Nad paradoksami polskiego rynku pracy i kierunkiem kształcenia przyszłych pracowników zastanawiano się podczas debaty „Zawody przyszłości na polskim rynku pracy”, która odbyła się w siedzibie Pracodawców RP w ramach cyklu „Czwartki na Brukselskiej”.

Bezrobocie wśród młodych ludzi to ogromny problem, który pracodawcy bardzo wyraźnie dostrzegają. Niestety absolwenci szkół wyższych często nie są odpowiednio przygotowani do podjęcia pracy. Poza tym tracimy też sól ziemi – wykształcona, młoda kadra wyjeżdża za granicę – stwierdza Wiceprezydent Pracodawców RP Tomasz Misiak.

Uczelniom będzie coraz trudniej działać w oderwaniu od biznesu. W XXI w. potrzeba nam tzw. uniwersytetów trzeciej generacji. Zasadniczym elementem ich działania jest współpraca z biznesem, sprzyjająca kształceniu na takich kierunkach, których absolwenci odpowiadają na zapotrzebowanie rynku pracy. Młodzi ludzie, chcąc znaleźć dobrą pracę, również sami powinni podejmować współpracę z firmami w ramach stażu czy praktyk już podczas studiów.

Uczestnicy debaty podkreślali, że wybór kierunku studiów umotywowany wyłącznie możliwością zatrudnienia okazuje się czasem nieużyteczny. Z faktu, że jeden rocznik po ukończeniu danego kierunku znalazł pracę, wcale nie wynika, że to samo spotka kolejne. Znalezienie pracy będzie coraz trudniejszym wyzwaniem, wymagającym szeregu kompetencji, m.in. wstępnego doświadczenia, odbycia wolontariatu, uzyskania dodatkowych dyplomów czy posiadania określonych kompetencji miękkich.