- Chcę zwrócić jednak uwagę na fikcję, która obecnie jest w szkołach. Tylko w kilkunastu procentach z nich jest dostęp do szerokopasmowego internetu. Dlatego razem z minister cyfryzacji Anną Streżyńską przez najbliższe dwa lata doprowadzimy internet do każdej szkoły. Zakupimy też tablice multimedialne. Będziemy również wzmacniać umiejętności informatyczne wszystkich nauczycieli. - mówi Zalewska w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej".
Mówi, że przyszli siódmoklasiści nie będą mieli większych problemów z rozszerzoną podstawą programową z niektórych przedmiotów, w tym przede wszystkim informatyką, którą znacznie rozszerzono.

Reforma szkolnictwa a dalsze zatrudnianie nauczycieli i pracowników niepedagogicznych - szanse i zagrożenia>>

- Istnieje także rzeczywistość pozaszkolna. Umiejętności nabyte poza szkołą pozwolą uczniom płynnie przejść z jednej podstawy programowej do drugiej. Nasza podstawa programowa szanuje wiek dziecka - odpowiada Zalewska.
Podobną opinię wyraża o przedmiotach przyrodniczych.
-
W przyrodzie były elementy biologii i geografii, czyli tych przedmiotów, które pojawiają się w nowej podstawie programowej do szkoły podstawowej. Wzmacniamy je, podkreślając, że uczeń musi się kształcić ogólnie na wysokim poziomie, by potem móc kształcić się przez całe życie. W Polsce mamy z tym kłopot - podkreśla.

Źródło: "Rzeczpospolita", stan z dnia 20 lutego 2017 r.

Więcej informacji i narzędzi znajdziesz w programie
LEX Prawo Oświatowe
Bądź na bieżąco ze zmianami prawnymi i korzystaj z aktualnych materiałów