„Egzamin powinien mieć sens i być sprawiedliwy. O egzaminowaniu studentów prawa, kandydatów na aplikantów, aplikantów, doktorantów i innych prawników” – to temat konferencji naukowej, której uczestnicy zgromadzeni 14 grudnia 2012 roku na Wydziale Prawa, Administracji i Ekonomii Uniwersytetu Wrocławskiego jednomyślnie uchwalili orędzie. 

Zwracają oni uwagę na brak głębszego sensu opanowywania przez adeptów prawniczych dziesiątek ustaw i aktów prawnych na pamięć. Wiedza ta jest od nich wymagana na różnych etapach kształcenia – od studiów po egzamin zawodowy.
 
Autorzy orędzia podkreślają, że osoby stosujące i interpretujące prawo zawsze mają możliwość sięgnięcia po jego tekst. Ponieważ przepisy stale się zmieniają – zdaniem autorów orędzia – kluczową umiejętnością powinno być „szybkie odnajdowanie właściwych przepisów i (…) ich interpretacja”. Jednak ustawodawca stale wymaga encyklopedycznej znajomości nieustannie zmieniających się przepisów od pretendentów do zawodów prawniczych. 
 
Orędzie szczególnie silnie krytykuje sposób przeprowadzenia egzaminów wstępnych na aplikacje prawnicze. Autorzy zwracają uwagę, iż przed kandydatami stawia się wymagania, jakich nigdy nie będzie się stawiać sędziom, prokuratorom, adwokatom etc. Zdaniem autorów, system egzaminowania na aplikacje i niektórych innych prawniczych egzaminów zawodowych jest niezgodny z konstytucją – w szczególności z zasadą demokratycznego państwa prawa, zasadą proporcjonalności i sprzeczna z wolnością wyboru i wykonywania zawodu. 
 
TREŚĆ ORĘDZIA 
 
ORĘDZIE DO POSŁÓW I SENATORÓW RP ORAZ DO MINISTRA SPRAWIEDLIWOŚCI
 
 
    Uczestnicy międzynarodowej konferencji naukowej „Egzamin powinien mieć sens i być sprawiedliwy. O egzaminowaniu studentów prawa, kandydatów na aplikantów, aplikantów, doktorantów i innych prawników”, zgromadzeni 14 XII 2012 r. na Wydziale Prawa, Administracji i Ekonomii Uniwersytetu Wrocławskiego, uchwalili jednomyślnie niniejsze orędzie skierowane do posłów i senatorów Rzeczypospolitej Polskiej oraz do Ministra Sprawiedliwości.
 
    Osobom odpowiedzialnym za polskie prawo wskazujemy na bezsensowość przymusu opanowywania przez adeptów prawniczych zawodów tekstów aktów prawnych na pamięć. Przy obecnej „produkcji” legislacyjnej w Polsce oraz w UE jest to po prostu niemożliwe. Żaden z tytularnych profesorów prawa nie jest w stanie opanować pamięciowo choćby piątej części materiału wskazanego np. w 2010 r. kandydatom na aplikację notarialną, czyli: kodeksu postępowania cywilnego, ordynacji podatkowej, ustawy o finansach publicznych, kodeksu spółek handlowych, tekstu skonsolidowanego traktatu o Unii Europejskiej uwzględniającego zmiany wprowadzone Traktatem z Lizbony, kodeksu cywilnego, prawa bankowego, kodeksu postępowania administracyjnego, ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, kodeksu pracy oraz ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. A poza wymienionymi aktami prawnymi znajdowało się w ówczesnym ministerialnym wykazie 45 innych ustaw.
 
    Absurdalność przymusu nauki przepisów na pamięć polega także na tym, że żaden z sędziów, prokuratorów, adwokatów, radców prawnych, notariuszy czy badaczy prawa nigdy nie znajduje się w położeniu, w którym zmuszony jest stosować lub interpretować prawo bez możliwości sięgnięcia po jego tekst. Oczywiste jest też, że nikt nie kwestionuje jego prawa do weryfikowania swych przypuszczeń i ocen poprzez sięgnięcie do zbiorów orzeczeń i komentarzy. Nie tylko prawnicy wiedzą też, że wyuczone na pamięć przepisy ulegają nieustannym zmianom.
 
    Podstawową umiejętnością prawnika winno być szybkie odnajdywanie właściwych przepisów i przede wszystkim umiejętność ich dopuszczalnych interpretacji. Te kwalifikacje za zupełnie bezwartościowe uznali autorzy regulacji prawnych dotyczących egzaminów wstępnych na aplikacje. Paradoksalność obowiązującego do dzisiaj unormowania wyraża się i w tym, że dzięki elektronicznym bazom danych każdy sędzia, prokurator, notariusz, adwokat, radca prawny, komornik czy badacz prawa jest w stanie w ciągu kilku minut odnaleźć niezbędny przepis wraz z orzecznictwem, komentarzami i pozostałym piśmiennictwem. Całkowicie odmiennie traktuje się jednak kandydata do nauki prawniczego zawodu, któremu stawia się takie wymagania, jakich nigdy nie będzie się mu stawiać, gdy już zostanie sędzią, prokuratorem, adwokatem, radcą prawnym, notariuszem, komornikiem czy akademickim badaczem prawa.    
 
