Chętnych do pisania prac nie brakuje, choć i ten rynek dotyka niż demograficzny – mniej studentów to mniej prac do napisania. Cytowani przez gazetę prawnicy ostrzegają, że proceder ten jest karalny.

- Osoba kupująca prace może spotkać się z odpowiedzialnością prawną, zarówno karną, jak i administracyjną, polegającą na utracie tytułu - zauważa Zbigniew Krüger, adwokat.

Kupienie pracy i podpisanie jej własnym nazwiskiem jest przywłaszczeniem autorstwa lub wprowadzeniem w błąd. Nie ma znaczenia, że faktyczny autor się na to zgodził. To prawnie nieskuteczne - tłumaczy Krüger.