Pełne wykorzystanie kapitału intelektualnego Europy, wsparcie młodych badaczy, bardziej przyjazne procedury programu ramowego finansowania badań i ułatwienia w międzynarodowej wymianie naukowców, w tym z krajami partnerstwa wschodniego, to główne priorytety polskiej prezydencji w dziedzinie nauki i szkolnictwa wyższego - mówi w wywiadzie dla PAP minister nauki Barbara Kudrycka. Polskie priorytety przedstawi we wtorek w Brukseli dwóm komisjom Parlamentu Europejskiego.

PAP: Na czym polegają spotkania ministrów z kraju sprawującego prezydencję z członkami komisji Parlamentu Europejskiego?

Barbara Kudrycka: Te spotkania służą zaprezentowaniu priorytetów prezydencji. Europosłowie mogą zadawać pytania i przedstawiać inne problemy, na które zwrócił uwagę parlament i które mogą mieć znaczenie dla priorytetów państwa sprawującego prezydencję lub dla innego rozłożenia akcentów w pracy nad dokumentami UE.

PAP: Na jakie zagadnienia położy Pani nacisk, rozmawiając z parlamentarzystami?

BK: Będziemy mówić przede wszystkim o sposobach na pełne wykorzystanie kapitału intelektualnego Europy. Musimy przedyskutować problem niedoreprezentowania przedstawicieli niektórych regionów Europy, w tym nowej dwunastki krajów członkowskich w wykorzystywaniu środków z programu ramowego finansowania badań. Bardzo mnie cieszy, że Komisja Europejska przedstawi na nieformalnym posiedzeniu Rady ds. Konkurencyjności analizę tego zjawiska i zaproponuje rozwiązania. Na pewno można się spodziewać żywej debaty na ten temat, wszyscy się zgadzają, że kryterium przyznawania środków na badania jest merytoryczna jakość wniosków. Dla nas ważne jest jednak także to, by w większym zakresie nowe kraje członkowskie uczestniczyły w programie ramowym.

PAP: Jakie są pomysły na to, aby przeciwdziałać małej reprezentacji naukowców z nowych krajów?

BK: Zobaczymy co przedstawi KE, nie znamy jeszcze tych koncepcji. Jeśli okażą się ciekawe, to być może Rada ds. Konkurencyjności da dla nich zielone światło już we wrześniu na formalnym posiedzeniu.

Zależy nam jednak, by uczeni z nowych państw członkowskich czy też defaworyzowanych regionów Europy szerzej uczestniczyli w międzynarodowych przedsięwzięciach badawczych, zwłaszcza w ramach mechanizmu Joint Programming Initiative (polegającego na łączeniu potencjałów badawczych różnych krajów w pracach nad jednym zagadnieniem, np. ochroną mórz lub zwalczaniem chorób neurodegeneracyjnych - PAP).

Zależy nam na tym, by naukowcy z krajów tzw. starej Unii w większym stopniu zabiegali o udział w projektach badawczych kolegów z nowej dwunastki. Konieczne jest też, żeby uczeni z tych słabiej reprezentowanych regionów sami występowali z inicjatywą badań, w których czują się mocni i w których są w stanie konkurować z silniejszymi ośrodkami badawczymi w Europie.

Ważne jest wypracowanie regionalnej specjalizacji. Dziś na przykład Litwa, Łotwa czy Estonia poszukują swoistych dla siebie specjalizacji badawczych. Polska jako większy kraj powinna wytyczyć dla siebie regionalne specjalności naukowo-badawcze, powinniśmy wypracować powstanie co najmniej kilku ośrodków wyspecjalizowanych w różnych dziedzinach. Można sobie wyobrazić, że na Śląsku będziemy pracować na przykład nad nowymi technologiami wykorzystywania węgla w energetyce.

PAP: I wciągniemy do tego np. wschodnich Niemców.

BK: Jak najbardziej - i być może również innych partnerów. To zresztą już się dzieje przy uruchamianiu węzła Wspólnoty Wiedzy i Innowacji KIC InnoEnergy, działającego w ramach EIT.

PAP: Przyszły program ramowy, w którym mają się znaleźć te rozwiązania jest właśnie przygotowywany. Jaki on będzie?

BK: Będzie to program Horyzont 2020, współautorką tej nazwy jest Polka. W nowym programie ramowym finansowania badań zależy nam na uproszczeniu i ujednoliceniu procedur, niwelowaniu biurokratycznych barier. Na razie środowiska naukowe i akademickie bardzo narzekają, że procedury są skomplikowane, że w ramach jednego programu stosuje się różne rozwiązania, to dotyczy też problemów praktycznych, np. podatku VAT czy oceny, które wydatki kwalifikują się do refundacji.

