Szkoły wyższe coraz częściej decydują się na rozwiązywanie umów ze swoimi pracownikami akademickimi. W to miejsce przeprowadzanie zajęć zlecane jest firmom outsourcingowym. W taki sposób zatrudniani już są nie tylko pracownicy administracyjni, ale także kadra dydaktyczna. Akademicy w tej sprawie zapowiadają protest.


Na outsourcing części kadry akademickiej zdecydowała się Akademia Wychowania Fizycznego (AWF) w Katowicach.


– Od roku akademickiego 2014/2015 wybraliśmy takie rozwiązanie ze względu na trudną sytuację finansową uczelni. Mamy niż demograficzny i niską dotację z budżetu państwa – wyjaśnia Krzysztof Nowak, rzecznik prasowy AWF w Katowicach.

Przeczytaj także: Kłoda: każdy jest kowalem lub grabarzem własnego losu >>>


W ubiegłym roku uczelnia odnotowała ok. 2 mln zł straty. – Po przenalizowaniu tego, ile osób będzie potrzebnych do nauczania języków obcych, okazało się, że z 18 zatrudnionych powinniśmy zwolnić 11. Dla nich nie wystarczyłoby godzin zajęć – wylicza Krzysztof Nowak.


Nauczyciele akademiccy są oburzeni zaistniałą sytuacją. Część zwolnionych w ten sposób pracowników złożyło pozew do sądu pracy uważając, że uczelnia w ten sposób złamała prawo.

Przeczytaj także: Londyn jednym z najbardziej niebezpiecznych miast akademickich? >>>


Iwona Olczyk, zwolniony wykładowca AWF zauważa, że ze strony internetowej jednej z firm, która wygrała przetarg na kształcenie studentów, wynika, iż specjalizuje się ona w „organizacji różnego rodzaju imprez estradowych, koncertów plenerowych, ale również konferencji i szkoleń oraz wszelkich okolicznościowych eventów z udziałem znanych i lubianych artystów, zgodnie z oczekiwaniami zleceniodawcy”.


Akademia Wychowania Fizycznego w Katowicach to nie jedyna uczelnia w Polsce, która w ten sposób zmniejsza koszty utrzymania. Podobne działania prowadzone są również na Uniwersytecie Jana Kochanowskiego w Kielcach.


– Uważamy również za niedopuszczalne stosowanie podwykonawstwa w procesie dydaktycznym, czyli działaniu, które jest istotą uczelni – dodaje Ryszard Zieliński, przewodniczący komisji zakładowej w NSZZ „Solidarność” UW.


Janusz Szczerba informuje, że ZNP swój protest skieruje do Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. – Jeśli to nie pomoże, wystąpimy do Rady Głównej Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz Polskiej Komisji Akredytacyjnej (PKA) z wnioskiem o zawieszenie kierunków na uczelniach, które w ten sposób pozyskują kadrę do kształcenia studentów – zapowiada Janusz Szczerba.

Przeczytaj także: Studenci o kolegach z Ukrainy: zajmują nasze miejsca >>>


Zdaniem prof. Marka Rockiego, przewodniczącego PKA, w outsourcingu nie ma nic złego. – To nie musi oznaczać gorszej jakości kształcenia. Wręcz przeciwnie – komentuje, wyjaśniając, że jeśli specyfikacja zamówienia określiła odpowiednie wymogi dla osób, które będą nauczać studentów, to firma, która wygrała przetarg, musi je spełnić.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna