– Przed wyborami do władz samorządowych w stolicy mówiłem o tym, że będę chciał przejrzeć wydatki Rady i je zracjonalizować – mówi  dziekan Rybiński. – Udało nam się to zrobić. Zaoszczędzimy na kosztach funkcjonowania Rady. Z naszych kalkulacji wynika, że zmniejszenie opłat dla adwokatów i aplikantów nie przyniesie uszczerbku  edukacyjnym i integracyjnym działaniom samorządu. Dlatego zaproponuję obniżenie składek dla adwokatów wykonujących zawód o 20 zł i o 10 zł dla aplikantów – dodaje mec. Rybiński.
 
W tej chwili adwokat wykonujący zawód w stolicy płaci 235 zł miesięcznie. Aplikant – 70 zł. Po obniżce, jeśli zaakceptuje ją zgromadzenie, będzie to więc odpowiednio 215  zł i 60 zł. Składki adwokackie są wyższe od radcowskich. W całym kraju radcy prawni wykonujący zawód płacą mianowicie 100 zł, a aplikanci  20 zł. W palestrze wysokość składek nie jest ujednolicona – decydują o niej poszczególne izby.
 
W ubiegłym roku w stolicy przegłosowano także zwolnienie z płacenia składek dla  młodych matek – przez sześć miesięcy po urodzeniu dziecka.
W związku z kryzysem i zwiększającą się liczbą adwokatów i radców prawnych członkowie palestry coraz głośniej narzekają na wysokość samorządowych opłat. Sprawa była podnoszona m.in. podczas kampanii wyborczej do władz samorządu prawniczego. Wielu kandydatów na dziekanów obiecywało obniżenie składek.
 
Z zawodem adwokata, jeśli nie jest wykonywany w ramach spółki, wiąże się także konieczność prowadzenia działalności gospodarczej, czyli opłacania składek na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne. Przez pierwsze dwa lata wynoszą ok. 300 zł, później – ok. 1000 zł miesięcznie.
Więcej: Rzeczpospolita