- W tej chwili ekspertyzy naukowe są bezcenną pomocą dla osób podejmujących decyzje. Faktycznie działają na przykład zespoły prognozujące rozwój epidemii. Specjalnie zwróciliśmy się do kilku zespołów - tak, żeby nakładać na siebie poszczególne wyniki i wyciągać z tego najbardziej prawidłowe wnioski - powiedział Jarosław Gowin.

Zakazy związane z epidemią dotyczą także sportu>>

 

W przyszłości trzeba więcej inwestować w naukę

Podsumowując bieżącą sytuację minister nauki ocenił, że - niezależnie od trudności gospodarczych - "w przyszłości musimy w naukę inwestować zdecydowanie mocniej, niż przez ostatnie 30 lat". Dodał, że resort monitoruje sytuację na uczelniach i wspiera je w radzeniu sobie z nadzwyczajną sytuacją. Z drugiej strony - wspiera wszystkie badania naukowe bądź wdrożenia, które mogą być pomocne w walce z epidemią.

 

 

Minister zapowiedział, że kolejna ustawa dot. tarczy antykryzysowej będzie zawierać nie tylko rozwiązanie gospodarcze, ale i te dotyczące innych sfer, w tym nauki i szkolnictwa wyższego. Prawdopodobnie zostanie ona przedłożona Sejmowi już na najbliższym, piątkowym posiedzeniu.

- Chodzi przede wszystkim o rozszerzenie możliwości kształcenia online czy o dostosowanie do nowych realiów rozstrzygnięć, które mają ustawowo wskazane terminy. W wielu przypadkach te terminy są już dzisiaj w oczywisty sposób niemożliwe do realizacji - zauważył.

Jarosław Gowin poinformował, że na razie nie są planowane cięcia finansów na naukę i szkolnictwo wyższe, potencjalnie związane z koniecznością sfinansowania działań w ramach tarczy antykryzysowej. - Jest jednak rzeczą oczywistą, że polskie państwo - tak i jak inne państwa dotknięte tą epidemią, a więc w praktyce cały świat - będzie się musiało głęboko zadłużyć - zastrzegł.

 

Nie wiadomo, co z podwyżkami

W kolejnym roku akademickim zapowiadano pojawienie się dalszej transzy podwyżek dla pracowników uczelni. Zapytany o to, czy podwyżki będą mogły być zrealizowane - minister odparł:
- Nie znam odpowiedzi na to pytanie. Rzeczywistość zmienia się bardzo dynamicznie. Dane dotyczące skali spraw gospodarczych są rzeczywiście alarmujące. Myślę, że rząd będzie w tych sprawach podejmował decyzje w pierwszej dekadzie kwietnia.

Ocenił też, że na razie - mimo epidemii - uczelnie publiczne mają stabilną sytuację finansową. - Natomiast wielki znak zapytania dotyczy uczelni niepublicznych, które są finansowane z czesnego. Epidemia stanowi dla nich większe zagrożenie. Wiceminister nauki Anna Budzanowska jest w codziennym kontakcie z władzami uczelni różnego typu. Na razie nie ma sygnałów alarmujących, ale z każdym dniem sytuacja się zmienia. Są to niestety zmiany na gorsze - mówił. (ms/pap)