Wprowadzenie wrażliwych danych uczniów do Systemu Informacji Oświatowej (SIO) to wejście w świat Orwella, gdzie każdy już od szóstego roku życie będzie obserwowany przez wielkiego brata - uważa wicemarszałek Senatu Zbigniew Romaszewski (PiS).
"To zaskakujące, żeby po dwudziestu paru latach budowy wolnego i demokratycznego państwa nagle zaczynać znowu gromadzić akta i to akta dotyczące sześciolatków" - powiedział Romaszewski w czwartek na konferencji prasowej w Sejmie.
Według niego, wprowadzenie do SIO danych wrażliwych będzie oznaczało stygmatyzację danej osoby. "Nie bardzo sobie wyobrażam, żeby taki system można było zbudować w sposób szczelny" - podkreślił. Zapowiedział, że będzie się starał, aby Senat nie zgodził się na rozwiązania zawarte w ustawie.
Jeśli Senat odrzuciłby ustawę wróciłaby ona do Sejmu. Do odrzucenia uchwały Izby Wyższej potrzebne byłyby z kolei głosy bezwzględnej większości posłów.
Z kolei poseł Kazimierz Michał Ujazdowski (PiS) zapowiedział, że jeśli Senat przyjmie ustawę, a prezydent Bronisław Komorowski ją podpisze, PiS zaskarży ją do Trybunału Konstytucyjnego. Według niego, ustawa to "przejaw nowego despotyzmu
Natomiast Wojciech Starzyński z Fundacji "Rodzice Szkole" podkreślił, że w internecie ciągle zbierane są podpisy pod protestem w sprawie SIO. Zaznaczył, że jeśli Senat ustawę przyjmie, członkowie fundacji będą apelować do prezydenta o wysłanie jej do TK.
Senacka Komisja Nauki, Edukacji i Sportu nie zaproponowała w zeszłym tygodniu żadnych poprawek do nowej ustawy o SIO.
 
Źródło: Dziennik Polska, 5.05.2011 r.