Ważna jest także realizacja projektów badawczych przez połączenie finansowania z programu Horyzont 2020 z funduszami strukturalnymi i z funduszami krajowymi, szczególnie przy Joint Programming Initiative. W zakresie energetyki już się tak dzieje, właśnie przy KIC. Dofinansowujemy programy z budżetu państwa, a Komisja Europejska przekazuje pieniądze przez EIT. Nie powinno być więc przeciwwskazań, żeby w niektórych, zwłaszcza dużych międzynarodowych i interdyscyplinarnych projektach ubiegać się o środki z programu Horyzont 2020, uzupełniane ze środków funduszu spójności i środków krajowych.

PAP: Nie wydaje się jednak, żeby to uprościło procedury biurokratyczne.

BK: Być może nie zawsze będzie to możliwe, należy jednak dołożyć starań by nadmierna biurokratyzacja nie była czynnikiem blokującym. Kolejnym zagadnieniem, o którym dopiero zaczynamy rozmawiać, jest włączanie małych i średnich przedsiębiorstw do finansowania projektów badawczych oraz wspieranie tworzenia nowych technologii i ich sprzedaży. Zależy nam, aby nie tylko wielki przemysł był zaangażowany w działalność badawczo-rozwojową, czyli pracę nad prototypami i wytwarzanie nowatorskich produktów, ale właśnie małe i średnie firmy. W tej chwili dla Rady jest ważne, aby stworzyć regulacje prawne, które w większym stopniu będą do tego zachęcać.

PAP: O jakich innych priorytetach polski będzie Pani rozmawiała w Parlamencie Europejskim?

BK: Niezwykle istotną sprawą dla Europy jest jakość szkolnictwa wyższego. Od niej bowiem w dużej mierze zależy jak wykorzystamy kapitał intelektualny Europy, jak europejskie talenty wpłyną na innowacyjne procesy i na rozwój gospodarczy. Stąd wśród naszych priorytetów jest modernizacja szkolnictwa wyższego. Mamy wypracowane w polskiej reformie szkolnictwa wyższego rozwiązania, którymi chętnie podzielimy się z Europą. Istotne jest ponadto, by realizowana była trzecia funkcja uczelni, obok kształcenia i badań na najwyższym poziomie, kluczowa musi być współpraca z otoczeniem społeczno-gospodarczym. Uczelnie mogą to osiągnąć poprzez współdziałanie z lokalnymi społecznościami i przedsiębiorcami.

Komisji Europejskiej zależy ponadto na tym, aby osiągnąć w Europie korzystniejszy wskaźnik osób z wyższym wykształceniem w grupie wiekowej 30-34 lata. W 2020 r. ma on osiągnąć zgodnie z zamierzeniami 40 proc. Polska ma w tej mierze osiągnięcia lepsze niż europejska średnia, dlatego też stawiamy sobie wyżej poprzeczkę i zakładamy, że w 2020 r. będziemy mieć 45 proc. osób z wyższym wykształceniem w wieku 30-34 lata.

Dołożymy też podczas naszej prezydencji starań, aby w Europie lepiej był wykorzystywany potencjał młodych naukowców do prowadzenia badań i do kierowania zespołami badawczymi. Naszym celem jest udrożnieniu kariery młodych uczonych. Z tym wiąże się kolejne zagadnienie, czyli zwiększenie finansowania programów wspierających mobilność, zwłaszcza studentów i młodych naukowców.

Zależy nam na rozszerzeniu programów finansowania wyjazdów studentów o doktorantów, a także zwiększeniu finansowania mobilności obywateli krajów partnerstwa wschodniego. Obecnie tylko 2 proc. korzystających z programu Erasmus Mundus to obywatele tych państw. Co ciekawe, KE prawdopodobnie zaproponuje zupełnie nową strategię tworzenia programów mobilnościowych i nie wyklucza, że od 2014 r. zwiększone zostanie wsparcie dla studentów z krajów partnerstwa wschodniego. A to wpisywałoby się właśnie realizację naszego najważniejszego celu - pełniejszego wykorzystania kapitału intelektualnego, a więc tego ogromnego potencjału, jaki stanowią wiedza i talenty Europejczyków.

Rozmawiała Urszula Rybicka; PAP - Nauka w Polsce
 ]]>