Notariusze chcą mieć dostęp do rejestru umów małżeńskich

W 2011 r. zawarto u notariuszy niemal 156 tys. pełnomocnictw oraz ponad 43 tys. umów małżeńskich majątkowych. Jednak nie stworzono w Polsce rejestru takich umów.

Umowa małżeńska wprowadzająca rozdzielność majątkową wywołuje skutki względem wierzyciela tylko wówczas, jeśli był on o niej poinformowany. Jeśli tak nie było, będzie mógł on dochodzić wierzytelności od obojga małżonków. Dzięki rejestrowi sytuacja byłaby jednoznaczna – o ile byłby on kompletny. Innymi słowy, rejestracja umowy musiałaby być obligatoryjna.

Prowadzone przez notariuszy rejestry umów małżeńskich majątkowych z powodzeniem funkcjonują na przykład w Belgii, Czechach i na Słowacji. Z kolei w Niemczech, Estonii czy Litwie takie rejestry prowadzone są przez instytucje publiczne - rejonowe sądy lub urzędy wieczystoksięgowe.

Równie istotną rolę spełniałby rejestr pełnomocnictw notarialnych. Potrzebę takiej instytucji widać choćby w statystykach zakwestionowanych czynności notarialnych. Wysoki odsetek wśród nich to te uchylone właśnie z powodu wad pełnomocnictwa, które wygasło lub zostało cofnięte, o czym nie wiedział ani kontrahent pełnomocnika, ani notariusz, który musiał przyjąć oświadczenie pełnomocnika o tym, że pełnomocnictwo pozostaje w mocy.

W naszym kraju taki rejestr miałby szczególne znaczenie, ponieważ ze względu na wielką mobilność Polaków – wystarczy wspomnieć o fali emigracji z ostatnich lat – czynności z udziałem pełnomocników mamy relatywnie znacznie więcej niż w innych państwach, a w dodatku zwykle udzielane są bez ograniczenia w czasie.

Katarzyna Żaczkiewicz-Zborska

Opublikowano: www.LEX.pl

Data publikacji: 5 października 2012 r.