Według oficjalnych danych Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego 30 tysięcy polskich studentów uczy się za granicą. Nieoficjalnie, liczba ta jest kilkukrotnie wyższa. Biorąc pod uwagę jedynie ministerialne statystyki, polscy studenci są jednymi z najbardziej mobilnych w całej Europie. W liczbach bezwzględnych nawet Francuzi (28,3 tys.) czy Niemcy (27,9 tys.) wyjeżdżają rzadziej. W rzeczywistości, w innych krajach uczy się tylko 1,5 % procent Polaków; Niemców - 5%.

Jak wynika z najnowszego raportu OECD dotyczącego edukacji, w 26 krajach Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju studia kończy średnio 38 % młodych ludzi, aż 3,3 miliona z nich uczy się poza rodzimym krajem, a liczby te rosną z roku na rok.

Kto za to zapłaci?

'Zarejestrowani wycieczkowicze' to głównie studenci korzystający ze stypendiów. Ci, którzy wyjeżdżają na własną rękę, często o programach pomocy po prostu nie wiedzą.

Najpopularniejszym z nich jest Erasmus, skierowany zarówno do studentów jak i pracowników uczelni. Jak można dowiedzieć się z polskiej strony www.erasmus.org.pl, celem programu jest wspieranie międzynarodowej współpracy szkół wyższych poprzez umożliwianie wyjazdów studentów i pracowników za granicę oraz stwarzanie licznych możliwości udziału w projektach wraz z partnerami zagranicznymi.
Polska bierze udział w programie Erasmus od roku 1998/99. W latach 1995–2006 Erasmus wchodził w skład wspólnotowego programu Socrates, a od roku akademickiego 2007/2008 jest częścią programu „Uczenie się przez całe życie” (LLP – the Lifelong Learning Programme), którego celem jest przede wszystkim podnoszenie jakości i atrakcyjności kształcenia oraz ułatwianie międzynarodowej współpracy i wymiany w dziedzinie edukacji. Dwa lata temu, polscy studenci byli piątą najliczniejszą grupą uczestników Erasmusa, stanowili aż 7,3 % ogółu uczestników programu.

Jednym z czterech programów sektorowych Programu "Uczenie się przez całe życie" jest również Comenius, który wspiera partnerską współpracę europejskich placówek edukacyjnych. Środki na wyjazdy przyznawane są zainteresowanym w drodze konkursu.

Mniej znany, ale równie atrakcyjny program Unii Europejskiej to Młodzież w działaniu, który wspiera uczestnictwo w kształceniu pozaszkolnym, czyli w edukacji pozaformalnej. Jest skierowany przede wszystkim do młodych ludzi w wieku 13-30 lat oraz do osób pracujących z młodzieżą Nadrzędnym celem programu jest przezwyciężanie barier, uprzedzeń i stereotypów wśród młodych ludzi, wspieranie ich mobilności oraz promowanie aktywności obywatelskiej. „Młodzież w działaniu” wspiera przedsięwzięcia, które mają pomóc w rozwoju osobowości młodych ludzi oraz nabywaniu nowych umiejętności.
Szczególny nacisk program kładzie na zwiększenie udziału w życiu społecznym młodzieży z mniejszymi szansami, czyli takiej, która ze względów społecznych, geograficznych, zdrowotnych lub ekonomicznych ma mniejsze możliwości uczestnictwa w społeczeństwie.

Poszczególne uczelnie mogą oferować zupełnie inne, bardziej atrakcyjne możliwości wyjazdu, również do państw pozaeuropejskich.

Student za granicą

Pierwsze dni po wyjeździe są z pewnością najtrudniejsze. Nowi ludzie, obce miasto, ważne decyzje, a ja sam - mówi Aleksander Klukowski, student II roku socjologii na Uniwersytecie w Edynburgu. Na szczęście po trzech latach spędzonych w duńskim liceum, w klasie z międzynarodowym towarzystwem, język od początku nie był dla Alka problemem. Nie uniknął jednak typowych problemów, jakie czekają na wyjeżdżających za granicę. - Znalezienie wspólnych tematów z ludźmi, którzy całe życie mieszkają w kraju, w którym ja jestem zaledwie kilka tygodni, nie jest proste. To kwestia różnic kulturowych - dodaje Alek.

Przed nim jeszcze 3 lata nauki. Do Polski przywiezie dyplom i tytuł Master of Arts with Honours Sociology, bo jak twierdzi, nie jest emigrantem, ale Polakiem studiującym za granicą i pomimo lepszych standardów życia na zachodzie, do kraju wróci na pewno.

Marta Osowska

]]>