    Niesprawiedliwość przyjętego sposobu egzaminowania na aplikacje jest udowodniona i uznana w piśmiennictwie prawniczym. Wskazuje na to również ilość osób, które zdały egzamin np. na aplikację notarialną w latach 2006-2010. Najpierw było to tylko 4,5%, w następnym roku aż 54,6%, w kolejnym tylko 25,3%, lecz w następnym roku rekordowa ilość 76,1%, by w kolejnym było ich więcej niż trzykrotnie mniej, bo tylko 21%. Tak olbrzymie wahania są oczywistą konsekwencją z roku na rok zasadniczo odmiennego poziomu trudności pytań egzaminacyjnych, czyli stale odmiennej polityki egzaminowania łamiącej elementarne wymogi egzaminu sprawiedliwego.
 
    Wskazujemy również na ekonomiczne oraz społeczne zagrożenia związane z dotychczasowym sposobem najczęstszego nauczania prawa oraz egzaminowania prawników, w szczególności ubiegających się o przyjęcie na aplikacje.  
 
    Zagrożenia ekonomiczne przejawiają się w preferowaniu przygotowania zawodowego prawników pozbawionych umiejętności dostosowywania się do nieustannych zmian prawa, nieuchronnych podczas niezakończonej jeszcze transformacji gospodarczej. 
 
   Zagrożenia społeczne są wielorakie i dużo donioślejsze niż dehumanizacyjny charakter testów egzaminacyjnych. Dotychczasowy sposób nauczania, w tym egzaminowania prawników, może być bowiem instrumentem kształtowania postaw skrajnie formalistycznych, dalekich od idei wymiaru sprawiedliwości, a charakterystycznych dla systemów totalitarnych. 
 
    Podkreślamy również niemoralność tworzenia barier uniemożliwiających zdobycie zawodu absolwentom prawa w konfrontacji z brakiem jakichkolwiek istotnych barier w uzyskaniu np. statusu notariusza przez prokuratora, którego wiedza w zakresie obowiązków rejenta jest - o ile w ogóle jest -  śladowa.
 
    Wskazujemy także na liczne regulacje szczegółowe świadczące o niesprawiedliwości i niemoralności dotychczasowych zasad egzaminowania przede wszystkim kandydatów ubiegających się o prawo do aplikowania. 
 
    Brak jakiejkolwiek możliwości odstępstwa od zasad przeprowadzania egzaminu dla osób niepełnosprawnych, np. z ograniczeniem sprawności ręki czy dłoni, co stanowi jawne pogwałcenie praw tych osób i czego nie usuną godne aprobaty, lecz szczątkowe propozycje zmian przygotowywanych ostatnio w ministerstwie sprawiedliwości. 
 
    Limit czasu doprowadzony do absurdu (jedna minuta na jedno pytanie), który uniemożliwia nawet samą lekturę obszerniejszych pytań i trzech proponowanych do wyboru odpowiedzi. 
 
    Niczym racjonalnym nieuzasadniony zakaz wymiany karty, na której egzaminowany wskazuje wybraną odpowiedź, gdy chce on, jeszcze w trakcie egzaminu, poprawić odpowiedź błędną, czego nie wolno mu dokonać na niepodlegającej wymianie karcie. 
 
    Także zasady innych egzaminów zawodowych rażą swoją niedorzecznością, jeśli np. pełnomocnik procesowy ma zagwarantowane ustawą dwa miesiące na przygotowanie skargi kasacyjnej, a podczas egzaminu zawodowego kandydat do tego zawodu ma na to oraz na zapoznanie się z aktami tylko 360 minut. 
 
    W świetle takich i podobnych okoliczności wskazujemy, że przyjęty system egzaminowania na aplikacje i niektórych innych prawniczych egzaminów zawodowych stanowi jawne pogwałcenie Konstytucji RP, w szczególności jej art. 2, 32 i 65 ust. 1. 
 
    Nietrudno wyobrazić sobie egzamin, którego celem byłoby wybranie kandydatów, którzy wykażą się najwyższą umiejętnością odszukiwania właściwych przepisów oraz ich poprawnej interpretacji. To oczywiste, że podczas mądrego egzaminu, opartego o najbliższą praktyce zawodu prawnika metodę kazusów, kandydaci na aplikantów powinni mieć dostęp do aktów prawnych.
 
    Do posłów i senatorów RP oraz do Ministra Sprawiedliwości apelujemy o bezzwłoczną zmianę przepisów dotyczących w szczególności egzaminów na aplikacje, z których wiele uznajemy za niesprawiedliwe, niemoralne i sprzeczne z Konstytucją RP.