczącego komisji habilitacyjnej co najmniej dwóch negatywnych recenzji.

Sprawdź w LEX: III OSK 1790/21, Postępowanie o nadanie stopnia naukowego doktora habilitowanego. Konsekwencje wydania uchwały o odmowie nadania stopnia doktora habilitowanego. Dopuszczalność cofnięcia wniosku o nadanie stopnia naukowego doktora habilitowanego - Wyrok NSA >>

 


Konsekwencją może być sytuacja, w której przy dwóch negatywnych recenzjach komisja habilitacyjna, wobec braku większości, nie zdoła przegłosować wymaganej przez prawo uchwały negatywnej, a jednocześnie nie wolno jej podjąć uchwały pozytywnej. Do takiej sytuacji może dojść zwłaszcza gdy w komisji habilitacyjnej dwie osoby sporządzą negatywne recenzje, a pozostali członkowie pozostaną przy zdaniu, że habilitant zasługuje na ocenę pozytywną. To zagrożenie występuje ponownie na forum podmiotu habilitującego, który w dodatku podejmuje uchwałę w głosowaniu tajnym.

- Habilitant, co do którego nie podjęto uchwały w przedmiocie nadania stopnia naukowego (negatywnej z powodu braku większości i pozytywnej), nie może odwołać się od uchwały podmiotu habilitującego (bo taka uchwała nie zapadła), nie biegnie też okres karencji wymaganej przed złożeniem kolejnego wniosku o wszczęcie postępowania habilitacyjnego. Gdyby zaś w wyniku głosowania, pomimo dwóch negatywnych recenzji, stopień by jednak nadano, uchwała byłaby dotknięta wadą nieważności - wskazuje.

Kmieciak Zbigniew, Wegner Joanna: Odpowiednie stosowanie przepisów kodeksu postępowania administracyjnego w sprawach nadawania stopni naukowych i tytułu profesora >>>

 

MEiN większego problemu nie widzi, choć rozważy poprawki

Resort edukacji wskazuje, że aż takich problemów z tą kwestią nie ma - tłumaczy, że sporządzenie co najmniej dwóch negatywnych recenzji w toku postępowania w sprawie nadania stopnia doktora habilitowanego nie zwalnia komisji habilitacyjnej z obowiązku wydania uchwały zawierającej opinię w sprawie nadania stopnia doktora habilitowanego.

- Uchwała ta nie może być jednak pozytywna. Wobec tego istotna rola w kwestii prawidłowości przebiegu głosowania spoczywać powinna na przewodniczącym komisji habilitacyjnej. Przedmiotowa uchwała podjęta w sposób niewłaściwy może być podstawą do jej zakwestionowania przez podmiot habilitujący i zwrócenia sprawy do ponownego rozpatrzenia przez komisję habilitacyjną. Należy mieć bowiem na uwadze, że właściwy organ podmiotu habilitującego obowiązany jest podjąć odpowiednie rozstrzygnięcie na podstawie uchwały komisji habilitacyjnej, jednakże nie jakiejkolwiek uchwały, lecz podjętej w sposób prawidłowy i zgodny z obowiązującymi przepisami - wskazuje wiceminister nauki Włodzimierz Bernacki.

Czytaj w LEX: Stec Piotr, Nowe ścieżki kariery akademickiej – habilitacja 2.0 >>

 

Nadanie przez właściwy organ podmiotu habilitującego stopnia doktora habilitowanego mimo negatywnej opinii komisji habilitacyjnej nosi znamiona rażącego naruszenia prawa i stanowi podstawę do wznowienia procedury awansowej przez Radę Doskonałości Naukowej na podstawie art. 225 w związku z art. 194 PSWiN. Wiceminister wskazuje również, że kwestia zmiany obecnie obowiązujących regulacji prawnych (art. 221 ust. 10 zd. 3 PSWiN) będzie stanowiła przedmiot analizy w przypadku ewentualnej przyszłej nowelizacji ustawy z dnia 20 lipca 2018 r. - Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce.

A może by tak znieść habilitację?

Od dawna pojawiają się postulaty zniesienia habilitacji, czyli drugiego stopnia awansu naukowego po doktoracie. Zwolennicy likwidacji habilitacji argumentują, że jest to niepotrzebne utrudnienie dla naukowców. Inni wskazują jednak, że habilitacja jest ważnym elementem oceny naukowej i powinna pozostać w systemie akademickim.

- Wielu osobom podoba się anglosaski model szkolnictwa wyższego. Wskazuje się, że nie ma w nim naszej polskiej habilitacji. Nie jest to do końca prawda - mówił Prawo.pl dr hab. Grzegorz Krawiec, prof. Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie. - Przede wszystkim jednak należy stwierdzić, że nie możemy bezmyślnie odwzorowywać tego, co istnieje w świecie anglosaskim. Innym świecie, opartym o inne fundamenty i wartości (ta odmienność szczególnie widoczna jest w obszarze prawa). Zaznaczyć jednak należy, że w świecie anglosaskim osoby, które uzyskały doktorat, mogą starać się o tzw. tenure – stałą posadę gwarantującą zatrudnienie. Nie ma ona państwowego charakteru, a związana jest z daną uczelnią (w Polsce habilitacja ma charakter państwowy i jest niezależna od uczelni). Tenure możemy zatem w jakiś sposób porównywać z polską habilitacją. Zaznaczyć należy, że w wielu systemach istnieją możliwości „wspinania” się na wyższe szczeble kariery (tzw. post doc). Likwidując habilitację, należałoby wprowadzić coś na jej miejsce. To coś nowego wcale nie musi być lepsze – system uczelnianego tenure może być bowiem jeszcze bardziej patologiczny niż państwowa habilitacja. Lepiej zatem ją utrzymać; przemawia za tym także „święta” tradycja - tłumaczy.

Czytaj w LEX: Przetwarzanie danych osobowych na potrzeby wypowiedzi literackiej, artystycznej lub akademickiej >

Ministerstwo o zniesieniu habilitacji nie myśli w ogóle - W mojej opinii aktywność naukowa przekłada się na liczbę doktoratów, stopni doktora habilitowanego oraz uzyskiwanych profesur jako tytułu naukowego przez przedstawicieli konkretnej dyscypliny - mówił Prawo.pl prof. Włodzimierz Bernacki, wiceminister nauki. - Podkreślam jednak, że jestem przeciwnikiem dokonywania rewolucji w sferze ewaluacji naukowej, bo uważam, że nieumiejętne działania w tym zakresie mogą przynieść odwrotny skutek do zamierzonego. Obecnie wynik nie zawsze oddaje rzeczywisty poziom rozwoju kadry naukowej tego czy innego instytutu, lub uczelni. Ramy prawne, które stworzono jednak kilka lat temu, że niektóre uczelnie przyjęły politykę kadrową nakierowaną głównie na zdobycie maksymalnego wyniku - tłumaczy.