Jak podkreśla Rzecznik, osoby te zostaną wyłączone spod rygorów obowiązujących innych uczonych, którzy - aby utrzymać pracę na uczelni - muszą wykazywać się osiągnieciami naukowymi.

Regulację tę wprowadziła ustawa wprowadzająca przygotowaną przez resort nauki i szkolnictwa wyższego wielką reformę szkolnictwa wyższego. Jak przypomina RPO, przepis ten trafił do ustawy w ostatnim momencie prac legislacyjnych, gdy nowa Krajowa Rada Sądownictwa zaczynała procedurę naboru do Sądu Najwyższego po tym, jak ustawą o SN Parlament zdecydował o odesłaniu części sędziów w stan spoczynku.

Umowa nie do rozwiązania

Zgodnie z nowymi przepisami uczelnia nie będzie mogła rozwiązać umowy o pracę z nauczycielem akademickim, który jest sędzią Trybunału Konstytucyjnego, Sądu Najwyższego lub Naczelnego Sądu Administracyjnego. Jeśli mają oni umowy na czas określony, to ustawa zmienia je w umowę na czas nieokreślony.
Inaczej jest w sytuacji naukowca-sędziego, który był sędzią i utracił urząd lub uprawnienie do stanu spoczynku. Uczelnia będzie musiała go zwolnić, nawet jeśli był bardzo dobrym naukowcem. Jedynym wyjątkiem będzie tu sytuacja, gdy uczony-sędzia sam się zrzeknie urzędu albo uprawnienia do stanu spoczynku.

- Rozwiązanie to nie było objęte konsultacjami ze środowiskiem akademickim, które prowadzone były przez wiele miesięcy przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego i poprzedziły przygotowanie projektu ustawy. Zostało ono dodane przez Senat 13 lipca 2018 r. – zwraca uwagę RPO.

Co z polityką kadrową uczelni?

Jak zauważa Rzecznik, który wystąpił z pytaniami w tej sprawie do ministra Jarosława Gowina, w praktyce dodany przepis ograniczy uczelniom możliwości prowadzenia polityki kadrowej. Nie tylko nie będą mogły zmienić umowy o pracę sędziemu-pracownikowi naukowemu, który otrzymał negatywną ocenę pracowniczą. Literalna interpretacja nie pozwoli także na zaproponowanie lepszej umowy takiemu uczonemu (ustawa mówi o zakazie zmiany stosunków pracy).

Nierówne traktowanie naukowców

Według RPO takie ograniczenie prowadzi też do nierównego traktowania nauczycieli akademickich w zakresie zatrudnienia. Bowiem każdy nauczyciel akademicki (z wyjątkiem rektora) podlega ocenie okresowej, w szczególności w zakresie wykonywania podstawowych obowiązków pracowniczych. Już jedna ocena negatywna jest podstawą do zwolnienia. Przy dwóch rektor po prostu musi rozwiązać umowę z taką osobą. Chodzi o to, by wykluczać z grona nauczycieli akademickich osoby, których działalność nie sprzyja rozwojowi nauki. - Skoro teraz dwie negatywne oceny nie pozwolą rozstać się z uczonym-sędzią, to pozostałe osoby w podobnej sytuacji będą traktowane nierówno, i to w sposób mający wszelkie cechy dyskryminacji – komentuje rzecznik praw obywatelskich.